Test: Citroen C5X PHEV 225 to mobilna strefa komfortu. Nie idealna, ale ciekawa
REKLAMA
REKLAMA
- Citroen C5X. Awangarda powraca po 30 latach!
- C5X lubi się przebierać. Trochę liftback, trochę limuzyna i trochę SUV
- Wnętrze Citroena C5X. Design i ergonomia
- Citroen C5X jest przestronny. Rodzinnie przestronny!
- Hybryda plug-in w Citroenie C5X. Dane techniczne
- Osiągi Citroena C5X PHEV 225 e-EAT8. Jest szybki?
- Citroen C5X hybrid plug-in: spalanie, zasięg elektryczny, praca
- Citroen C5X ma proste zawieszenie i oferuje nieziemski komfort
- Ile kosztuje Citroen C5X PHEV 225 e-EAT8?
- Test: Citroen C5X PHEV 225 – podsumowanie:
Citroen C5X. Awangarda powraca po 30 latach!
Kiedyś to były czasy. Dziś czasów już nie ma... Patrząc na sylwetkę Citroen C5X mogę powiedzieć jedno. To stwierdzenie to absolutna bzdura. Bo kiedyś rzeczywiście Citroen miał czasy. Wystarczy wspomnieć przepiękną i ponadczasową sylwetkę takich modeli jak DS 19, BX czy XM. One nie podążały za trendami. One trendy wyznaczały. Ale dokładnie taki właśnie jest C5X. A więc dziś czasy nadal są. Właściwie nie tyle są, co powracają. I to w XXI wieku.
REKLAMA
Ostatnim tak awangardowym Citroenem w segmencie D był model BX (wyszedł ze sprzedaży w roku 1993). Przez ostatnie 3 dekady ani Xantia, ani C5 nie były tak oryginalnie wystylizowane.
C5X lubi się przebierać. Trochę liftback, trochę limuzyna i trochę SUV
Citroen C5X pokazuje, że francuzi są w stylistycznej formie. I to chyba najlepszej od dobrych trzech dekad. Przynajmniej w segmencie D. Bo po dość nudnym C5 nadszedł czas na wyrazistego i rzucającego się w oczy liftbacka. Identycznie jak pozostałe modele producenta, auto otrzymało przednie światła podzielone na dwa segmenty. Ukośne lampy świateł do jazdy dziennej mają nieco azjatyckie rysy. Dolne światła mijania i drogowe zostały ładnie wplecione w kształt zderzaka.
REKLAMA
Mocno charakterystycznym elementem dla współczesnych Citroenów jest dynamicznie przetłoczona maska. Dodaje ona nadwoziu charakteru. Linia boczna? Tu rzuca się w oczy dość spokojny tył, przetłoczenie zarysowane na wysokości drzwi, załamana linia szyb w tylnej części czy ogromne koła otoczone czarnymi, plastikowymi wstawkami nadkoli. To chyba takie nawiązanie do modnych SUV-ów. Tył z kolei urzeka pasiastą naklejką na słupku D, lampami ułożonymi w kształt liter X i klapą unoszoną z szybą, która została zaakcentowana wyraźnym spojlerem.
Tak, design Citroena C5X jest nieco przesadzony. Wygląda trochę tak, jakby projektanci nie mogli przestać dokładać kolejnych akcentów. Tyle że to nie świadczy o jego straganowym charakterze. To raczej punkt charakterystyczny dla najlepszych francuskich projektów. C5X taki właśnie miał być. Trochę przerysowany, ale za to niezwykle oryginalny.
Wnętrze Citroena C5X. Design i ergonomia
Po otwarciu drzwi oczom kierowcy ukazują się przede wszystkim pikowane fotele. Tak, widziałem je już w C5 Aircross, jednak w wersji z wentylacją nadal robią wrażenie. Są duże i mięsiste. Wyglądają tak, jakby zostały wprost przeniesione z modnego, francuskiego salonu z lat 60. XX wieku. Poza tym kabina C5X-a jest nad wyraz ułożona i klasyczna. Są tu dwa ekrany, gruba kierownica czy kilka pokręteł na konsoli. Jest też charakterystyczny dla współczesnych aut z Francji selektor trybów pracy automatycznej skrzyni biegów.
Odczucie ładu nie oznacza jednak, że w Citroenie C5X nie znajdziecie nietypowych rozwiązań. Francuskie auta pod względem ergonomii zawsze były "zakręcone", jak zakonnica z żandarma w Saint Tropez. Przykład? Ograniczenia prędkości odczytane kamerą są np. podawane wyłącznie na head-up`ie. Nie znajdziecie ich na ekranie w miejscu zegarów. Ekranie, który zresztą jest dość mały i wygląda jak ten znany z modelu C4.
Citroen C5X jest przestronny. Rodzinnie przestronny!
Citroen C5X jest produkowany w... Chinach w fabryce w Chengdu. Być może dlatego, a być może z uwagi na "pracę" księgowych, do liftbacka można mieć pewne zastrzeżenia dotyczące jakości. Nie, nic w tym wnętrzu nie trzeszczy. Jednak w segmencie D Francuzi mogli zastosować nieco mniejszą ilość twardych plastików. Całe szczęście w tej wadzie jest i pewna zaleta. Bo projektanci świetnie zakamuflowali każdy z gorszych jakościowo elementów. Dobrym przykładem jest niby drewniana listwa akcentowa idąca przez środek deski rozdzielczej.
Citroen C5X jest autem homologowanym na 5 osób. Czy na tylnej kanapie zmieści się trójka pasażerów? Bez większych trudności. I to nawet w sytuacji, w której z przodu zasiądą wysokie osoby, a w drugim rzędzie foteli osoby dorosłe. Tyle w tym aucie jest miejsca na nogi! Być może trzem pasażerom z tyłu będzie nieco ciasno na wysokości bioder. Docenią oni jednak komfort. Bo każde siedzisko w C5X ma warstwę z pianki o wysokiej gęstości i grubości 15 mm. Dodatek ten ma poprawić komfort podróżowania.
Bagażnik Citroena C5X liczy 485 litrów. Wynik nie jest rekordowy, ale raczej wystarczający. Przestrzeń załadunkową można poszerzyć opuszczając oparcie tylnej kanapy. W takim przypadku do Citroena da się załadować nawet 1580 litrów bagażu.
Hybryda plug-in w Citroenie C5X. Dane techniczne
Pod długą i przetłoczoną maską mojego auta testowego Francuzi umieścili swoje "danie" popisowe. Mowa oczywiście o hybrydzie plug-in. Motor PHEV 225 e-EAT8 oznacza 1.6-litrowy silnik benzynowy połączony z motorem elektrycznym i baterią, którą da się doładować z gniazdka. Benzyniak korzysta z doładowania i bezpośredniego wtrysku. To daje mu dokładnie 179 koni mocy. Moment obrotowy jednostki to 250 Nm. Elektryk oferuje z kolei 110 koni.
Osiągi Citroena C5X PHEV 225 e-EAT8. Jest szybki?
REKLAMA
225 koni mechanicznych i 360 Nm momentu obrotowego (czyli sumowane możliwości hybrydy) to wartości, które brzmią naprawdę dobrze. Warto jednak pamiętać o tym, że C5X nie jest gorącym hatchbackiem. To liczący ponad 4,8 metra długości liftback, który bez pasażerów i ładunku waży ponad 1700 kg. To tonuje nieco zapędy sportowe, ale nadal nie sprawia, że Citroen jest wolny. Sprint auta do pierwszej setki trwa 7,8 sekundy. Prędkość maksymalna to 233 km/h.
Citroen C5X PHEV 225 e-EAT8 szczególnie chętnie przyspiesza z zatrzymanego startu. W trasie i z rozładowaną baterią może potrzebować chwili na zebranie większej siły. To jednak wynika ze specyfiki działania tej hybrydy. Głębsze wciśnięcie pedału gazu w trasie to moment, w którym ujawnia się turbodziura. Tą powinien wypełnić elektryk, ale tego nie zrobi, bo brakuje mu prądu. W efekcie przekładnia musi zredukować biegi i wkręcić benzyniaka na obroty. Tyle że wtedy jednostka spalinowa staje się nieco hałaśliwa.
Citroen C5X hybrid plug-in: spalanie, zasięg elektryczny, praca
Francuska hybryda plug-in jest świetnie znana. Dokładnie ten sam motor otrzymuje C5 Aircross czy konstrukcje z logo Peugeota. Co można powiedzieć o jej pracy? Tak naprawdę dwie rzeczy. Po pierwsze zachowuje się płynnie. Delikatne szarpnięcia pojawiają się głównie przy okazji nagłych i głębokich wciśnięć pedału gazu. Układ nie przepada za chwilowymi przyspieszeniami. Po drugie to konstrukcja mimo wszystko względnie oszczędna. Przy rozładowanym akumulatorze spalanie w trasie wynosiło nieco ponad 6 litrów. W cyklu mieszanym realnym do osiągnięcia wynikiem jest 8,5 litra.
Czy hybrydowy Citroen C5X, w zgodzie z deklaracją producenta, pokona 54 km w trybie elektrycznym na w pełni naładowanej baterii? Ja osiągnąłem nieco ponad 40 km. Tyle że podczas jazdy poruszałem się głównie drogami szybkiego ruchu. W cyklu typowo miejskim wynik byłby zdecydowanie lepszy.
Citroen C5X ma proste zawieszenie i oferuje nieziemski komfort
Wygląda jak Citroen, ale czy prowadzi się jak Citroen? To kluczowe pytanie szczególnie, że w C5X-ie kierowca nie może liczyć na hydropneumatykę. Ta została wysłana przez Francuzów na emeryturę po zakończeniu produkcji C-piątki. Co dali w zamian? Przednią oś resorują kolumny McPhersona. Z tyłu umieszczona została belka skrętna. A do tego auto ma spory prześwit. Ten wynosi aż 194 mm. Konstrukcja resorowania jest niezwykle prosta. Zupełnie jak w hatchbackach segmentu B. Mimo wszystko jakimś cudem gwarantuje wyjątkowy komfort podróżowania. Właściwie jednak to nie żaden cud. Chyba że cud techniki.
C5X korzysta z rozwiązania o nazwie Citroën Advanced Comfort. Mówiąc prostym językiem chodzi o sterowane elektronicznie amortyzatory, których sposób pracy jest regulowany na podstawie informacji pobieranych przez czujniki zamontowane w aucie. W efekcie Citroen odczytuje jezdnię i przygotowuje na pokonanie przeszkód podwozie. To sprawia, że liftback jest miękki, a nawet wyjątkowo miękki. Uwielbia "połykać" kolejne nierówności. Te nie robią na nim żadnego wrażenia. A do tego pokonuje je prawie bezdźwięcznie. Jeździ trochę jak latający dywan.
W skrócie, Citroen C5X wygląda jak prawdziwy Citroen i prowadzi się jak prawdziwy Citroen. Nadaje słowu komfort nowego znaczenia.
Ile kosztuje Citroen C5X PHEV 225 e-EAT8?
Miłość do francuskich samochodów nie zawsze jest łatwa. I nie inaczej jest w przypadku Citroena C5X. Tyle że tu kierowca wcale nie musi przyzwyczajać się do wszystkich przywar samochodu na literę "F". Powinien tak naprawdę zaakceptować jedną wadę. Wada ta dotyczy... ceny. C5X nie jest specjalnie tani. Wersja testowa C5X hybryda 225 FWD Shine Pack z wyposażeniem dodatkowym zostanie wyceniona przez salon sprzedaży na 255 600 zł. W segmencie D taka kwota nawet jak na hybrydę plug-in nie brzmi specjalnie promocyjnie.
Dobra informacja jest taka, że cenę Citroena C5X można mocno zoptymalizować. Wystarczy jedynie zdecydować się na niższy poziom wyposażenia i silnik benzynowy. To powinno pomóc utrzymać wartość auta poniżej 200 tys. zł. Nadal sporo, ale już zdecydowanie mniej...
Test: Citroen C5X PHEV 225 – podsumowanie:
Po stylizacji czy prowadzeniu Citroena C5X bardzo mocno widać, że inżynierowie nie do końca potrafili się zdecydować, jaka powinna być ostateczna koncepcja tego modelu. Bo choć jest liftbackiem segmentu D, oferuje prześwit i akcenty charakterystyczne dla SUV-ów. Bo o ile korzysta z 225-konnego silnika i stawia na młodzieżowy charakter, jednocześnie jest tak komfortowy, jak prawdziwe limuzyny. Pewnie znajdą się tacy, którzy ten fakt uznają za wadę. Mi to jednak właściwie nie przeszkadza. Bo dzięki temu C5X jest jakiś. Bo dzięki temu idzie trochę pod prąd. Bo dzięki temu jest prawdziwym Citroenem w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Oczywiście nie będę nikogo przekonywał, że C5X jest idealny. Bez wątpienia nie brakuje mu wad. Tylko że tak właściwie żadna z nich nie jest kluczowa czy sprawiająca, że auto należy omijać szerokim łukiem. A to sprawia, że fani francuskiej motoryzacji otrzymali właśnie ciekawą opcję na zakup nie-nudnego liftbacka, który wprowadza na europejskie drogi tak potrzebną oryginalność.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.