REKLAMA
Zarejestruj się
REKLAMA
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym poinformowało o uruchomieniu nowego fotoradaru w województwie śląskim. Dozwolona prędkość wynosi 50 km/h. Dokładną lokalizację urządzeń rejestrujących działających w systemie CANARD można znaleźć na stronie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.
Kierowcy przekraczający prędkość na polskich drogach czują się bezkarnie. Nic dziwnego, skoro w 2022 r. ponad połowa kierowców złapanych przez fotoradar za przekroczenie prędkości uniknęła kary. Kiedy wreszcie zmiany przepisów?
Sieć CANARD w 2023 roku rejestrowała ponad 2700 wykroczeń każdego dnia. A zdecydowanym rekordzistą stał się odcinkowy pomiar prędkości na A4 pod Wrocławiem. W ciągu pół roku zarejestrował ponad 152 tys. kierowców przekraczających prędkość.
Pocztówki ze stolicy potrafią być naprawdę drogie. Szczególnie te wysłane jako zdjęcie z fotoradaru. Znak X postawiony nie w tym miejscu, może podwyższyć karę nawet do 8000 zł. Za co należy się tak wysoka grzywna? Za niewskazanie kierującego.
REKLAMA
GITD zakończyła właśnie wielką modernizację sieci fotoradarów w Polsce. W jej ramach przy drogach stanęło 147 fotoradarów Mesta Fusion RN. Ich obiektywom nie umknie żadne wykroczenie. Dlatego sieją postrach wśród kierowców.
Polscy kierowcy znaleźli lukę w przepisach. Mają sposób uniknięcia mandatu z fotoradaru. Metoda nazywa się metodą na Ukraińca. Na czym polega i przede wszystkim czy jest skuteczna?
247 nowych fotoradarów, 39 odcinkowych pomiarów prędkości, 24 systemy monitorujące skrzyżowania i przejazdy kolejowe oraz 33 nieoznakowane radiowozy. Oto podsumowanie wielkiej modernizacji sieci CANARD, której wykonanie kosztowało blisko 184 mln zł. Wszystkie te urządzenia będą łapać kierowców w 2024 r.
Nowe fotoradary będą monitorować prędkość pojazdów, ale nie tylko. Uważnie przyjrzą się zachowaniom kierowców na skrzyżowaniach. Mogą wykryć tu jedno z pięciu wykroczeń. To unikalna funkcja urządzenia TraffiStar SR390.
REKLAMA
Na zdjęciu z fotoradaru widać dwa samochody. Dowód jest zatem nieważny? No właśnie nie zawsze. Bo są w Polsce radary z pętlą indukcyjną. Te na podstawie jednego zdjęcia są w stanie wystawić taką ilość mandatów, ile na drodze znajduje się pasów ruchu.
Kamery rejestrujące przejazd na czerwonym świetle sieją postrach wśród kierowców. Szczególnie że teraz są montowane także na przejazdach kolejowych. Chwila nieuwagi i kierowca może po cichu dostać 2 tys. zł mandatu i 15 punktów karnych.
Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek w sprawie sprawdzenia konstytucyjności zapisu zmuszającego właściciela pojazdu do wskazania sprawcy wykroczenia. Wnioskujący powołuje się na naruszenie prawa do obrony i zasady proporcjonalności.
Nawigacja wydaje różne komunikaty drogowe. Jednym z dziwniejszych jest jednak ostrzeżenie przed fotoradarem statystycznym. Co to takiego jest? Czy wykonuje zdjęcia pojazdom? I czy fotka z takiego urządzenia może się stać podstawą do wystawienia mandatu? Sprawdziłem to.
Mobilne fotoradary w Polsce są cichą, ale wyjątkowo groźną bronią na kierowców. Ci nie widzą znaku informującego o pomiarze. Nawet mogą nie zdawać sobie z niego sprawy. I tak dostaną jednak zdjęcie z propozycją mandatu wysłane listem. Czy to jest w pełni legalne?
Niewskazanie kierującego pojazdem może stanowić wymówkę pozwalającą na uniknięcie mandatu? No właśnie nie. W 2023 roku właściciel pojazdu za takie wykroczenie dostanie nawet 8000 zł mandatu. Funkcjonariusze chętnie korzystają z tej właśnie kwoty.
Rejestratory przejazdu na czerwonym świetle stają się elementem rzeczywistości drogowej w Polsce. Urządzeń już jest 37, a będzie ich coraz więcej. W jakich lokalizacjach można spotkać takie rejestratory?
Wyjazd autem na wakacje za granicę jest coraz bardziej popularny. Polscy kierowcy mogą jednak przeżyć szok w poszczególnych państwach UE. Wszystko za sprawą fotoradarów, których jest znacznie więcej niż w Polsce.
REKLAMA