Renault Megane E-Tech plug-in hybrid: test i opinia

REKLAMA
REKLAMA
Brzydkich aut dziś nie ma? Megane potwierdza i obala tą tezę
W czasie, którym testowałem Megane E-Tech usłyszałem od jednego znajomego, że dziś już nie ma brzydkich samochodów. I z tym stwierdzeniem pozwolę sobie... nie zgodzić się. Po pierwsze dlatego, że osobiście i w tej chwili mogę wymienić co najmniej kilka aut, których za ewidentne braki urody z pewnością bym nie kupił. Przykład? Za własne pieniądze nigdy nie nabyłbym Dacii Lodgy (przypominającej wkurzoną rybę Fugu, czyli Rozdymkę Tygrysią), BMW serii 4 z grillem wyglądającym jak dwa wystające zęby bobra czy Suzuki SX4 (na którego opis chyba brakuje mi sił...). Po drugie Megane nie jest po prostu ładne.
REKLAMA

Renault Megane E-Tech plug-in hybrid
Renault Megane E-Tech plug-in hybrid: test i opinia
Renault swoim kompaktem wyraźnie udowadnia, że w segmencie C czuje się niezwykle swobodnie. W efekcie jego projektanci potrafią stworzyć nadwozie wyglądające i sportowo, i elegancko, i nowocześnie. Tak, być może przednia oś jest trochę zbyt głęboko wepchnięta w zderzak. Z drugiej strony Megane nadrabia wszystkie niedoskonałości ogromnymi oczami z brwiami pociągniętymi zaraz pod, a nie nad nimi, przetłoczoną maską i uśmiechniętym grillem. Zastrzeżeń nie ma też do linii w tylnej części. Jest prosta, ale podkreślona za sprawą nowoczesnych reflektorów.
Uroku Renault Megane E-Tech z pewnością dodaje też lakier – konkretnie niebieski Iron. Wymaga dopłaty aż 3 tys. zł. Jest jednak wart każdej złotówki.
Renault Megane to we wnętrzu mini-Talisman
Kabina pasażerska wygląda nie tyle jak typowa kabina Megane, co kabina typowego Renault. Identycznie prezentuje się wnętrze chociażby większego Talismana. Dokładnie ta sama jest kierownica, konsola i ekran multimedialny przypominający olbrzymi tablet. Te same są też sympatyczne pokrętła służące do sterowania klimatyzacją, a nawet ekran w miejscu zegarów. Choć ten ostatni taki identyczny wcale nie jest. Bo w centralnym jego punkcie zamiast mini-Talismana pojawia się mini-Megane.

Renault Megane E-Tech plug-in hybrid
Renault Megane E-Tech plug-in hybrid: test i opinia
REKLAMA
Renault Megane nie jest przesadnie przestronne. O ile z przodu wygodnie zasiądą nawet wysocy pasażerowie, o tyle gdy fotele z przodu zostaną maksymalnie obniżone, z tyłu nie zostanie za dużo miejsca nie tyle na kolana, co na stopy. Poza tym Renault przygotowało dla podróżujących miękkie i wygodne siedziska oraz wysoką jakość materiałów i spasowań. Na próżno szukać tu niedostatków znanych z wcześniejszych generacji. No może poza tunelem centralnym i suwakiem regulującym miejsce na kubki. Jest wykonany z cienkiego plastiku i raczej nie przetrwa zbyt długo z dziećmi na pokładzie.
Wada kabiny Megane? Na pierwszy rzut oka jest niewidoczna, ale bagażnik liczy od 261 do 308 litrów. To wynik raczej symboliczny w segmencie C. Maksymalnie przestrzeń załadunkowa ma 1202 litry.
Renault Megane E-Tech 160 hybrid: benzyniak i dwa elektryki
Spora maska testowego Renault Megane ukrywała 1.6-litrowego benzyniaka. Silnik – co dość zaskakujące – nie korzysta np. z doładowania ani bezpośredniego wtrysku. W efekcie rozwija tylko 91 koni mechanicznych (i 144 Nm momentu), a do tego jest prosty technologicznie. Całe szczęście nie tylko na nim spoczywa obowiązek napędzania przeszło półtoratonowego hatchbacka. Siłę dostarcza też 66-konny elektryk oferujący aż 205 Nm momentu obrotowego. Skutek? Jest więcej niż dobry. Bo choć podczas dynamicznego przyspieszania benzyniak staje się wrzaskliwy, działając z elektrykiem pod rękę pozwala na osiągnięcie pierwszej setki w 9,8 sekundy.
Benzyniak i elektryk pełniący rolę doładowania dobrze spisują się też na drogach krajowych czy ekspresowych. A wszystko dlatego, że razem dają w sumie blisko 160 koni mechanicznych. Francuzi zsumowali bowiem moce jednostek.

Renault Megane E-Tech plug-in hybrid
Renault Megane E-Tech plug-in hybrid: test i opinia
Co ciekawe, układ napędowy E-Tech 160 hybryda składa się z jeszcze jednego silnika elektrycznego. Mowa o 34-konnej jednostce HSG. Ta jednak nie ma nic wspólnego z kołami. Nie napędza ich, a odgrywa jedynie rolę np. rozrusznika. To jednak nie koniec ciekawostek. Moc jednostki hybrydowej przekazuje bowiem przekładnia Multi-mode. Ta ma – uwaga! – 14 biegów. I choć specyfikacja na stronie producenta mówi o biegach, to tak naprawdę wirtualne tryby czy też stopnie. Jak spisuje się skrzynia? W mieście pracuje bardzo płynnie. W trasie z kolei zmusza kierowcę do chwili oczekiwania na redukcję po głębszym naciśnięciu pedału gazu w czasie wyprzedzania.
Ile spala Renault Megane E-Tech plug-in hybrid?
Oficjalna specyfikacja mówi o tym, że po naładowaniu Megane z gniazdka, pierwsze 100 km zakończy się ubytkiem w baku wynoszącym zaledwie 1,2 litra paliwa. I choć wynik jest rewolucyjnie niski, ja w czasie testu bardziej miałem okazję sprawdzić sposób działania układu spalinowo-elektrycznego z mniejszym udziałem napędzania prądem. Wnioski? Spalanie w cyklu mieszanym oscylowało w granicy nieco ponad 6 litrów paliwa. Zakładając zatem, że w zgodzie z deklaracją Renault połowę tego dystansu dałoby się pokonać na prądzie, ostateczny wynik na pierwszych 100 km sięgnąłby tylko 3 litrów. A w takim przypadku nawet benzyna po 7 czy 8 zł za litr nie wygląda przerażająco...
Ile kosztuje Renault Megane Intens E-Tech 160 plug-in?
Pomijając fakt, że w Megane przez tydzień nie udało mi się znaleźć idealnego ustawienia fotela, a regulator uchwytów na kubki na konsoli był dość tandetny, niezwykle dobrze jeździło mi się francuską hybrydą. Była komfortowa, ale i pewnie zachowywała się w zakręcie. Miała miękkie, ale i jednocześnie sprężyste zawieszenie. Niestety nadszedł ten moment, w którym musiałem zajrzeć do cennika tego auta. No i tu pojawił się problem... Tak skonfigurowany egzemplarz zostanie wyceniony w salonie sprzedaży na nieco ponad 150 tys. zł.

Renault Megane E-Tech plug-in hybrid
Renault Megane E-Tech plug-in hybrid: test i opinia
Renault Megane E-Tech plug-in hybrid. Da się je lubić, ale...
REKLAMA
Tak, ja wiem, że auto testowe ma prawie pełne wyposażenie i rozumiem, że to hybryda plug-in, która za sprawą dużej i drogiej baterii (która w dużej mierze warunkuje jej cenę) może pokonać nawet 50 km na samym prądzie. Zdaję sobie też sprawę z tego, że za gorzej wyposażonego Golfa ładowanego z gniazdka trzeba zapłacić minimum 157 tys. zł (czyli o 7 tys. zł więcej od dobrze wyposażonego Megane), a do tego Megane E-Tech hybrid to po prostu fajne i przyjemnie jeżdżące auto na co dzień. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że taka suma za rodzinny kompakt jest nieco zbyt wysoka.
Zbyt wysoka tym bardziej, że już za 9 tys. zł więcej można mieć już model... R.S. Ma tyle samo uroku i jest tak samo praktyczny, ale oferuje 300, a nie 160 koni. Dzięki czemu osiąga pierwszą setkę już w 5,7 s. Niestety Megane R.S. nie ma jednego. Tego niebieskiego lakieru w palecie. Jakoś chyba jednak byłbym to w stanie przeżyć...





























REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA