Test: Volkswagen T-Roc R: nie powala urodą, ale siłę ma!
REKLAMA
REKLAMA
Volkswagen T-Roc R wygląda… specyficznie. To dobrze?
Powiedzmy to sobie otwarcie. Volkswagen T-Roc nie jest najbardziej atrakcyjnym modelem niemieckiej marki. Brakuje mu stylu i smukłości Arteona, futuryzmu wprowadzonego do gamy za sprawą ID.3 czy chociażby nowoczesnego minimalizmu pokazanego na przykładzie T-Crossa. Czy to oznacza, że jest brzydki? Bez wątpienia nie. W zamian ma dość specyficzne podejście do designu. Tylko że słowo specyficzny w XXI wieku nie jest wyrazem krytyki, a tak właściwie może stanowić receptę na sukces. A żeby się o tym przekonać, wystarczy przypomnieć sobie chociażby Nissana Juke`a pierwszej generacji.
REKLAMA
T-Roc R: w sportowych akcentach jest jego siła!
Co mi się podoba w T-Rocu? Fajne jest przetłoczenie w okolicy tylnego nadkola. Całkiem nieźle wygląda nawet „zmęczone spojrzenie” w stylu nowoczesnych Volkswagenów. To jednak dopiero wstęp, bo tak naprawdę zakochałem się dopiero we wszystkich sportowych dodatkach charakterystycznych dla wersji R. Cudownie prezentowały się czarne, matowe i szprychowe felgi o wielkości 19 cali, wyjątkowego uroku przodowi dodawały szerokie wloty powietrza (T-Roc wyglądał trochę jak najedzony chomik), a do tego tył przyozdobiły sporej wielkości cztery końcówki układu wydechowego.
Układ wydechowy dodaje uroku, ale i działa na emocjach. W czasie rozruchu silnika daje piękne mruknięcie. Jako że wersja testowa posiadała wydech Performance, ten w trybie Race potrafił też głośno pokasływać podczas redukcji biegów w czasie dynamicznej jazdy, a po wciśnięciu gazu do dechy zaczynał wrzeszczeć jak Maryla Rodowicz wykonująca piosenkę „Niech żyje bal” w Spocie w 1984 roku.
Volkswagen T-Roc R: 300 koni i prawie półtorej tony
REKLAMA
Pomijając sportową stylizację, zdecydowanie największa zaleta Volkswagena T-Roca R ukrywa się… pod maską! Mowa o doładowanym silniku 2.0 TSI. W tej wersji jednostka oferuje aż 300 koni mechanicznych. Moc trafia na koła za pośrednictwem skrzyni DSG i napędu 4Motion. T-Roc R ma aż 400 Nm momentu obrotowego. Co więcej, jest on dostępny już przy 2000 obr./min. To oznacza mniej więcej tyle, że po chwilce zastanowienia, Volkswagen uwalnia siłę rozpędzającą go do pierwszej setki w 4,9 sekundy! Czy T-Roc R jest szybki? Jest piekielnie szybki! Czy T-Roc R jest elastyczny? Bardzo - szybko reaguje na wciśnięcie gazu i w mieście, i w trasie.
Ciekawostki? Silnik 2.0 TSI pod maską T-Roca R może mieć przesunięty ogranicznik prędkości - z 250 na 270 km/h. Sportowy SUV Volkswagena jest szybki, ale niestety ma też pewne wady. A te da się odkryć głównie podczas wizyty… na stacji benzynowej. T-Roc R zdecydowanie nie jest autem oszczędnym. Średnie spalanie w czasie testu sięgnęło ponad 10 litrów paliwa. Tak, ja podczas jazd wykorzystywałem większą część potencjału silnika - chciałem się autem nacieszyć. Mimo wszystko wydaje mi się, że realnie spalania nie da się obniżyć poniżej 9 litrów. Tak mocny wariant silnika 2.0 TSI musi mieć swój apetyt.
Volkswagen T-Roc R - fizyki nie oszukasz?
Volkswagen T-Roc R wygląda na sportowego, ma dużo mocy i otrzymał sztywne zwieszenie. Dość twardo wybiera nierówności, ale przez to pewnie trzyma się drogi. Trakcję wspomaga też napęd na cztery koła. Prowadzenie? T-Roc R jest trochę niezgrabny w zakręcie. Mógłby nieco lepiej składać się do szybkich łuków. Niestety w tym przypadku praw fizyki nie da się oszukać - auto nadal ma sporą masę i podwyższone zawieszenie. Z drugiej strony układ kierowniczy pracuje z przyjemnym oporem - przy czym opór ten mocno wzmaga się w sportowym trybie Race.
Volkswagen T-Roc R: niebieskie listwy i sportowe fotele
Co z kabiną pasażerską? Na początek muszę wspomnieć o dość dziwnej konfiguracji. Bo choć nadwozie otrzymało lakier pomarańczowy, wstawki na konsoli są… niebieskie. Pomijając ten fakt, T-Roc R to starty, dobry Volkswagen. Deska rozdzielcza jest przejrzysta i funkcjonalna. Na jej szczycie pojawił się ekran dotykowy, a tunel centralny został przyozdobiony wygodnym i regulowanym podłokietnikiem. Sportowe dodatki? T-Roc R otrzymał specjalne fotele - tapicerka użyta do ich wykończenia przypomina fakturą carbon. Dodatkowo inżynierowie zastosowali małą i dobrze wyprofilowaną kierownicę.
Jak T-Roc R, to tylko w trybie… Race!
REKLAMA
Wnętrze Volkswagena T-Roca R to też kilka elektronicznych gadżetów. Najciekawszy? To pokrętło trybów. Za jego sprawą włącza się ustawienia Race. Po jego uruchomieniu pedał gazu staje się niezwykle czuły, układ kierowniczy usztywnia się, a wydech zaczyna pracować zdecydowanie głośniej. Poza tym na uwagę zasługuje opcjonalny system audio Bose. Ten składa się z 6 głośników i wzmacniacza. W sumie oferuje moc 300 watów. Za jej sprawą nawet większość radiowych przebojów staje się miła dla ucha.
Volkswagen T-Roc to nic innego jak… Golf na szczudłach. A to oznacza mniej więcej tyle, że ilość przestrzeni jest wystarczająca. Wysocy pasażerowie zajmą wygodne miejsce na podwyższonych fotelach i w pierwszym, i drugim rzędzie. Bagażnik ma przeszło 390 litrów. Jakość? Konsola jest wyłożona naprawdę twardymi plastikami. Nawet Golf ma miękką deskę! Tylko czy to aż tak rzucało się w oczy? Chyba nie, szczególnie że przez pierwszych kilka dni nie miałem o tym pojęcia - tak naprawdę zwrócił mi na to uwagę znajomy. Ja byłem dużo bardziej zainteresowany mocą i drogowym charakterem T-Roca R-a.
Test: Volkswagen T-Roc R - podsumowanie:
Volkswagen T-Roc R nie poraża urodą, ale nie brakuje mu sportowego charakteru, rwie do przodu jak niedźwiedź, ale też potrafi być delikatny i relaksujący, a do tego ma pod dostatkiem trakcji i dobrze się prowadzi. Tak, blisko 230 tysięcy złotych za takiego SUV-a to sporo. Z drugiej strony to kwota, która pozwoli zachować i rodzinny charakter, i bardzo sportowe możliwości. Poza tym T-Roc R jest wyjątkowy z jeszcze jednego punktu widzenia. Fajnie, że nadal na rynku motoryzacyjnym jest miejsce dla samochodów, w których najbardziej zielony może być… lakier nadwozia. Choć tu nawet i on nie będzie zielony, bo barwy takiej nie ma w palecie.
Volkswagen T-Roc R - dane techniczne:
- Silnik: R4, doładowany, benzynowy
- Pojemność silnika: 1984 cm3
- Maksymalna moc: 300 KM
- Maksymalny moment obrotowy: 400 Nm (przy 2000 - 5200 obr./min.)
- Prędkość maksymalna: 250 km/h
- Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 4,9 s.
- Skrzynia biegów: automatyczna, dwusprzęgłowa, 7 biegów
- Zbiornik paliwa: 55 litrów
- Zużycie paliwa na 100 km w teście (cykl mieszany): 10,2 litra
- Zużycie paliwa na 100 km - dane producenta (cykl mieszany): 8,9 litra
- Długość: 4348 mm
- Szerokość: 1819 mm
- Wysokość: 1573 mm
- Rozstaw osi: 2593 mm
- Pojemność bagażnika: 392/1237 litrów
- Cena: od 186 290 zł
Volkswagen T-Roc R - cena i wyposażenie:
- Cena wersji testowej: 229 550 zł
- 19-calowe felgi aluminiowe,
- Lusterka boczne elektrycznie regulowane i podgrzewane, elektrycznie składane,
- Funkcja automatycznego włączania świateł oraz funkcja Coming/Leaving Home,
- Aktywny tempomat ACC do 210 km/h z automatyczną regulacją odległości,
- Czujnik deszczu,
- Lusterko wsteczne, automatycznie przyciemniane,
- Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania w mieście,
- Light Assist - system automatycznej zmiany świateł mijania na drogowe,
- System monitorowania martwego pola Blind Spot z asystentem toru jazdy Lane Assist oraz Rear Traffic Alert,
- System nawigacji satelitarnej Discover Media,
- Podgrzewane przednie fotele,
- Fotele sportowe,
- Zawieszenie DCC,
- Układ wydechowy "Performance",
- Kamera cofania,
- Keyless Access - bezkluczykowy dostęp i uruchamianie samochodu,
- System elektrycznego otwierania i zamykania pokrywy bagażnika,
- System dźwięku Beats.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.