Volkswagen Passat GTE: test niemieckiej hybrydy plug-in
REKLAMA
REKLAMA
Volkswagen Passat GTE: biały lakier i LED-y w stylu Renault
Tym razem przed naszą redakcją stanął Passat w wersji kombi w efektownym, białym lakierze. I choć Volkswagen w tej wersji nadwoziowej kojarzy się przede wszystkim z dieslem, my do testów otrzymaliśmy odmianę plug-in. To oznacza, że pod maską gościł doładowany benzyniak 1.4 TSI i był wspierany przez 115-konnego elektryka. Zanim jednak przejdziemy do opisu samej hybrydy, warto wspomnieć o różnicach stylistycznych. A te najbardziej zauważalnie ograniczają się do zaledwie dwóch akcentów. Pierwszym są światła LED-owe do jazdy dziennej ukształtowane w położoną literę U - zupełnie jak w Renault. Drugim niebieskie plakietki GTE.
REKLAMA
Choć nowy Passat opatrzył się na polskich drogach, ten zwraca na siebie uwagę. Powód? Wszyscy patrzą na Volkswagena wykonującego manewry parkingowe w... absolutnej ciszy.
Jakie różnice we wnętrzu Passata GTE?
REKLAMA
O symboliczne zmiany w nadwoziu i wnętrzu nie mam żadnych pretensji. Kierowca może się cieszyć z jazdy hybrydą, a jednocześnie otrzymuje starego, dobrego Passata Variant. To oznacza nieco uśmiechnięty pas przedni po liftingu oraz kształt nadwozia i sposób ukształtowania wnętrza, które mają jeden cel. A celem tym jest praktyczność! Fotel kierowcy jest więcej niż wygodny, a w kabinie pasażerskiej jest ogrom przestrzeni. Warto wspomnieć też o obsłudze auta, która jest więcej niż intuicyjna. Małe zaskoczenie czeka na kierowcę dopiero za tylnymi fotelami. Bo tam ukrywa się pomniejszony bagażnik.
Klasyczny Passat Variant oferuje 650 litrów. Wersja GTE już tylko 483 litry. Blisko 170 litrów zostało zagarniętych pewnie przez baterię i może zrobić ogromną różnicę nabywcy. Niestety...
Volkswagen Passat GTE: 218 koni i 50 km zasięgu elektrycznego
REKLAMA
Układ napędowy Volkswagena Passat GTE oferuje 218 koni mechanicznych. To dobry wynik. Jako że podstawą hybrydy stał się silnik doładowany, przyzwoicie wygląda też czas sprintu do pierwszej setki - wynosi 7,6 sekundy. A na tym nie koniec, bo jeżeli kierowca podłączy Passata do wallboxa na 3 godziny i nie pokona więcej niż 50 km, tak naprawdę nie spali nawet litra paliwa. Poruszając się w absolutnej ciszy może jeździć zeroemisyjnie z prędkością grubo przekraczającą 100 km/h. Co później? Passat GTE zmieni się w hybrydę, która w trasie jest zaskakująco oszczędna. Podczas naszych jazd testowych zapotrzebowanie na paliwo wyniosło tylko 5,4 litra.
Zasięg na poziomie 50 km na elektryku jest maksymalnie optymistyczny. Podczas oszczędnej jazdy może być wyższy, ale może też spaść do zaledwie 24 km, gdy kierowca jedzie drogą ekspresową z prędkością 120 km/h.
Passat hybryda plug-in. Jakie mam zastrzeżenia?
Zastrzeżenia? Tak naprawdę możemy mieć trzy. Po pierwsze Niemcy powinni pochylić się nad gładkością pracy napędu. Podczas przełączania z silnika elektrycznego na benzynowy czuć szarpnięcie. Po drugie w trasie przydałaby się przekładnia o większej ilości biegów niż 6. A Niemcy przecież dysponują 7-biegowym DSG. Po trzecie fajnie, gdyby port do ładowania znajdował się z boku, a nie pod osłoną grilla. Powód? W garażu to rozwiązanie jest idealne - ładowarkę można zamontować na ścianie. Podczas korzystania z publicznych stacji już nie zawsze. O wiele trudniej jest przeciągnąć przewód do przodu.
Passat GTE: bateria oznacza masę. A ta...
Zawieszenie klasycznego Passata jest mocno sprężyste. Gładko resoruje nierówności i sprawia, że auto staje się bardzo komfortowe. Hybryda plug-in mogła zmienić ten stan rzeczy. W końcu na pokładzie pojawia się zestaw ciężkich akumulatorów. Akumulatorów, które w Octavii czy 508 PSE sprawiają, że kierowca czuje jakby w podłodze auta zamontowana została solidna, żeliwna płyta. W Passacie tego wrażenia nie ma. Może Volkswagen nie wydaje się lekki, ale też brakuje mu uczucia ociężałości tak charakterystycznej dla hybryd ładowanych z gniazdka. I to inżynierom z Niemiec trzeba oddać.
Masę auta czuć głównie podczas hamowania. Szczególnie że najpierw włącza się rekuperacja, a dopiero potem hamulce - czuć jakby samochód zwalniał z wyraźnym oporem. Skutek? Hamowanie w ostatniej fazie może być dość gwałtowne.
Cena Volkswagena Passat GTE Variant
Bazowa wersja Passata Variant kosztuje w Polsce jakieś 124 tysiące złotych. Model GTE uzupełniony o serię dodatków zostanie wyceniony na przeszło 222 tysiące złotych. Czy to dużo? Zakładając, że część z elementów listy wyposażenia można pominąć, cena samochodu ma szansę stać się akceptowalna - nie atrakcyjna, a akceptowalna. Szczególnie że kierowca tak naprawdę otrzymuje oszczędną i wygodną hybrydę z możliwością jazdy bezemisyjnej po doładowaniu baterii.
Test: Volkswagen Passat GTE Variant - podsumowanie:
Passat Variant stanowi spełnienie motoryzacyjnych marzeń wielu Polaków. I w wersji GTE nadal może taki być. Szczególnie że jest nadal przestronny, wygodny i potrafi być oszczędny. Przed zakupem warto jednak przede wszystkim zajrzeć do bagażnika. Bo utrata 170 litrów jego pojemności jest tak naprawdę największym kosztem ekologicznej jazdy. I koszt ten bez wątpienia może okazać się znaczący. Sprawia bowiem, że Volkswagen Passat z klasowego prymusa w kwestii możliwości transportowych staje się jednym z modeli otwierających stawkę. I to chyba największe zastrzeżenie do tego auta.
Volkswagen Passat GTE - dane techniczne:
- Silnik: R4, doładowany, benzyna + elektryczny
- Pojemność silnika: 1395 cm3
- Maksymalna moc - silnik benzynowy: 156 KM
- Maksymalna moc - silnik elektryczny: 115 KM
- Maksymalna moc - hybryda: 218 KM
- Prędkość maksymalna: 222 km/h
- Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 7,6 s.
- Skrzynia biegów: automatyczna, 6 biegów
- Zbiornik paliwa: 50 litrów
- Zużycie paliwa na 100 km w teście (cykl mieszany): 5,4 litra
- Zasięg w trybie elektrycznym: 50 km
- Długość: 4773 mm
- Szerokość: 1832 mm
- Wysokość: 1521 mm
- Rozstaw osi: 2786 mm
- Pojemność bagażnika: 483/1613 litrów
- Cena: od 124 590 zł
Volkswagen Passat GTE Variant - cena i wyposażenie:
- cena wersji testowej: 222 340 zł,
- 17-calowe felgi aluminiowe,
- bezkluczykowy dostęp i uruchamianie pojazdu,
- cyfrowe wskaźniki,
- kamera cofania,
- system automatycznego parkowania,
- reflektory Matrix LED,
- automatycznie unoszona klapa bagażnika,
- rolety przeciwsłoneczne dla tylnych szyb,
- szyba tylna oraz boczne tylne przyciemniane,
- automatyczna klimatyzacja,
- nawigacja satelitarna,
- pakiet oświetlenia ambientowego,
- wyświetlacz head-up,
- aktywny tempomat,
- zawieszenie adaptacyjne DCC.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.