Radar umieszczony w policyjnym radiowozie zawyżył prędkość mierzonego pojazdu o 43 km/h! Krzysztof Hołowczyc, choć przekroczył dozwoloną prędkość i został za to ukarany, dowiódł przed sądem, że urządzenia stosowane przez Policję dokonują błędnych pomiarów. Co najdziwniejsze, biegły sądowy, który analizował nagranie i dowiódł błędnego pomiaru uważa, że urządzenie działało poprawnie a pomiar został wykonany zgodnie z zaleceniami. Absurd?
Powiadamianie policji o tym, że ktoś naraża życie innych uczestników ruchu drogowego brawurową jazdą to zjawisko powszechne w krajach o wysokiej kulturze jazdy. W Polsce znaczna część kierowców wciąż ma dylemat, czy informować stróżów prawa, że po drodze porusza się kierowca rażąco łamiący przepisy. Ale to, czy jazda po polskich drogach będzie bezpieczniejsza zależy w dużej mierze od nas samych, dlatego powinniśmy dzwonić na policję i eliminować z drogi potencjalnych morderców.
Służby porządkowe otrzymują kolejne przywileje i narzędzia, dzięki którym mogą karać kierowców. Dyskusyjną kwestią jest to, czy chodzi im o podniesienie poziomu bezpieczeństwa na drogach, czy chodzi o osiągnięcie zaplanowanych wpływów do budżetu. Poniżej przedstawiamy, kto dysponuje jakim arsenałem, w walce z kierowcami przekraczającymi prędkość.
Jazda zgodnie z przepisami to najlepszy sposób na uniknięcie mandatów, jednak duża część kierowców twierdzi, że z różnych powodów trudno czasem przestrzegać wszystkich przepisów. Najpopularniejszym grzechem wśród kierowców jest przekraczanie prędkości. Tłumaczą to tak, że jej ograniczenia nie zawsze są konieczne w danym miejscu. Dyskusyjna także pozostaje kwestia fotoradarów, które nie podnoszą poziomu bezpieczeństwa na drogach. Polscy kierowcy słyną z zaradności i stosują różne triki, które pomagają im ustrzec się przed mandatami. Tyle tylko, że niekoniecznie są to sposoby skuteczne i legalne.