Policja użyła śmigłowca do tropienia piratów drogowych
REKLAMA
REKLAMA
10 i 11 lutego główne drogi biegnące przez teren województwa łódzkiego były monitorowane przez policyjny śmigłowiec wyposażony w kamerę, który miał za zadanie wyłapywać piratów drogowych. Jak przebiegały kontrole? Obraz z kamery był przekazywany do policjantów znajdujących się w radiowozach ulokowanych w newralgicznych punktach. Gdy śmigłowiec nagrał przewinienie funkcjonariusze obecni na ziemi zatrzymywali kierowców łamiących prawo.
REKLAMA
To nie pierwszy raz, kiedy policja korzysta ze śmigłowca w walce z piratami drogowymi. Takie działania były prowadzone już wcześniej i według policji sprawdziły się. Najczęściej kierowcy przyłapani na złamaniu prawa wypierali się swojego występku podpierając się nieobecnością radiowozów na drogach, jednak prezentacja wideo z powietrza sprawiała, że zmieniali swoje zdanie.
Policjanci twierdzą, że najważniejsze jest to, aby kierowcy nauczyli się, że nie warto łamać przepisów nawet wtedy, gdy w pobliżu nie ma żadnego radiowozu.
Sekcja lotnicza łódzkiej policji jako jedyna w kraju ma własne lądowisko i hangar. Przez siedem lat policyjni lotnicy stacjonowali na Lublinku, jednak w 2008 roku bazę przeniesiono na teren Oddziału Prewencji Policji przy ul. Pienistej w Łodzi. Piloci latają śmigłowcem Bell 206B wyposażonym w silnik Rolls-Royce'a o mocy 420 koni mechanicznych. Maszyna ta jest w stanie rozpędzić się do 240 km/h i osiągnąć pułap sześciu tysięcy metrów, a na jej pokładzie znalazła się kamera termowizyjna pozwalającą na prowadzenie akcji poszukiwawczych w nocy oraz system przekazywania transmisji na żywo do centrum dowodzenia. Śmigłowiec wykorzystywany jest przede wszystkim do monitorowania ruchu drogowego i poszukiwania zaginionych osób lub przestępców. Bell może przelecieć bez lądowania około 700 km i zabrać na pokład do pięciu osób.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.