Jakie „haczyki” znajdziemy w polisie AC?
REKLAMA
REKLAMA
Polisy autocasco w odróżnieniu od obowiązkowych ubezpieczeń OC dla kierowców, nie są w dużym stopniu uregulowane przez przepisy. Taka sytuacja skutkuje bardzo dużą rozpiętością składek za ubezpieczenia AC i różnorodnością zakresu ochrony. Posiadacz samochodu bez przeczytania ogólnych warunków ubezpieczenia (OWU) nie może być pewien, że nowe autocasco zapewni mu podobną ochronę, jak poprzednia taka polisa. Właśnie dlatego zakup dobrego ubezpieczenia AC nie jest łatwą sprawą. Eksperci porównywarki Ubea.pl radzą, na co trzeba zwrócić uwagę przy wyborze autocasco.
REKLAMA
Nie tylko najtańsze polisy mają luki w ochronie
Brak dokładnych ustawowych regulacji zakresu ochrony sprawia, że pod nazwą „autocasco” są sprzedawane bardzo różne polisy. Takim mianem określa się również bardzo okrojone ubezpieczenia (tzw. mini autocasco), które czasem są sprzedawane jako dodatek do OC dla kierowców albo oferowane właścicielom starszych aut. Sama koncepcja ubezpieczenia „mini AC” nie jest zła pod warunkiem, że nabywca zna ograniczenia kupowanej polisy. W ramach okrojonych ubezpieczeń autocasco, możemy mieć do czynienia z następującymi „haczykami”:
- wypłatą odszkodowania tylko w przypadku zupełnego zniszczenia samochodu albo jego utraty (szkoda całkowita)
- wyłączeniem kradzieży wyposażenia pojazdu z zakresu ochrony
- wyjątkowo niską sumą ubezpieczenia (może ona wynosić np. 3000 zł)
- wysokim udziałem własnym (np. 20% - 25%), czyli stopniem partycypacji właściciela samochodu w każdej szkodzie
- ograniczeniem ochrony tylko do jednego z wybranych zakresów (np. działania żywiołów lub kradzieży)
Ubezpieczenia mini autocasco (mini AC) mają bardzo niskie składki (czasem nawet mniejsze niż 100 zł rocznie), ale zakres ich ochrony jest bardzo ograniczony. Takie polisy to dobry wybór np. dla właścicieli starszych aut.
Zakup droższego i pełnowartościowego ubezpieczenia AC niestety nie gwarantuje braku uciążliwych ograniczeń ochrony. Przykładem jest zawężenie zakresu działania polisy autocasco do zdarzeń z terenu Polski albo wypadków, które wydarzyły się na terenie określonej grupy krajów (np. państw Europy z wyłączeniem Rosji, Białorusi i Ukrainy).
Nie każde ubezpieczenie autocasco zapewnia ochronę na terenie całej Europy. Można kupić również polisę, która przestanie działać po przekroczeniu granic Polski.
REKLAMA
Wyczerpywalność sumy ubezpieczenia to kolejny polisowy „haczyk”, na który złapało się już bardzo wielu kierowców. Warto zwrócić uwagę, że ubezpieczyciele czasem umożliwiają zakup tańszej polisy autocasco, której zakres ochrony będzie malał po wypłacie kolejnych świadczeń. Za przykład może posłużyć cytat z OWU wiodącego ubezpieczyciela: „Umowa AC może zostać zawarta z zastosowaniem pomniejszenia sumy ubezpieczenia o każde wypłacone odszkodowanie albo bez stosowania tego pomniejszania”. Zakup ubezpieczenia autocasco z wyczerpywalną sumą oczywiście nie jest złym rozwiązaniem, jeżeli kierowca wie jakie będą konsekwencje kilku większych wypadków.
Za niższą składkę można kupić AC, w przypadku którego suma ubezpieczenia (stanowiąca limit odpowiedzialności ubezpieczyciela), będzie się zmniejszała wraz z wypłatą kolejnych odszkodowań.
Franszyza czasem może być bardzo kosztowna
REKLAMA
Zakup ubezpieczenia autocasco z franszyzą redukcyjną lub integralną to rozwiązanie, które również ogranicza faktyczny zakres ochrony. Warto przypomnieć, że franszyza integralna (wynosząca np. 500 zł) wyznacza limit wartości drobnej szkody, za którą odpowiedzialności nie ponosi ubezpieczyciel. Wspomnianą franszyzę można łatwo wykupić, czyli zmniejszyć jej poziom do zera za cenę wyższej składki AC. Wykup franszyzy integralnej bywa zbawienny, jeżeli później kierowcy przydarzy się kilka niewielkich szkód (np. wycenionych na 300 zł, 450 zł i 400 zł przy standardowej franszyzie wynoszącej 500 zł).
Franszyza redukcyjna, która pozwala na znaczące obniżenie składki za AC, w praktyce również może być bardzo uciążliwa. Poziom wspomnianej franszyzy (wynoszący np. 1000 zł) informuje, jaką część każdej szkody samodzielnie będzie musiał sfinansować właściciel auta. Franszyza redukcyjna z poziomem partycypacji klienta określonym w formie procentowej (np. 15% wartości każdej szkody), czasem bywa nazywana udziałem własnym.
Wybór ubezpieczenia z wysoką franszyzą integralna i redukcyjną to dość ryzykowny sposób na obniżenie składki za autocasco. W przypadku dużych szkód, szczególnie bolesny będzie wymagany udział klienta bez limitu kwotowego (np. 15% całej szkody).
Żadne AC nie pokryje skutków niedbalstwa
Osoba kupująca polisę autocasco powinna wiedzieć, że istnieją sytuacje, w których żaden ubezpieczyciel nie skompensuje szkody. W ogólnych warunkach każdej polisy AC, znajdziemy kilka standardowych wyłączeń ochrony. Te klauzule uwalniają ubezpieczyciela od odpowiedzialności za szkody będące skutkiem:
- rażącego niedbalstwa
- wykorzystania samochodu do przestępstwa lub próby jego popełnienia
- wojny, rozruchów lub zamieszek
- prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, narkotyków lub innych środków odurzających
- normalnej eksploatacji
- używania auta niezgodnie z przeznaczeniem
- pozostawienia samochodu narażonego na kradzież (np. z kluczykami w stacyjce)
Z punktu widzenia typowego posiadacza autocasco, szczególnie niebezpieczna jest klauzula dotycząca „rażącego niedbalstwa”. Warto pamiętać, że niektórzy ubezpieczyciele powołując się na właśnie takie sformułowanie, odmawiają odszkodowania kierowcom niestosującym zimowego ogumienia.
Niektóre wyłączenia ochrony (dotyczące np. rażącego niedbalstwa lub szkody spowodowanej przez nietrzeźwą osobę), znajdziemy w praktycznie każdej polisie autocasco.
Źródło: Porównywarka OC Ubea.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.