Test Skoda Karoq 2.0 TDI DSG Style
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Skoda przez ostatnie lata zmieniła się nie do poznania. Jeszcze kilka lat temu czeski producent kojarzony był jako budżetowa marka Volkswagena. Wystarczy przypomnieć Fabię I. generacji, która była synonimem wyrazu „nuda”. Osobiście też nigdy nie darzyłem Skody gorętszym uczuciem. Sytuacja zaczęła się zmieniać od debiutu w 2007 drugiej generacji Fabii, będącą świetną i tańszą alternatywą dla Volkswagena Polo. Później było już tylko lepiej. Pojawienie się Octavii trzeciej generacji i nowego Superba, poskutkowało zmianą mojego nastawienia do tej marki. Trudno się dziwić, patrząc na liczbę tych aut na polskich drogach - Polacy je pokochali. Niskie koszty utrzymanie i atrakcyjne warunki finansowania dla firm, wywindowały Skodę na szczyty list najpopularniejszych marek w naszym kraju. Czesi już nie chcą konkurować tylko ceną, ale także jakością.
REKLAMA
Żeby nie burzyć dobrej opinii o Skodzie, pominę modele Roomster oraz Yeti. Pierwszy prawdziwy SUV czeskiej marki, model Kodiaq, zadebiutował dwa lata temu na targach motoryzacyjnych w Paryżu. Patrząc na popularność SUV-ów i crossoverów, to był znakomity ruch. Dlatego kwestią czasu było wypuszczenie mniejszego, bardziej kompaktowego SUV-a.
Nie przypadkiem na naszym redakcyjnym parkingu pojawił się model Karoq. Nowy SUV Skody zabrał nas na tegoroczne Motor Show w Poznaniu, dając się poznać z naprawdę dobrej strony. Skoda Karoq powstała na płycie podłogowej o nazwie MQB, która stosowana już jest w ponad 40 modelach w całym koncernie Volkswagena. Platforma pozwala ciąć koszty, ale także przyspieszyć zaprojektowanie nowego modelu. Mniejszy SUV Skody to bliźniak Volkswagena Tiguana i Seata Ateki, a w porównaniu z Kodiaqem, jest niezaprzeczalne zgrabniejszy. W Poznaniu daliśmy możliwość nowej Skodzie na poznanie swojej nowej siostry – modelu E-Vision. Zaprezentowany na targach elektryczny koncept o mocy 333 KM, ma pokazywać kierunek, jakim będzie podążać w przyszłości Skoda. Karoq ma inne zadanie, nie mniej ważne - ma przynieść dochody na nowe projekty, a Skoda ma ambicje, by namieszać na rynku SUV-ów.
Skoda Karoq – wygląd
We wstępie wspomniałem o zmianie podejścia do projektowania samochodów przez Skodę. Patrząc na nowego Karoqa, utwierdzam się tym przekonaniu. Nasz testowy egzemplarz był w niebieskim kolorze Lava - trudny kolor w utrzymaniu, odwdzięczający się różnymi odcieniami zależności od kąta padania światła (2300 zł). Paleta dostępnych barw nadwozia jest uboga, dominują ciemne i zachowawcze kolory. Jedynym miłym wyjątkiem jest czerwony Velvet. Karoq z przodu i z boku bardzo przypomina swojej większego brata - Kodiaqa. I bardzo dobrze - przód Karoqa jest masywny, duży grill (pośrodku radar aktywnego tempomatu), efektowne światła, delikatny garb na masce nad emblematami i reflektorami Full LED pozycjonują ten model o klasę wyżej niż jest w rzeczywistości. Więcej zmian w porównaniu z Kodiaqem widać z tyłu nadwozia. Karoq jest o krótszy od Kodiaqa o 315 mm. Kodiaq ma 2891 mm rozstawu osi, a Karoq w wersji z napędem 4x4 tylko 2630 mm – te wartości przekładają się na ilość miejsca w kabinie. Skoda Karoq ma lepsze proporcje niż jego większy brat. Aby podkreślić uterenowiony charakter, wokół całego nadwozia znajdziemy plastikowe obudowy oraz napompowane nadkola. Dziwi mnie, że nie zdecydowano się na ledowe tylne kierunkowskazy. Może szczegół, ale psuje to efekt w nocy, tym bardziej przy przednich kierunkowskazach w technologii LED. Co ciekawe, większy Kodiaq ma już ledowe tylne kierunkowskazy.
Skoda Karoq Style – wnętrze
REKLAMA
Simply Clever – tak Skoda określa swoje proste i funkcjonalne rozwiązania we wnętrzu. W tej kwestii może być wzorem dla innych producentów. Nieważne, co miałem w ręce, mogły być to monety, telefon, buty na zmianę, zawsze znajdowałem dla nich odpowiednie miejsce. Wnętrze Karoqa to raj dla osób uporządkowanych i nieakceptujących bałaganu. Oświetlenie bagażnika może służyć za latarkę poza autem, a sam bagażnik wyposażony jest w m.in.: cztery praktyczne haczyki, wejście ładowarki samochodowej 12V, boczne schowki w pokrywie bagażnika, zagrody pozwalające na przeróżną aranżacje we wnętrzu oraz inne praktyczne dodatki przydatne i doceniane na co dzień. Pojemność bagażnika wynosi 521 litrów, co uznaję za porządną wartość w tym segmencie. Po złożeniu tylnej kanapy otrzymujemy do dyspozycji przestrzeń o objętości 1630 litrów. Po wyjęciu tylnych siedzeń (opcja za 1800 zł), do dyspozycji zostaje nam nawet 1810 litrów wolnej przestrzeni bagażowej!
Usiądźmy na miejscu kierowcy. Pierwsze wrażenie to miły zapach skóry i użytych plastików (nie jest to takie oczywiste u konkurencji). Dodam, że po otarciu drzwi na podłożu wita nas napis „Skoda”. Pozycja za kierownicą jest wysoka i bardzo komfortowa. Dzięki dużej powierzchni przeszklonej, czujnikom parkowania z przodu i z tyłu oraz kamerze cofania raczej nikt nie powinien mieć problemów z parkowaniem Skodą Karoq. Nie miałem większych zastrzeżeń co do jakości materiałów i ich spasowania. Jedynie szkoda, że niektóre elementy, jak podświetlana ambientowym kolorem listwa biegnąca wzdłuż całej deski rozdzielczej, jest plastikowa i delikatnie trzeszczy pod naciskiem palca. Poza tym, kokpit jest ergonomiczny, a sterowanie i przyciski znane z innych modeli Grupy Volkswagen. Zastrzeżenia mam do czytelności zegarów w słoneczne dni – jasnych cyfr praktycznie nie widać. Powrócę jeszcze do hasła reklamowego „Simple Clever”. Wnętrze można aranżować po swojemu - przedni podłokietnik reguluje się w kilku pozycjach, tylną kanapa się przesuwa, a jej oparcia odchyla. W schowku, obok lewarka skrzyni biegów, znalazło się miejsce na indukcyjne ładowanie telefonu. Dla pasażerów siedzących na tylnej kanapie, oprócz standardowego gniazdka 12 V, jest także 230 V (razem z USB: 900 zł). W kieszeniach wszystkich drzwi zmieści się bez problemu butelka o pojemności 0,5 l. Do kabiny pasażerskiej wsiada się wygodnie, a drzwi otwierają się szeroko.
Skoda Karoq Style – wyposażenie
Skoda Karoq oferowana jest w dwóch wersjach wyposażenia – Ambition i Style. Już w podstawowej odmianie Ambition dostajemy satysfakcjonujące większość kierowców wyposażenie: m.in. wielofunkcyjną kierownicę, tempomat, wspomaganie ruszania pod górę, bluetooth, dwustrefową automatyczną klimatyzację. W testowanej przez nas wersji Style, standardowo występowały takie wyposażenie, jak m.in.: wygodny system bezkluczykowy, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, aktywny tempomat oraz przednie reflektory Full LED z doświetlaniem zakrętów, które działały wzorowo, równomiernie i szeroko doświetlając pobocze drogi. Jeśli dużo jeździsz, warto w nie zainwestować (dopłata 4500 zł w wersji Ambition).
Jak przystało na nowoczesne auto, Skoda wyposażyła Karoqa w wiele systemów bezpieczeństwa. Bez dopłaty dostajemy system kontrolujący odstęp z funkcją awaryjnego hamowania, system hamujący w przypadku wykrycia pieszych i najciekawszy – system wykrywający inne pojazdu podczas cofania. Wyjeżdżając z podwórka, byłem informowany mnie o innych autach, zanim je zobaczyłem. Warto dopłacić (1600 zł niezależnie od wersji wyposażenia) za Blind Spot Detect, czyli funkcję monitorowania martwego pola w lusterkach oraz Adaptive Cruise Control (aktywny tempomat) – tańszy działa do 160 (seryjnie w wersji Style, droższy do 210 km/h (dodatkowe 1500 zł).
Nasz egzemplarz był niemal kompletnie wyposażony. Oprócz prawie wszystkich systemów bezpieczeństwa, posiadał m.in. funkcję rozpoznawania znaków drogowych (300 zł), wzmacnianie sygnału GSM i bezprzewodowe ładowanie smartfona (2200 zł), gniazdko 230 V wraz z USB w tylnej części podłokietnika (900 zł), elektrycznie sterowaną klapę bagażnika (1800 zł), sportowe nakładki na pedały (400 zł), skórzaną tapicerkę (6500 zł).
9,2-calowy system nawigacji i multimediów Columbus (5800 zł) działał bardzo sprawnie. Nawigacja niemal natychmiastowo proponowała trzy trasy przejazdu oraz oferowała sprawdzenie aktualnych utrudnień w ruchu. Ekran był dotykowy, a cały interfejs przemyślany. Cieszyła możliwość częściowego sterowania wyłącznie gestami, np. ruch ręki w prawą stronę powodował zmianę utworu/stacji radiowej.
Polecamy zainwestować w elektrycznie podgrzewaną przednią szybę (900 zł) i przednie dysze spryskiwaczy (150 zł) - dodatki te szczególnie ułatwiają życie w naszym klimacie. Przydadzą się też: uchwyt na bilet parkingowy (100 zł), kamera cofania (1200 zł) oraz zapasowe koło dojazdowe (600 zł). Rodzice powinni wybrać składane stoliki w oparciach przednich foteli (400 zł). Dla osób ceniących sobie wysoką jakość dźwięku, Skoda przygotowała system nagłośnieniowy firmy Canton z 9 głośnikami, cyfrowym korektorem, subwooferem o łącznej mocy 550W. To naprawdę dobrym system, radził sobie z moimi ulubionymi utworami (wart dopłaty 1600 zł).
Skoda Karoq 2.0 TDI DSG – układ napędowy
Testowany Karoq to topowa odmiana wysokoprężna o mocy 150 KM i 340 Nm momentu obrotowego, dostępnego od 1750 obr/min. Wspólnie z 7-biegową automatyczną skrzynią biegów DSG i napędem na cztery koła Haldex (moc kierowana jest głównie na przód, tylna oś dołączą przy utracie przyczepności) tworzą zgraną parę. Na papierze wszystko wygląda prawidłowo: 9,3 s do „setki” i 195 km/h prędkości maksymalnej. Niestety, za kierownicą kompletnie nie odczuwa się tych 150 koni mechanicznych i jeszcze ważniejszego dla silników wysokoprężnych, wysokiego momentu obrotowego. Miałem wrażenie, że silnik był specjalnie zdławiony, a to przecież najmocniejszy diesel w ofercie. Denerwowała opóźniona reakcja silnika na gaz podczas dynamicznego ruszenia spod świateł. Najprawdopodobniej ma to na celu przedłużenie życia skrzyni automatycznej. Bądź co bądź, w ruchu miejskim może irytować. Poza miastem, mocy wystarcza na bezpieczne podróżowanie prędkościami autostradowymi, tj. 140-150 km/h i wyprzedzanie samochodów ciężarowych na krajowych trasach. To z natury samochód o rodzinnym charakterze, więc nie będę dalej kontynuował tematu osiągów.
W mieście Skoda spalała mi od 7 do 8 litrów oleju napędowego na 100 km. Poza miastem, jadąc przepisowe 90 km/h, średnie spalanie spadło do 5,2 litra. Z większym apetytem musimy się liczyć na autostradzie – spalanie przy włączonym tempomacie na 140 km/h wyniosło 7,5 litra na każde 100 km. Nawet przy prędkościach autostradowych, we wnętrzu można rozmawiać ze współpasażerem bez potrzeby podniesienia głosu (jadąc ze stałą prędkością). Gorzej jest w ruchu miejskim, kiedy często hamujemy i przyspieszamy. Wtedy objawia się przeciętne wyciszenie komory silnika i szorstki dźwięk silnika dostający się do wnętrza pojazdu. 7-biegowa dwusprzęgłowa przekładnia DSG pracuje płynnie, szybko, i nie podwyższa zużycia paliwa. Dodatkowo za 400 zł kupimy łopatki do manualnej zmiany przełożeń (można je zmieniać za pomocą drążka, ale łopatki są wygodniejsze). Ten silnik jest niemal stworzony do tej skrzyni biegów – wymarzony duet na tygodniowy wyjazd w Bałkany.
Na polskim rynku Skoda Karoq oferowana jest z czterema silnikami (dwa benzynowe i dwa diesle). Podstawową jednostką jest 1.0 TSI o mocy 115 KM i 200 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wyżej w ofercie jest nowy silnik Grupy Volkswagena - 1.5 TSI (zastąpił 1.4 TSI). Oferuje 150 KM i 250 Nm. Najmniejszy diesel 1.6 TDI legitymuje się mocą 115 KM i 250 Nm, z kolei mocniejsze 2.0 TDI rozwija 150 KM i 340 Nm. Standardowo w każdej wersji silnikowej jest 6-biegowym „manual”. Dopłata do automatycznej skrzyni DSG, dostępnej w każdej wersji silnikowej, wynosi 7500 zł. Napęd na wszystkie koła jest dostępny tylko w przypadku wybrania dwulitrowego turbodiesla.
Skoda Karoq 2.0 TDI DSG – prowadzenie
Jadąc na urlop nową Skodą możemy pobawić się trybami jazdy. Do wyboru mamy: Eco, Normal, Sport, Individual, Snow. Tryby nie wpływają w żaden sposób na moc silnika, ale zmieniają m.in. charakterystykę prowadzenia, reakcje na gaz i działanie automatycznej skrzyni. Nastawami zawieszenia Skoda Karoq namawia do komfortowego podróżowania. Nie ma mowy o jakimkolwiek sportowym charakterze, ten samochód nie zachęca do atakowania zakrętów, choć pewnie zachowuje się na krętych odcinkach dróg, a układ kierowniczy jest precyzyjny i całkiem bezpośredni. Sama kierownica jest mała i podręcznikowo leży w dłoniach. Wracając z Poznania, postanowiłem specjalnie ominąć autostradę A2 w kierunku Warszawy. Chciałem sprawdzić jak Karoq zachowa się na drogach krajowych i o gorszej nawierzchni. Od tego momentu zacząłem doceniać komfortowe zestrojone zawieszenie. Nawet na wysokich poprzecznych nierównościach, zawieszenie skutecznie filtrowało wszelkie wstrząsy i odgłosy. Jazda po szutrowej, dziurawej drodze? Nie ma problemu, Karoq wciąż był niewzruszony. Może przesadzam, ale mam wrażenie, że na odpowiednich oponach, dzielnie dałby sobie radę w lekkim terenie. Jego prześwit nie jest imponujący, bowiem wynosi 17,2 cm, ale plastikowe nakładki na nadkola (700 zł), dodatkowa osłona silnika (700 zł) z programem wspomagania jazdy w trudnym terenie (800 zł), trochę prowokują do zjazdu z asfaltowej drogi. Ten pomysł skutecznie wybijały mi z głowy opony w rozmiarze 225/50 R18 - szkoda porysować tak ładnie felgi w leśnym terenie. Skuteczność hamulców oceniam na piątkę z plusem. Nie podobała mi się tylko praca aktywnego tempomatu, który działał za wolno. Często nie wykrywał dostatecznie szybko, że auto przed nami już zjechało z pasa. W rezultacie musiałem sam przyspieszyć, że nie narazić się na gniew kierowców jadących za mną.
Skoda Karoq 2.0 TDI DSG - dane techniczne
Silnik | 1968 cm³ |
Moc maksymalna | 150 KM w zakresie 3500-4000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 340 Nm w zakresie 1750-3000 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 195 km/h |
Przyspieszenie 0-100km/h | 9,3 s |
Skrzynia biegów | automatyczna DSG/ 7 biegów |
Napęd | na wszystkie koła |
Zbiornik paliwa | 55 l |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto/ trasa/ średnie) |
5,7 l/ 4,9 l/ 5 l |
Długość | 4382 mm |
Szerokość | 1841 mm |
Wysokość | 1603 mm |
Rozstaw osi | 2683 mm |
Masa własna | 1516 kg |
Pojemność bagażnika | 521 l |
Skoda Karoq 2.0 TDI DSG Style – podsumowanie
W Skodzie Karoq wszystko jest na swoim miejscu i działa jak należy. Ten samochód nie podbija serc miłośników motoryzacji, jest raczej kolejnym SUV-em na polskim rynku, próbującym odgryźć swój kawałek tortu. Karoq jest autem, z którym miło się obcuje na co dzień. Wszystkie te praktyczne rozwiązania w kabinie pasażerskiej i bagażniku, są proste i przemyślane. Co można mu zarzucić, oprócz dziwnej nazwy? Mało czytelne zegary w dzień, słabo wyciszoną komorę silnika, za wolno działający aktywny tempomat i brak lepszego trzymania bocznego przednich foteli. Polubiłem niezauważalną pracę „automatu”, porządnie świecące przednie światła Full LED, wygodną pozycję za kierownicą, zgrabną sylwetkę bez zbędnych dodatków. Nowy SUV Czechów jest dokładnie taki, jaki powinien być każdy SUV - rodzinny, pojemny, komfortowy i świetnie radzący sobie w codziennym użytkowaniu.
Skoda Karoq 2.0 TDI DSG Style – cena
Podstawowa odmiana 1.0 TSI kosztuje od 87 900 zł. Seat Ateca jest tańszy, w tej samej wersji silnikowej jego ceny rozpoczynają się od 79 900 zł. Ceny Vokswagena Tiguana co prawda rozpoczynają się od 97 790 zł, ale w podstawie dostajemy silnik 1.4 TSI o mocy 125 KM. Porównując Karoqa w podobnej pojemności silnikowej 1.5 TSI o mocy 150 KM (95 400 zł), wciąż to Tiguan jest droższy. Cóż, taka polityka koncernu. Skoda wciąż jest pozycjonowana niżej od Volkswagena, choć te różnice zaczynają się zacierać – przykładem jest właśnie Karoq. Egzemplarz widoczny na zdjęciach to wydatek blisko 160 tys. zł.
Silnik/Wersja | Ambition | Style |
1.0 TSI M6 (115 KM) | 87 900 zł | - |
1.0 TSI A7 (115 KM) | 95 400 zł | 103 000 zł |
1.5 TSI M6 (150 KM) | 95 400 zł | 103 000 zł |
1.5 TSI A7 (150 KM) | 102 900 zł | 110 500 zł |
1.6 TDI M6 (115 KM) | 99 900 zł | 107 500 zł |
1.6 TDI A7 (115 KM) | 107 400 zł | 115 000 zł |
2.0 TDI M6 4x4 (150 KM) | 116 400 zł | 124 000 zł |
2.0 TDI A7 4x4 (150 KM) | 123 900 zł | 131 500 zł |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.