W roku 2017 Francuzi postanowili na dobre zaatakować rynek crossoverów segmentu B. A do budowy auta wybrali szereg sprawdzonych komponentów. Podstawą modelu stała się platforma PF1. Ta sama, którą wykorzystano do budowy m.in. Peugeota 2008 czy Opla Crosslanda. Samochód o wewnętrznym oznaczeniu kodowym A88 został zaprezentowany podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie w roku 2017. Jego produkcja została natomiast powierzona zakładowi w hiszpańskiej Saragossie. Ciekawostka? Citroen C3 Aircross jest hitem sprzedaży we Francji i Włoszech. Te dwa rynku "pochłaniają" każdego roku aż połowę wolumenu produkcji. Rynkiem numer trzy okazuje się... Turcja.
REKLAMA
Ważne
Citroen C3 Aircross przeszedł lifting w roku 2021. I co zrozumiałe, miałem okazję jeździć właśnie modelem zmodernizowanym. Ten otrzymał chociażby inny pas przedni.
Citroen C3 Aircross wygląda na większego, niż jest w rzeczywistości
Na pierwszy rzut oka Citroen C3 Aircross robi wrażenie, jakby jego bryła powstała w wyniku połączenia koncepcji minivana i SUV-a. "Na papierze" wygląda na naprawdę duże auto. W rzeczywistości taki duży jednak nie jest. Tak, wnętrze ma naprawdę przestronne. Ale rozmiary nadwozia okazują się bardziej niż kompaktowe. C3 ma prawie 4,2 metra długości. To trochę więcej od hatchbacka segmentu B i mniej od hatchbacka segmentu C. W efekcie autem można naprawdę swobodnie manewrować w mieście. Nawet w ciasnych uliczkach w centrum Warszawy okazuje się naprawdę poręczne.
Design Citroena C3 Aircross? Auto bez wątpienia jest trochę jak francuskie modelki. Ma urodę typu specyficznego. Ta będzie miała zatem zarówno wiernych fanatyków, jak i osoby, które będą ją zaciekle krytykować. Mnie C3 akurat się podoba. Może nie wygląda jak moje auto marzeń, mimo wszystko dostrzegam w nim wiele ciekawych smaczków stylistycznych. Podobały mi się ukośne i wąskie lampy przednie, charakternie zarysowane relingi dachowe czy stylowa naklejka na szybce na słupku C.
Komfortowy, przestronny i dobrze wykonany. Citroen się postarał
REKLAMA
Niebieskie nadwozie, rozjaśniające chromowane wstawki i naklejki, a wnętrze... No właśnie, w kabinie zdecydowanie panuje mrok. Połacie czarnego plastiku i szarego materiału na konsoli rozjaśnia tak naprawdę tylko jeden element. Są nim fotele z górną częścią siedziska obitą jasną tkaniną. Jeżeli o fotelach już mowa, oferują wyjątkowy poziom komfortu. Siedzi się na nich jak na kanapie w salonie. Plecy w tym aucie nie bolały mnie wcale. Ani podczas miejskich wojaży, ani podczas dalszych wypadów. To potężny plus tego auta.
Zaletą Citroena C3 Aircross jest sposób wykonania wnętrza. Spasowanie utrzymuje się na wysokim poziomie, a i nie brakuje miękkich i przyjemnych w dotyku plastików. Minimalizm przeszkadza? Mi nie. Bo im mniej przycisków na konsoli, tym mocniej rośnie poziom ergonomii i łatwości obsługi. A dodatkowo C3 Aircross jest przestronny. Mieści 4 dorosłe osoby oraz nawet 410 litrów bagaży. To dobry wynik w tym segmencie.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Technologicznie testowy C3 Aircross wrzuca bieg wsteczny
W kabinie pasażerskiej szczególnie czuć wiek konstrukcji i jej analogowość. Przykład?
Zegary są wskazówkowe, a komputer umieszczony między nimi jest na tyle prosty, że np. komunikaty systemu antykolizyjnego pojawiają się na ekranie multimedialnym. Kierowca potrzebuje chwili, żeby się do tego przyzwyczaić i żeby po prostu zacząć je dostrzegać.
Analogowy jest też hamulec ręczny. Obsługuje się go za sprawą ciekawie ukształtowanej dźwigni.
Ogrzewanie fotela kierowcy? Proszę bardzo. Pokrętło sterujące jest jednak podczepione do siedziska.
Śmieszny był podłokietnik. Został przyczepiony do fotela kierowcy, a nie tunelu centralnego.
130-konny Citroen C3 Aircross. Siła 3 cylindrów działa
REKLAMA
Testowy Citroen C3 Aircross został wyposażony w mocniejszą wersję silnika 1.2 PureTech. Wariant 130-konny oznacza jednocześnie automatyczną, 6-biegową przekładnię. I ten układ napędowy sprawdza się dość dobrze. Tak, maksymalna moc jest dostępna dopiero przy 5500 obr./min. Tyle że dużo wcześniej, bo już przy 1750 obr./min., ujawnia się maksymalny moment obrotowy. A ten ma wartość 230 Nm. Kolejna dobra informacja jest taka, że gotowy do jazdy C3 Aircross waży tylko 1205 kg. Dzięki temu auto przyspiesza do pierwszej setki w 9,1 sekundy. Francuz jest wyrywny ze startu. Nie brakuje mu jednak również ikry podczas wyprzedzania tira na drodze krajowej. Prędkość maksymalna auta została oszacowana na 195 km/h.
Silnik 1.2 PureTech ma 3-cylindrową głowicę, a do tego jest benzynowy i doładowany. Jednostka korzysta również z bezpośredniego wtrysku paliwa. Czy to brzmi oszczędnie? W dużej mierze tak. W teście C3 Aircross spalał średnio 8 litrów benzyny. Przecież to przestronne auto z klasycznym automatem i dynamicznym silnikiem. Wynik uznaję zatem może nie za bardzo dobry, ale niezły. Szczególnie że w codziennej jeździe, a nie teście, spokojnie można go jeszcze obniżyć.
O silniku 1.2 PureTech miał już okazję powiedzieć wiele dobrego. I w tym przypadku to się akurat nie zmieni. Pracuje stosunkowo cicho i w przeciwieństwie do dawnych 3-cylindrowców, nie ma problemu z nadmiarem wibracji występujących na biegu jałowym. Jeżeli do układu napędowego Citroena C3 Aircross miałbym jakiekolwiek zastrzeżenia, te dotyczyłyby przede wszystkim automatycznej skrzyni. Poszczególne biegi zmienia się po linii mocno łamanej, a sama gałka nie ma blokady. Śmiesznym rozwiązaniem jest też przycisk sport, który został umieszczony nie na skrzyni, a słupku konsoli. Dawno tego nie widziałem. Może nawet bardziej niż dawno…
Komfort. To słowo opisuje też zawieszenie Citroena C3 Aircross
Przekładnia być może nie pracuje równie szybko, co dwusprzęgłowi odpowiednich. Ma jednak inne zalety. A główną jest fakt, że... świetnie pasuje do charakteru auta. Komfortowo zmienia biegi, nie szarpie i nigdzie się nie spieszy. A przecież C3 Aircross nie jest typem sportowca. I czuć to wyraźnie w czasie jazdy. Przednie resorowanie oparte o rozwiązanie typu pseudo MacPherson oraz tylne oparte o belkę odkształcalną są miękko zestrojone. Przez to francuski crossover sprawia wrażenie, jakby dosłownie lubił nierówności. Nie przenosi ich do kabiny pasażerskiej, a do tego elementy resorowania pracują cicho. To duży plus.
Miękki jest też układ kierowniczy. Podczas manewrów parkingowych kierownicą można kręcić dosłownie palcem. Na co dzień wolę auta sportowe. W C3 Aircross fajnie było się jednak choć na tydzień zanurzyć w świecie komfortu. Odmiana była miła.
Ile kosztuje Citroen C3 Aircross?
Bazowy Citroen C3 Aircross kosztuje 87 350 zł. W dzisiejszych czasach to kwota, która nie pozwala nawet na zakup nowego Volkswagena Polo! Niestety model testowy bazową wersją nie był. Jeździłem topową wersją Shine Pack z kilkoma dodatkami i mocniejszym benzyniakiem. Fakt ten sprawił, że cena pojazdu wzrosła do 126 950 zł. Zła informacja? To spora ilość pieniędzy. Dobra informacja? C3 Aircross ze swoim napędem i wyposażeniem w zasadzie wpisuje się w średnią w segmencie crossoverów grupy B. Nie jest droższy od głównych rynkowych rywali.
Test: Citroen C3 Aircross 1.2 130 KM – podsumowanie:
Obsługa testowego Citroena C3 Aircross była dość mocno analogowa. Rozwiązania zastosowane przez Francuzów przypominają te, które były standardem powiedzmy dekadę temu. Część może odczytywać tę sytuację jako wadę. Dla mnie to jednak największa zaleta tego samochodu. Szczególnie że crossover z Francji jest analogowy i prosty, ale w sposób dużo bardziej wyrafinowany np. od Dacii Dustera. Bo w Citroenie prostota wcale nie oznacza wyrzeczeń na polu jakości wykończenia wnętrza czy komfortu podróżowania. A do tego C3 Aircross jest... tańszy od Dustera. Podsumowując, sympatycznego crossovera można polubić. Ja go przynajmniej polubiłem.
Test: Citroen C3 Aircross 1.2 130 KM – dane techniczne:
Silnik: R3, doładowany, benzyna
Pojemność silnika: 1199 cm3
Maksymalna moc: 130 KM (przy 5500 obr./min.)
Maksymalny moment obrotowy: 230 Nm (przy 1750 obr./min.)
Prędkość maksymalna: 195 km/h
Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 9,1 s.
Skrzynia biegów: automatyczna, 6 biegów
Zbiornik paliwa: 45 litrów
Zużycie paliwa na 100 km w teście (cykl mieszany): 8,0 litrów