Test: Mitsubishi Space Star Insport 1.2 CVT - żółty maluch z karbonowym urokiem
REKLAMA
REKLAMA
Bryła Mitsubishi Space Stara jest stosunkowo prosta. W oczy rzucają się m.in. ogromne światła przednie. Przez nie japoński maluch wygląda na nieco... zdziwionego. Poza tym linia boczna ma delikatne przetłoczenie idące zaraz nad klamkami, a tył choć zgrabny, ma wysoko zarysowaną klapę bagażnika. W wersji testowej nadwozie Space Stara zostało uzupełnione żółtym lakierem. To jednak nie koniec ciekawych akcentów. W dolnej części nadwozia pojawiają się plastikowe nakładki. Tak, za ich sprawą nadwozie wydłuża się i wygląda jakby kończyło się zaraz przy ziemi. Z drugiej strony pełnią one jeszcze jedną rolę.
REKLAMA
Zobacz również: Automatyczna skrzynia biegów - rodzaje przekładni i zasady działania
Mitsubishi Space Star Insport - z karbonowymi dodatkami
Wstawki mają podkreślać sportowy charakter Mitsubishi. Właśnie dlatego mają fakturę imitującą karbon. Akcent jest o tyle fajny, że uatrakcyjnia wygląd małego hatchbacka. Niby-karbon pojawia się jednak nie tylko na nadwoziu. Japończycy zastosowali go również we wnętrzu - konkretnie na boczkach drzwi przy sterowaniu elektryką szyb. Co jeszcze można powiedzieć o kabinie pasażerskiej? Ta uderza prostotą - nawet radio ma tu monochromatyczny wyświetlacz coraz rzadziej spotykany w segmencie B. Poza tym materiały wykończeniowe są twarde i potrafią potrzaskiwać w czasie jazdy.
Zanim jednak kierowca zacznie poważnie kręcić nosem na widok Mitsubishi Space Stara warto zastanowić się z czego wynika taka sytuacja. Japończycy postawili na prostotę i nie bez przyczyny. Ich hatchback jest bowiem autem naprawdę tanim. W dobrze wyposażonej wersji testowej cena sięga niespełna 64 tysięcy złotych. A to kwota symboliczna na tle takich rywali jak Clio, Polo czy Fabia. A to jeszcze nie koniec dobrych informacji. Jeżeli kupujący postanowi pójść maksymalnie niskobudżetowo, będzie mógł kupić Space Stara już za 41 tysięcy złotych. Za tą sumę otrzyma 71-konnego benzyniaka i model wyposażony w radio i klimatyzację.
Zobacz również: Mitsubishi Space Star 2020. Cennik startuje od 40 990 zł.
Mitsubishi Space Star 1.2 CVT - to głównie solidna technika
Bazowy Space Star jest wyposażany w silnik o pojemności jednego litra. Jako że do testów otrzymałem wersję mocniejszą, pod maską auta pracowała 3-cylindrowa jednostka o pojemności 1.2 litra. Większy motor niestety nadal nie oznacza dynamiki. 80 koni mechanicznych rozpędza hatchbacka do pierwszej setki w 13,5 sekundy. Wynik to po części wina wolnossącej konstrukcji, a po części przekładni CVT - ta działa dość powolnie. Kultura pracy? Podczas jazdy na niskich obrotach w mieście benzyniak delikatnie szumi. Podczas dynamicznego przyspieszenia zaczyna jednak hałasować.
Benzyniak zastosowany w Mitsubishi Space Star z całą pewnością nie jest najbardziej wyrafinowaną konstrukcją na świecie. Ma też mimo wszystko pewne zalety. Po pierwsze może być dość oszczędny. W mieście spalanie z powodzeniem można utrzymać nieco powyżej 7 litrów. Po drugie motor jest wyjątkowo prosty. Nie ma doładowania, bezpośredniego wtrysku czy skomplikowanej przekładni. W ten sposób w trakcie eksploatacji nie powinien nastręczać większych problemów, a do tego oszczędni kierowcy mogą doposażyć go np. w instalację gazową. A wtedy jazda będzie kosztowała grosze.
Zobacz również: Test: Dacia Lodgy 1.3 TCe 130 KM Stepway - mało płacisz, skandalicznie mało!
Space Star Insport - słowo sport użyte na wyrost!
Podwozie stanowi kolejny dowód na to, że Space Star nie jest samochodem sportowym. Zawieszenie jest zdecydowanie miękkie, a do tego pracuje dość głośno. Układ kierowniczy z kolei okazuje się mocno wspomagany, przez co raczej nie ma mowy o precyzyjniejszych manewrach. Komfort jest tym, co kierowcy z pewnością zauważą. Braki precyzji natomiast i tak tracą na znaczeniu - ciężko w końcu przywiązywać do nich uwagę w aucie, które ma tylko 80 koni mechanicznych.
Nie ma się co oszukiwać. Mitsubishi Space Star ani nie jest najlepszym modelem w segmencie B, ani nawet najlepszym dziełem w portfolio producenta z trzema diamentami w logo. Mimo wszystko jestem w stanie wyobrazić sobie sukces tego auta, jednak… głównie w wersji bazowej. 41 tysięcy złotych za model wyposażony w radio i klimatyzację oraz 71-konny silnik daje Japończykowi ponad 10-tysięczną przewagę np. nad Fabią. A to argument, który w połączeniu z 5-letnią gwarancją fabryczną, bez wątpienia może mocno zachęcić do zakupu mniej wymagających kierowców w Polsce.
Test: Mitsubishi Space Star Insport 1.2 CVT - dane techniczne:
- Silnik: R3, wolnossący, benzyna
- Pojemność silnika: 1193 cm3
- Maksymalna moc: 80 KM (przy 6000 obr./min.)
- Maksymalny moment obrotowy: 106 Nm (przy 4000 obr./min.)
- Prędkość maksymalna: 173 km/h
- Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 13,5 s.
- Skrzynia biegów: automatyczna CVT
- Zbiornik paliwa: 35 litrów
- Zużycie paliwa na 100 km w teście (cykl mieszany): 6,5 litra
- Zużycie paliwa na 100 km - dane producenta (cykl mieszany): 5,6 litra
- Długość: 3845 mm
- Szerokość: 1665 mm
- Wysokość: 1505 mm
- Rozstaw osi: 2450 mm
- Pojemność bagażnika: 235 litrów
- Cena: od 40 990 złotych
Test: Mitsubishi Space Star Insport 1.2 CVT - cena i wyposażenie:
- Cena: 63 800 zł
- 15-calowe felgi aluminiowe
- 6 poduszek powietrznych
- Klimatyzacja automatyczna
- Zestaw głośnomówiący Bluetooth
- Radioodtwarzacz CD/MP3
- Czujnik deszczu i zmierzchu
- Skórzane obszycie kierownicy i gałki dźwigni zmiany biegów
- Elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.