Poleasingowy nie zawsze znaczy bezpieczny – na co zwrócić uwagę przy zakupie auta poflotowego?

REKLAMA
REKLAMA
Samochody poleasingowe od lat stanowią ważny filar polskiego rynku wtórnego, przyciągając kupujących swoją przewidywalnością, dobrze udokumentowaną historią i, coraz częściej, dobrym wyposażeniem. Jednak nie każde auto poflotowe jest w równie dobrej kondycji, a rynek ten nie jest wolny od zagrożeń takich jak kręcenie liczników, ukryte istotne szkody czy nie zawsze profesjonalne naprawy.
- Przede wszystkim estetyka? Rynek aut poleasingowych nie jest wolny od zagrożeń
- Polacy coraz bardziej doceniają transparentność i udokumentowaną historię aut
Auta poleasingowe od wielu lat stanowią ważny element polskiego rynku wtórnego i są jednym z głównych źródeł podaży w tzw. remarketingu. Po zakończeniu leasingu czy wynajmu długoterminowego trafiają do komisów, dealerów i na aukcje, tworząc stabilny strumień kilkuletnich samochodów z relatywnie dobrze udokumentowaną historią. Rozwój tej części rynku samochodów używanych w Polsce naśladuje zresztą niejako to, co wydarzyło się w Europie wiele lat temu i to, co tam stanowi niezmiennie źródło podaży młodszych samochodów używanych, również dla polskich handlarzy. Dynamicznie rosnąca w ostatnich latach skala leasingu i najmu w Polsce sprawia, że ten segment nie jest już marginesem, lecz istotnym filarem podaży – według dostępnych raportów pojazdy te stanowią ponad dwie trzecie wartości sfinansowanych aktywów firm leasingowych, a głównym motorem branży pozostają samochody osobowe. Gwarantuje to stały dopływ aut poflotowych na motoryzacyjny rynek aut używanych.
REKLAMA
REKLAMA
Przede wszystkim estetyka? Rynek aut poleasingowych nie jest wolny od zagrożeń
Z punktu widzenia osoby zainteresowanej zakupem auta na rynku wtórnym największą zaletą samochodów poleasingowych jest ich przewidywalność. Firmowe floty są serwisowane zgodnie z harmonogramem producenta, a historia napraw jest zazwyczaj udokumentowana. Dzięki temu, kupując taki pojazd, można mieć większą pewność co do jego faktycznego stanu technicznego niż w przypadku wielu aut używanych sprowadzanych z zagranicy. Dodatkowym atutem jest coraz częściej pojawiające się ponadstandardowe wyposażenie – firmy często wybierają konfiguracje zwiększające komfort i bezpieczeństwo.
Kupujący powinni jednak pamiętać, że również segment poflotowy nie jest wolny od zagrożeń. Intensywna eksploatacja i wysokie przebiegi (znany mi osobiście rekordzista przejeżdżał nawet 5-6 tys. km miesięcznie) przyspieszają zużycie kluczowych podzespołów i elementów mechanicznych oraz wnętrz samochodów. Co więcej, takie pojazdy bywają użytkowane przez wielu kierowców, co zwiększa ryzyko „nieoszczędnego” traktowania. Dlatego dwa auta w podobnym wieku i z podobnym przebiegiem mogą znacząco różnić się kondycją. Warto też zwrócić uwagę na potencjalne szkody powypadkowe – auta flotowe często poruszają się w ruchu miejskim, gdzie nietrudno o kolizje. W wielu umowach leasingowych oraz umowach powierzenia pojazdu pracownikowi zawarty jest zapis o odpowiedzialności finansowej bezpośrednich użytkowników (kierowców) za ewentualne zawinione przez nich szkody, dlatego czasami naprawy nie są wykonywane w profesjonalnych warsztatach, gdy kierowca może próbować uniknąć tego typu obciążeń finansowych.
Zdarza się także, że przy masowej sprzedaży większej liczby aut z jednej floty ich przygotowanie koncentruje się na kwestiach estetycznych, które najbardziej rzucają się w oczy i wpływają na szybkość decyzji kupującego, a nie na pełnym usunięciu czasami istotnych usterek mechanicznych. Poza tym, chociaż procesy serwisowania i dokumentowania historii leasingowanych aut są bardzo sformalizowane, a same pojazdy trafiają na rynek wtórny jako relatywnie młode, sektor ten nie jest niestety wolny od popularnego w Polsce problemu kręcenia liczników (niski deklarowany przebieg przekłada się na niższe raty najmu). Dlatego kluczowe jest dokładne sprawdzenie historii pojazdu (np. w bazie CARFAX), dokładna weryfikacja historii serwisowej, ocena spójności deklarowanego przebiegu z faktycznym zużyciem i stanu elementów mechanicznych oraz niezależne oględziny w profesjonalnym warsztacie.
REKLAMA
Polecamy: Samochód w firmie oraz Kalendarz 2026
Polacy coraz bardziej doceniają transparentność i udokumentowaną historię aut
Na rynek wtórny niezmiennie od wielu lat ogromny wpływ ma import pojazdów z zagranicy. Co roku do Polski trafia około 900 tysięcy używanych samochodów, dużo starszych niż egzemplarze poleasingowe – średnia wieku wynosi kilkanaście lat – i często z niepewną historią. Według danych CARFAX co najmniej 5 proc. używanych aut w Polsce miało cofany licznik przebiegu (a jest to bardzo ostrożny szacunek, oparty wyłącznie o udokumentowane przypadki), a prawie ¾ z nich pochodzi właśnie z importu. Odsetek sprowadzanych z zagranicy samochodów z historią kolizji i uszkodzeń wzrósł o 15 p.p. rok do roku.
Z jednej strony masowy import zwiększa podaż i wymusza konkurencyjne ceny, także w segmencie aut poleasingowych. Firmy flotowe i operatorzy remarketingu muszą kalkulować wartości rezydualne w taki sposób, aby ich oferta była atrakcyjna wobec egzemplarzy sprowadzanych z zagranicy. Z drugiej strony, kontrast między stanem używanych samochodów importowanych i krajowych działa na korzyść tych drugich, a klienci coraz częściej doceniają transparentność i udokumentowaną historię pojazdów poflotowych, które jawią się jako bezpieczniejsza alternatywa wobec sprowadzanych aut o niejasnym pochodzeniu.
Na ceny i podaż oraz jej strukturę (marki, modele) aut poleasingowych wpływają jednak nie tylko import i konkurencja cenowa. Kluczowe znaczenie mają wartości rezydualne ustalane przez firmy, koszty finansowania flot oraz ogólna koniunktura gospodarcza. Wysokie stopy procentowe czy zmiany w dostępności nowych aut (jak w czasie pandemii COVID-19, kiedy zdarzało się, że roczne auto można było sprzedać drożej niż nowe) mogą korygować tempo remarketingu i poziom cen, niezależnie od sytuacji na rynku importowym.
Auta poflotowe są dziś nieodłącznym elementem polskiego rynku wtórnego i stanowią niezaprzeczalnie jego jakościowy filar. Import używanych samochodów z zagranicy kształtuje ich ceny i wymusza większą dbałość o jakość oferty, ale jednocześnie podnosi ich atrakcyjność w oczach klientów, którzy, jak się wydaje, coraz częściej wybierają przewidywalność i transparentność zamiast pozornej okazji cenowej. W efekcie oba segmenty nie tyle się kanibalizują, co raczej uzupełniają. Import odpowiada na popyt cenowy, a auta poflotowe na popyt jakościowy. Pozostaje mieć nadzieję, że to ten drugi zdominuje rynek samochodów używanych w Polsce, napędzany tempem relatywnego bogacenia się społeczeństwa i rosnącą świadomością konsumentów. Warto zaznaczyć, iż rozwój rynku w kontekście aut marek chińskich i skutek tego w postaci pojawienia się relatywnie tanich używanych pojazdów tej produkcji może mieć dodatkowy, bardzo istotny wpływa na kształtowanie się rynku aut używanych w tym aut poflotowych.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA



