Samochody z lat 80. O jakich legendach trzeba pamiętać?
REKLAMA
REKLAMA
Lata 80.: komórki i Windows
Lata 80. kojarzą się (zwłaszcza starszym Polakom) z pustkami na półkach sklepowych, kolejkami, kartkami i pierwszymi w części wolnymi wyborami. Za Żelazną Kurtyną trwał kryzys. Na zachodzie zaś postępował rozwój. Powstały pierwsze telefony komórkowe, we Francji uruchomiono pociąg wysokich prędkości TGV, pojawił się system operacyjny Windows od Microsoftu.
REKLAMA
W latach 80. miał miejsce jedyny w historii koncert Live Aid. Tom Cruise rywalizował w Valem Kilmerem o miano najlepszego pilota w filmie ,,Top Gun”, a po Detroit kursował RoboCop. Rozwój dotyczył jednak też świata aut. Poszerzano gamy modelowe o nowe warianty (kombi, limitowane edycje), poprawiało się bezpieczeństwo i większą wagę przywiązywano do ekologii. Warto przypomnieć modele, które dziś są prawdziwymi klasykami i nawet po 40 latach od premiery wzbudzają emocje.
Audi Quattro
W 1980 r. w Genewie zadebiutowała produkcyjna wersja Audi Quattro. Oczywiście twórcom od początku przyświecała idea, żeby wykorzystać nowy model do rajdów. Audi Quattro przyniosło Niemcom wiele sukcesów m.in. Rajdzie Monte Carlo czy Rajdzie Szwecji. W grupie B nie odnosił już tak spektakularnych sukcesów ze względu na mniejszych rywali (np. Peugeot 205). Postanowiono więc stworzyć skróconą wersję z silnikiem mającym 600 KM i 6-biegowym automatem. Tak narodziło się Audi Sport Quattro S1. Sportowe sukcesy obu odmian samochodu spopularyzowały napęd na cztery koła w seryjnie produkowanych autach.
Peugeot 205
To właśnie od tego rozpoczęły się sukcesy finansowe francuskiej marki. Do momentu prezentacji 205, Peugeot był uważany za bardzo konserwatywnego producenta, który potrafi tworzyć tylko sedany. Model zasłynął udziałami w rajdach. W wersji T16, z napędem na cztery koła, centralnie umieszczonym silnikiem o pojemności 1.8 z turbosprężarką wygrał dwa razy z rzędu w Rajdowych Mistrzostwach Świata i trzy razy z rzędu w Rajdzie Dakar.
Lancia Delta
Zadebiutowała jeszcze w latach 70., ale szczyt jej popularności przypadł na kolejną dekadę. A wszystko za sprawą wersji HF, mającej napęd na cztery koła, dwulitrowego turbodoładowanego benzyniaka i moc 165 KM. Osiągnięcie setki zajmowało jej 7,8 s. a rozpędzała się do 208 km/h. Wzmocniona odmiana HF Integrale 8V miała moc 185 KM, przez co na przyspieszenie do pierwszej setki potrzebowała 6,6 s. Istniała również wersja HF Integrale 16V z 16-zaworowym motorem o mocy 200 KM. Jej osiągi to 5,7 s. od zera do 100 km/h i prędkość maksymalna 220 km/h. Delta wielokrotnie odnosiła sukcesy w rajdach, a Lancia sześć razy z rzędu otrzymała mistrzostwo świata w kategorii producentów (w latach 1987-1992).
Mercedes W124
Następca W123 i (podobnie jak poprzednik) synonim niezawodności. Sprzedany w liczbie 2.5 mln sztuk, co czyni go najpopularniejszym modelem marki w historii. Charakteryzował się wręcz ogromną (nawet z perspektywy dzisiejszych ofert) paletą wersji silnikowych. Oferowano zarówno dwulitrowe jednostki diesla, jak i benzynowe V8, a nawet V12. Powstały 3 sztuki z takim motorem o pojemności 7.3 oraz mocy 510 KM. Niezależnie od serca, jakie pracowało pod maską, łączył w sobie niespotykany komfort, osiągi i trwałość. Trudno się dziwić, że fanów tego auta do dzisiaj nie brakuje.
DeLorean DMC-12
Ten samochód nierozerwalnie będzie kojarzył się z trylogią ,,Powrót do przyszłości”. Zapisał się w kulturze, mimo że był składany tylko przez rok. Firmę produkującą te auta, DeLorean Motor Company założył John DeLorean (wcześniej był dyrektorem Pontiaca). W pracach nad autem pomagał mu Bill Collins, inżynier w General Motors. Nieudane rozmowy z Porsche spowodowały, że DeLorean zwrócił się do Lotusa. Stylizacja auta była bardzo nowoczesna i charakterystyczna (trudno dostrzec podobny samochód). Drzwi otwierały się do góry, a nielakierowaną karoserię wykonano z nierdzewnej stali. DeLoreana napędzał silnik V6 o pojemności 2.8 litra i mocy 130 KM. Współpracował z 5-biegową skrzynią manualną lub 3-biegowym automatem. Wyprodukowano w sumie 8,6 tys. egzemplarzy. Do dziś zachowało się ok. 6,5 tys., z czego kilka w Polsce.
Ferrari Testarossa
Na pewno dobrze pamiętają ten model widzowie serialu Miami Vice. W dwóch pierwszych sezonach występowała replika Ferrari Daytona (tak naprawdę zmodyfikowany Chevrolet Corvette). Szefostwo firmy z Maranello było wściekłe, kiedy dowiedziało się, że ogromną popularnością w oczach widzów cieszy się podróbka i postanowiło interweniować. Kierownictwo zaoferowało twórcom serialu dwa białe Ferrari Testarossa. Model ten prezentował się fantastycznie, zresztą jak niemal wszystkie auta z Maranello. Nie ma się co dziwić. Za wygląd odpowiadała Pininfarina. Jednak samochód nie tylko wyglądał świetnie, ale też świetnie jeździł. Dysponował centralnie umieszczonym silnikiem V12 o pojemności 4.9 litra i mocy 390 KM. Od zera do setki Testarossa przyspieszała w 5,8 sekundy, a prędkość maksymalna to 290 km/h.
BMW M3
Cywilne BMW serii 3 (zaprezentowane w 1982r.), dzięki dobrym silnikom i właściwościom jezdnym, pokonało małą limuzynę Mercedesa (W201). Seria M3, której produkcja ruszyła w 1985 r., posiadała zmodyfikowaną karoserię – to do tego stopnia, że ze ,,zwykłą” trójką wspólne miała tylko dach i maskę. Napędzał ją czterocylindrowy silnik o pojemności 2.3 lub 2.5 litra i mocy 195-238 KM. Najmocniejsza z wersji rozpędzała się do setki w 6,2 s. i osiągała maksymalną prędkość 248 km/h. Model ten jest posiadaczem największej liczby zwycięstw w historii koncernu BMW oraz najbardziej utytułowanym samochodem w klasie aut turystycznych.
Porsche 959
Powstało z myślą o rywalizacji w grupie B, ale musiało uzyskać homologację, więc trafiło również na drogi cywilne. Posiadało karoserię z włókna szklanego i aluminium, napęd na wszystkie koła. Silnik 2.9 l. był podwójnie doładowany (na niskich obrotach mniejsza turbosprężarka wspomagała pracę 3 cylindrów, przy wyższych większa turbosprężarka wspomagała wszystkie 6). Moc wynosiła 444 KM, dzięki czemu ważący 1450 kilogramów samochód przyspieszał (a właściwie był katapultowany) do setki w zaledwie 3,7 s. W chwili swojego debiutu Porsche było najszybszym seryjnie produkowanym autem na planecie. Model 959 triumfował w Rajdzie Faraonów, Rajdzie Paryż-Dakar oraz wyścigu Le Mans.
Ferrari F40
Razem z Porsche 959 zapoczątkowało erę superszybkich samochodów osobowych. Stworzone zostało dla uczczenia 40-tych urodzin marki z Maranello. Do jego produkcji zastosowano włókno szklane i aluminium (używane w Formule 1), dzięki czemu jego masa wynosiła tylko 1089 kilogramów. W połączeniu z silnikiem V8 o pojemności 2.9, mocy 478 KM dawało to piorunujący efekt: przyspieszenie do setki 3,9 s., a prędkość maksymalna 325 km/h.
Chevrolet Corvette C4
Przedstawiona w 1982 r., czwarta już, generacja Corvette odbiegała stylizacją od poprzednich. Była o wiele nowocześniejsza, obszerniejsza i mniej surowa. Nie oznacza to, że Chevrolet zadowolił się wyłącznie wyglądem zewnętrznym swojego dziecka. Nic z tych rzeczy. Nowa Corvette była nowoczesna pod wieloma względami. Karoserię wykonano z tworzyw sztucznych, a podczas jazdy kierowca mógł korzystać z elektronicznych wskaźników i wyświetlacza HUD. Niestety pierwsze egzemplarze, produkowane od 1984 r., miały montowany motor 5.7 V8 (L83) o mocy 205 KM. Silnik najlepiej pasujący do Corvette trafił do oferty dopiero w 1989 r. Aluminiowa jednostka LT5 z 6-biegową skrzynią manualną dysponowała mocą 375 KM (a w latach 1993-1995 nawet 405 KM).
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.