Auto dla studenta do 10 tys. zł. II część zestawienia
REKLAMA
REKLAMA
Audi A4 B6 (2000 - 2004)
Audi podoba się Polakom z wielu powodów. Daje prestiż, dobre wyposażenie, szeroką gamę silników i, co ważne przy aucie używanym, stosunkowo niedrogie części zamienne. A4 drugiej generacji jest bardzo solidnie wykonane. Nawet po kilkuset tysiącach przebiegu właściwie trudno dostrzec ślady zużycia na tapicerce czy plastikach.
REKLAMA
REKLAMA
O wnętrzu nie ma co się rozpisywać. Każdy ma znajomego, który chociaż przez jakiś czas jeździł tym autem. Wystarczy wiedzieć, że wnętrze jest dobrze rozplanowane, a miejsca z tyłu (choć więcej niż w poprzedniej generacji) nie ma jakoś strasznie dużo. Bagażnik w kombi, które najłatwiej znaleźć na aukcjach, zadowoli każdego studenta i jego rodziców. Dzięki pojemności 442-óch litrów (z możliwością powiększenia do 1184 litrów) nie można mieć obaw o zostawienie choćby jednego słoika czy koszulki z logiem ulubionego zespołu.
Wspominałem już o dużym wyborze wersji silnikowych? Diesli jest 7, a benzyniaków aż 14. Tu nie ma większego znaczenia, który z nich się wybierze. Każdy charakteryzuje się dużą bezawaryjnością. Oczywiście silnik 3.0 wykracza poza budżet i to znacząco. Z benzynowych najlepszym wyborem będzie wolnossący, dwulitrowy motor o mocy 130 KM. Łączy w sobie przyzwoite osiągi i rozsądne, jak na benzyniaka, spalanie, a do tego dobrze znosi LPG. Jeśli student będzie dojeżdżał na uczelnię do miasta oddalonego od domu o kilkaset kilometrów, to lepiej postawić na dużo bardziej oszczędnego diesla. I to nie byle jakiego. Mowa o sprawdzonym niejednokrotnie w boju 1.9 TDI.
Z usterek warto wspomnieć o aluminiowym przednim zawieszeniu z czterema wahaczami na koło. Nawet jeśli luzy widać przy pojedynczych sztukach, to lepiej wymienić cały komplet. Wiąże się to z kosztami, ale za to odwdzięczą się one wyższą trwałością. Zdarzają się również usterki hamulców i awarie osprzętu w dieslach (np. przepływomierzy, czy pompowtryskiwaczy). W 1.9 TDI zdarza się zerwanie paska rozrządu - głównie jednak w zaniedbanych egzemplarzach.
Podczas szukania wymarzonego A4 trzeba pamiętać, że wiele egzemplarzy jest powypadkowych lub wymęczonych przez sposób użytkowania poprzednich właścicieli. Prestiż, osiągi, wyposażenie i tanie części to niewątpliwa zaleta Audi, ale również jego wada.
Nissan Almera N16 (2000 - 2006, lifting w 2003 r.)
REKLAMA
Znowu Japonia, ale tym razem inna marka. Ergonomii i wyposażenia można Nissanowi pozazdrościć. Część wersji była wyposażona w klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby czy nawet aktywne zagłówki. Najtańsze egzemplarze nie miały nawet ABS. Wnętrze zostało dobrze pomyślane, chociaż jakość plastików pozostawia wiele do życzenia.
Almera ma sztywne zawieszenie, co jest fajne kiedy wchodzi się w zakręty, ale jest niefajne kiedy jeździ się po nadal dziurawych drogach w Polsce. Pasażerowie z tyłu mogą też odczuć niewielką ilość miejsca, najbardziej doskwierającą na wysokości nóg i głów. Bagażnik w hatchbacku ma 355 litrów pojemności.
Wybór silników nie jest ogromny, jednak te które warto polecić, to benzynowy 1.5 przed liftingiem mający moc 90 KM, po modernizacji - 98 KM. Dość dynamiczny silnik, oferuje niezłe przyspieszenie. Jego największą wadą jest apetyt na olej silnikowy. Diesli lepiej unikać. Co prawda, najlepszym wyborem jest przedliftowe 2.2 produkcji japońskiej o mocy 110 KM, ale w naszym kraju niemal nieosiągalne. Jeśli ktoś zdecyduje się na 1.5 dCi, musi liczyć się z ryzykiem zacierającej się turbosprężarki, usterek elementów układu wtryskowego czy problemów z poduszką silnika.
Ogólnie auto ma wiele mankamentów. W benzyniakach rozciąga się łańcuch rozrządu, dochodzi do uszkodzeń przepływomierza czy sondy lambda. Jego największym przeciwnikiem jest rdza, która atakuje przede wszystkim klapę bagażnika, ale można ją spotkać również na nadkolach czy misce olejowej. Lubi się zepsuć też silnik wycieraczek, szybko zużywają się uszczelki drzwi. Zdarza się też że zacinają się zaciski tarcz hamulcowych. Generalnie zadbany i regularnie serwisowany samochód może odwdzięczyć się poprawną pracą, ale większość egzemplarzy na naszym rynku jest w strasznym stanie i wymaga sporego doinwestowania.
Peugeot 206 (1998 - 2009, lifting w 2003 r.)
O tym, jak ważny i popularny dla francuskiej marki był to model, świadczy to że należy do grona najlepiej sprzedających się samochodów w historii marki. Znaleźć go można niemal w każdym zakątku świata. Charakteryzowała go też różnorodność wersji nadwoziowych (3- i 5-drziowe hatchbacki, kombi, kabriolet, a nawet sedan). Jak na autko tych rozmiarów, pasażerowie z tyłu mogli podróżować (nawet w trójkę) w dość komfortowych warunkach. Materiały są przyjemne w dotyku, a w bogatszych wersjach można było dostać skórzaną tapicerkę, szklany dach, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, a nawet podgrzewane fotele. Bagażnik w wersji hatchback oferował 245 litrów, a w kombi 313 litrów. Po złożeniu kanapy powierzchnia zwiększa się do kolejno 1130 i 1136 litrów.
Silniki, które można polecić, to często spotykane 1.4 o mocy 74 KM, a w późniejszej odmianie 87 KM. Motory 1.6 też są stosunkowo popularne, choć słabsze jednostki dobrze radzą sobie z wagą Peugeota i zapewniają dynamiczną jazdę. Najlepszym dieslem, który łączy osiągi i spalanie, jest 70-konny 1.9.
Do wad tego samochodu należy wyciszenie. Wentylator chłodnicy charakteryzuje się krótką żywotnością. Zdarzają się awarie katalizatora. Pasy bezpieczeństwa mogą się nie wciągać. Problemy dotyczą też skrzyni biegów, która ma czasem tendencję do blokowania się.
Fiat Bravo II (2007 - 2014, lifting w 2010 r.)
Przyzwyczajeni do niemieckich i japońskich samochodów czytelnicy mogą zdziwić się, kiedy zobaczą tę markę po raz drugi w tym zestawieniu. Błąd. Bravo to bardzo udany model. W środku jest naprawdę dużo miejsca. Dobrze wyprofilowane fotele z przodu zapewniają bardzo wygodną podróż. Z tyłu narzekać mogą jedynie bardzo wysocy pasażerowie.
Fiat oferował 5 wersji wyposażeniowych. Już w najtańszej znajdowały się elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, cztery poduszki powietrzne czy komputer pokładowy. W bogatszych wersjach można spodziewać się radioodtwarzacza odczytującego pliki MP3, klimatyzacji i innych udogodnień. Niestety Bravo oferowane jest tylko w jednej wersji: 5-drzwiowego hatchbacka. Bagażnik ma 400 litrów, a po złożeniu kanapy powiększa się do 1350 litrów.
Najlepszym silnikiem benzynowym będzie 1.4 T-Jet o mocy 120 KM. Zapewnia dobre osiągi, nienajgorsze spalanie i świetnie znosi współpracę z LPG. Z diesli najlepszym wyborem będzie 1.6 MultiJet o tej samej mocy. Co prawda 1.9 JTD jest najprostszym i najtrwalszym dieslem, ale był produkowany tylko przez pierwsze dwa lata i trudno znaleźć dziś egzemplarz z małym przebiegiem. Generalnie każdy silnik z mocą powyżej 100 KM jest godny polecenia. Chociaż w turbodieslach czasem zapycha się zawór EGR i dochodzi wskutek tego do wycieku oleju z turbosprężarek. Benzyniaki z kolei mają nieco większy apetyt na olej, dlatego trzeba regularnie sprawdzać jego poziom.
Prosta konstrukcja i tanie części zamienne sprawiają, że poważniejszych problemów z tym samochodem właściwie nie ma. Dotyczy to szczególnie zawieszenia. Jednak problemy z elektryką, jak to w Fiacie, zdarzają się. Psuje się radio, jeden z zamków odmówi posłuszeństwa. Są to niegroźne, a jedynie uciążliwe usterki. Największym problemem jest jednak 6-stopniowa manualna przekładnia o oznaczeniu M32, która współpracuje z 1.4 T-Jet. Głośne wycie sygnalizuje, że konieczna jest wymiana łożysk skrzyni. Szukając właśnie Fiata Bravo, warto skontrolować pracę skrzyni biegów.
Fiat nie jest samochodem bezawaryjnym, ale z pewnością zalety przeważają nad wadami. Oprócz swojej praktyczności, przyciąga atrakcyjną stylizacją bogatym wyposażeniem, więc dobrze rozejrzeć się za takimi egzemplarzami.
Ford Focus II (2004 - 2011, lifting w 2007 r.)
Focus II kontynuował sprzedażowy sukces swojego poprzednika, choć jego stylistyka była bardziej zachowawcza. Widać to we wnętrzu, które jest wzorowo rozplanowane, ale stylistyka nie porywa. Ford ewidentnie postawił na praktyczność i porządek. Jakość tworzyw jest dobra, niestety dość łatwo je porysować. Z tyłu, miejsca jest pod dostatkiem dla czterech osób. W najbardziej popularnych wersjach nadwozia, czyli hatchbacku i kombi, bagażnik ma pojemność kolejno 385 i 482 litrów.
Ford oferował wiele wersji wyposażenia. Co prawda w kwocie 10 tys. nie ma co szukać wersji Gold X, ale można włożyć nieco wysiłku i znaleźć egzemplarz wyposażony lepiej niż najtańszy: Ambiente. Niewątpliwą zaletą tego samochodu jest jakość prowadzenia. Zawieszenie jest komfortowe i dobrze trzyma się drogi. Generalnie dobre prowadzenie Focusów to już niemal tradycja.
Najprostszą i najmniej awaryjną konstrukcją benzynową jest silnik 1.6 (100 KM). Jego jedyną wadą są usterki alternatora. Na szczęście regeneracja jest niedroga i rozwiązuje problem na bardzo długo. Jeśli potencjalny kierowca nie ma problemów z przełknięciem wyższego spalania to warto rozważyć zakup motoru 1.8 (125 KM). Zużywa nieco więcej benzyny, ale osiągi są lepsze. Benzyniaki Forda mają delikatną konstrukcję i słabo znoszą instalację LPG.
Najlepszym dieslem jest 1.8 TDCi (115 KM). Nie jest jednak wolny od wad. Jego bolączkami mogą być wtryskiwacze i dwumasowe koło zamachowe. Ogólnie diesle cierpiały na awarie pompy elektrohydraulicznego wspomagania, ponadto wiele z nich ma za sobą flotową przeszłość.
Typowymi problemami Focusa są korozja, awarie komputera, który steruje silnikiem, a także automatycznych skrzyń biegów. Usterki przekładni CVT są często nie do usunięcia - konieczna jest wymiana całego mechanizmu.
Auto dla studenta do 10 tys. zł - podsumowanie:
Najlepszym kandydatem na studenckie auto jest Focus i Bravo. Praktyczność, dynamika silników, spalanie oraz bogate wyposażenie sprawiają, że warto się nimi zainteresować. Rodzice będą spokojni, blisko wynajmowanego mieszkania z pewnością znajdzie się wystarczające miejsce parkingowe, a do tego w bagażniku zmieści się cała paleta słoików.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.