Używany Opel Astra K (2015 – 2021). Awarie, wady, ceny, opinie
REKLAMA
REKLAMA
- Opel Astra K to była nowa jakość w gamie marki
- Używana Astra K z dieslem? To musi być silnik 1.6 CDTI
- Używany Opel Astra K. 1.4 Turbo dominuje wśród benzyniaków
- Astra K ma nietypową konstrukcję zawieszenia
- Awarie używanego Opla Astry K. Na co warto uważać?
- Używany Opel Astra K – podsumowanie:
Piąta generacja Opla Astry zadebiutowała w roku 2015. Model jest niezwykle ważny z polskiego punktu widzenia. A decyduje o tym po pierwsze ogromna popularność kompaktu nad Wisłą. Auta z Russelsheim były w naszym kraju bardzo chętnie wybierane od końca lat 90. XX wieku. Po drugie Astra w wersji hatchback była produkowana w Gliwicach. To zatem nasz polski Opel! Kombi już takie polskie nie było. Model montowano w Wielkiej Brytanii.
REKLAMA
Opel Astra K to była nowa jakość w gamie marki
Astra K ma bardzo udaną stylistykę. Linia nadwozia – nawet w kombi – jest dynamiczna i pełna ostrych przetłoczeń. Opel ma fajne, skupione spojrzenie, za którym w wersjach topowych mogą ukrywać się światła diodowe IntelliLux LED. A do tego otrzymał więcej niż zgrabny tył. Wnętrze? Tu zapanowała prostota. Zegary są czytelne, a przycisków tyle, co na lekarstwo. W efekcie ergonomia utrzymuje się na wysokim poziomie. Jakość materiałów również nie wypada najgorzej. Chociaż tapicerki mogłyby być nieco bardziej przyjemne w dotyku. Z drugiej strony fotel kierowcy może być fotelem AGR. A ten oferuje wyjątkowy komfort podróżowania.
REKLAMA
Astra mieści czterech dorosłych pasażerów – a wszystko za sprawą rozstawu osi oszacowanego na 2662 mm. Choć osoby siedzące na tylnej kanapie lepiej żeby nie były zbyt wysokie. Wtedy może im zabraknąć miejsca na kolana. Jeżeli chodzi o kufer, hatchback gwarantuje od 370 do 1210 litrów. Mistrzem możliwości transportowych jest dopiero kombi. Może "schować" za tylną kanapą od 540 do 1630 litrów. Czy używane kombi jest trudniej kupić? W żadnym razie. Oferta rynkowa jest podzielona prawie równo w stosunku 50:50.
W przypadku Astry K spore znaczenie ma jeszcze jeden fakt. Samochód w stosunku do swojego poprzednika został odchudzony przez inżynierów o jakieś 120 kg. To nie dużo. To prawdziwa przepaść! Taką wagę dla przykładu może mieć silnik montowany pod maską Opla. Oszczędność masy ma zatem potężne znaczenie zarówno dla osiągów samochodu, jak i wyników jego spalania.
Używana Astra K z dieslem? To musi być silnik 1.6 CDTI
REKLAMA
Opel Astra K był chętnie kupowany przez klientów prywatnych. Jeszcze częściej decydowały się na niego jednak floty. Nie ma się zatem co dziwić, że silnikiem najczęściej występującym pod jego maską, był diesel 1.6 CDTI (B16DT). Jedna trzecia wszystkich aut na rynku wtórnym korzysta z napędu 110-konnej wersji (B16DTE). Nieco mniej popularny jest wariant 136-konny (B16DTH). Obydwa oferują więcej niż przyzwoitą dynamikę jazdy, a do tego odwdzięczają się wysoką kulturą pracy i niskim spalaniem. Spokojna jazda w Astrze 1.6 CDTI w trasie oznacza zapotrzebowanie na paliwo wynoszące sporo poniżej 5 litrów.
110-konny diesel 1.6 CDTI pod maską używanej Astry K ma aż 300 Nm momentu obrotowego. To pozwala na osiągnięcie czasu sprintu do 100 km/h wynoszącego 11,4 sek. 136-konny wariant oferuje 320 Nm i skraca czas przyspieszenia do 9,4 sek.
Motor 1.6 CDTI był produkowany w węgierskiej fabryce Opla. I z eksploatacyjnego punktu widzenia – zwłaszcza w egzemplarzach z dużym przebiegiem – ma dwie główne wady. Po pierwsze nie znosi oszczędności serwisowych. Wydłużony interwał wymiany oleju lub ignorowanie wymian, już po 200 tys. km może doprowadzić do konieczności wyremontowania diesla. A to oznacza, że na fakturze pojawi się kwota wynosząca nawet 15 tys. zł! Wrażliwe na jakość paliwa są też wtryskiwacze common rail. Po drugie diesel jest drogi w obsłudze. Ma filtr cząstek stałych (który nie lubi miasta), koło dwumasowe i nietrwały łańcuch rozrządu. Przy czym łańcuch jest umieszczony od strony skrzyni biegów.
Astra 1.6 CDTI była też oferowana w wariancie 95- (B16DTC) i 160-konnym (B16DTR). Obydwa są jednak prawie nie do zdobycia na rynku wtórnym. Szczególnie szkoda jest mocniejszej odmiany. Bo ta była wyposażona np. w układ bi-turbo prawie likwidujący efekt turbodziury. Motor jeździ naprawdę świetnie!
Po liftingu w roku 2019 jednostka 1.6 CDTI została zastąpiona nowym dieslem o pojemności 1.5 litra i oznaczeniu F15DV. Motor ma 3-cylindrową głowicę, przez co generuje nieco śmieszny dźwięk pracy. I choć jednostka odznacza się absurdalnie niskim spalaniem, na razie jest trudna do zdobycia na rynku wtórnym (zarówno w wersji 105-, jak i 122-konnej).
Używany Opel Astra K. 1.4 Turbo dominuje wśród benzyniaków
Astra pojawiła się w sprzedaży w połowie drugiej dekady XX wieku. A to oznacza, że klienci coraz mocniej interesowali się benzyniakami i coraz chętniej je wybierali. Sytuację tą mocno widać na rynku wtórnym. Jakiego benzyniaka najłatwiej jest kupić? Zdecydowanie 1.4 Turbo (a konkretnie 1.4 16V Turbo ECOTEC Direct Injection czy też B14XF). Przy czym warianty 125- i 150-konne są prawie tak samo popularne. Konstrukcja ma 4 cylindry i bezpośredni wtrysk paliwa. Charakteryzuje się wysoką kulturą pracy, dobrymi osiągami i raczej przeciętnym apetytem na paliwo. Sporą zaletą tej jednostki jest bezobsługowy łańcuch rozrządu.
Dla przykładu słabsza Astra K 1.4 Turbo ma 245 Nm momentu obrotowego i osiąga 100 km/h po 9,5 sek. Mocniejsza oferuje taki sam moment i przyspiesza do setki w 8,5 sek.
Jeżeli w przypadku Astry 1.4 Turbo coś ma powodować problemy, to będzie to przede wszystkim skrzynia o oznaczeniu M32. W 6-biegowym manualu szybko wyrabia się łożyskowanie. Przed remontem ponoć ustrzec może kierowcę regularna wymiana oleju w przekładni. Poza tym w pierwszej fazie produkcji silnika 1.4 Turbo zdarzały się problemy z doładowaniem i kolektorami. Te usuwano często już na gwarancji.
Paleta silników benzynowych w używanej Astrze K oczywiście na silniku 1.4 Turbo się nie kończy. Bo na początku produkcji Niemcy oferowali np. jednostki 1.4 Twinport (B14XE) i 1.0 Turbo (B10XF). Motory te mają podobną moc, podobnie mizerne osiągi i jednocześnie są tak samo mało popularne na rynku wtórnym. Niska ilość ofert dotyczy też topowego benzyniaka 1.6 Turbo (B16SHT) o mocy 200 koni (uwaga, to ten motor mają policyjne Astry!) czy występujących po liftingu motorów 1.2 Turbo (F12SH: 110, 130 i 145 KM) i 1.4 Turbo (F14SHT 145 KM).
Astra K ma nietypową konstrukcję zawieszenia
Przednie zawieszenie Opla Astry K składa się z kolumn McPhersona. Tył korzysta natomiast z belki skrętnej z drążkiem Watta. Niemiecki kompakt prowadzi się naprawdę dobrze. Lubi ciasne zakręty i łączy pewne prowadzenie kół po nawierzchni, z precyzyjnym układem kierowniczym. Resorowanie mogłoby jednak być nieco bardziej trwałe. Znane są przypadki przedwczesnego zużycia amortyzatorów czy silentblocków łączących poprzeczne drążki.
Co daje drążek Watta? Sprawia, że siła skrętna działająca na jedno koło np. podczas jazdy w zakręcie, jest kompensowana taką samą siłą przyłożoną z drugiej strony. Tym samym poprawiana jest trakcja, pewność jazdy i sposób pokonywania zakrętów. To rozwiązanie jest charakterystyczne dla Opla.
Awarie używanego Opla Astry K. Na co warto uważać?
Głównym punktem zapalnym listy awaryjności Astry jest skrzynia M32. Bywa, że hałasuje i utrudnia możliwość zmiany biegów. Zdarzają się też usterki wysprzęglika. Poza tym kierowcy skarżą się na wieszający się system multimedialny, usterki czujników parkowania oraz komunikaty mówiące o awariach, które się jeszcze nie zdarzyły. Znane są także przypadki uszkodzeń kompresorów klimatyzacji czy LED-owych reflektorów przednich. Z naprawą świateł poradzi sobie tylko wyspecjalizowany warsztat. Nowe niestety są bardzo drogie. Komplet stanowi wydatek jakiś 8 do 9 tys. zł.
Używany Opel Astra K – podsumowanie:
Używany Opel Astra K bez wątpienia nie jest autem, które przez długie lata nie zawita do serwisu. Mimo wszystko lista poważnych usterek ogranicza się raczej do kilku pozycji, a większość z nich można łatwo wyeliminować. Przykład? W skrzyni M32 wystarczy zacząć wymieniać olej, a modeli z LED-ami... nie kupować! Dlatego pomijając te dwie kwestie rozumiem trochę Polaków i ich słabość do piątej Astry. Bo to samochód, który starzeje się z wyjątkową godnością. Nadal dobrze wygląda i nadal nie trzeba się go wstydzić w dużym mieście.
Największym problemem w przypadku używanej Astry K tak naprawdę jest cena. Bo mało który egzemplarz z początku produkcji kosztuje mniej niż 33 do 34 tys. zł, a i za tą kwotę dostępne są głównie diesle z dużym przebiegiem. Nawet jeżeli kupujący znajdzie auto z mniejszym "nalotem", to prawie bankowo będzie to spartańsko wyposażony model, w którym klima stanie się prawdziwym luksusem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.