Test: Nissan Townstar Van EV. Czy dostawczak na prąd ma szansę w Polsce?
REKLAMA
REKLAMA
- Townstar EV jest nowością. Elektryczny van już nie. Nissan je świetnie zna
- Townstar Van EV, czyli Kangoo z urokiem Nissana
- Wnętrze Nissana Townstara EV. Dostawcze czy osobowe?
- Nissan Townstar Van EV i możliwości transportowe
- Power steering. To domena nie tylko mocnych spalinowców
- Nissan Townstar EV. Bateria i ładowanie
- Raport spalania. Jaki zasięg ma Nissan Townstar Van EV?
- Ile kosztuje elektryczny Nissan Townstar Van EV?
- Czy opłaca się kupić Nissana Townstara Van EV?
- Test: Nissan Townstar Van EV – podsumowanie:
- Test: Nissan Townstar Van EV – dane techniczne:
Townstar EV jest nowością. Elektryczny van już nie. Nissan je świetnie zna
Nissan Townstar Van EV jest najnowszym dzieckiem japońskich inżynierów. I choć zdanie to jest w 100-proc. prawdziwe, ukrywają się w nim aż dwa kruczki. Pierwszy jest taki, że model wcale nie otwiera elektrycznej historii vanów w gamie Nissana. Pierwszy tego typu pojazd zaczął być sprzedawany przez markę w roku 2013. To szmat czasu temu. Drugi jest taki, że choć Townstar rzeczywiście ma na grillu i kierownicy logo japońskiej marki, tak naprawdę stanowi japońskie wcielenie Renault Kangoo. To wynik powrotu do ściślejszej współpracy między firmami. Współpracy, która ma przynieść korzyści aliansowi, ale i kierowcom.
REKLAMA
Townstar Van EV, czyli Kangoo z urokiem Nissana
REKLAMA
Japończycy dobrze wybrali sobie partnera. Bo vany Renault od zawsze stanowiły jasne światełko na rynku tego typu pojazdów. Gdy kombivany w latach 90. XX wieku były mocno geometryczne, Francuzi zaprezentowali pierwszej generacji Kangoo. To wyglądało trochę jak mocno nadmuchany balon w kształcie vana. Było obłe i uśmiechnięte. A do tego często kierowcy wybierali je w kolorze kanarkowej żółci. Francuzi znali się na stylu w segmencie aut użytkowych i znają się do tej pory.
Townstar EV jest typowym vanem. Francusko-japoński zespół poszedł w kierunku finezji, co nie powinno dziwić po powyższym wprowadzeniu. Przód otrzymał grill inspirowany Qashqaiem czy X-Trailem, a do tego jest czarny i połyskujący. To wygląda efektownie. Linia boczna z kolei ma wyraźne wybrzuszenie. W efekcie choć przestrzeń załadunkowa zachowuje pełną funkcjonalność, nadwozie prezentuje się zgrabnie i nowocześnie. Sympatyczne wrażenie robi nawet tył. Lampy wtopione w plastikowe osłony boczne prezentują się trochę jak odstające uszy.
Tu jednak dwie ciekawostki. Nissan Townstar Van posiada światła LED-owe, ale występuje wyłącznie w wersji z 16-calowymi felgami stalowymi i kołpakami. Felgi stalowe nie stanowią problemu dla klientów, ale aluminiowe nadałyby temu nadwoziu więcej uroku. Szczególnie że szary lakier w wersji testowej wyglądał wyjątkowo dobrze!
Wnętrze Nissana Townstara EV. Dostawcze czy osobowe?
REKLAMA
Japońsko-francuską unifikację jeszcze mocniej widać w kabinie pasażerskiej. Identyczną kierownicę można znaleźć w Clio, identyczne zegary pojawiają się w Megane, Talismanie czy Scenicu, podczas gdy panel klimatyzacji i zestaw przycisków nad nim został bezpośrednio zapożyczony z Dustera. Zbieranina powiecie? Być może i tak. Tyle że niezwykle zgrabnie złożona w całość i uzupełniona nawet nieźle wyglądającym dekorem w kolorze srebrnym. A do tego projektowana w taki sposób, aby to praktyczność zwyciężyła.
Kabina Nissana Townstara Vana EV jest pełna schowków. Kierowca ma do dyspozycji kieszenie w drzwiach, pojemnik na drobiazgi w podłokietniku, wysuwaną szufladę w miejscu schowka dla pasażerów czy łuzy nad głowami kierowcy i pasażera. Mocno praktyczne są też fotele. Materiał skóropodobny w kolorze ciemnym skutecznie ochroni je przed zabrudzeniami. A co z resztą obić? Jak na vana są zaskakująco dobrze spasowane.
Testowy Townstar był elektryczny. Czemu zatem otrzymał klasyczną gałkę "automatu"? Odpowiedź jest prosta. Inżynierowie chcieli w ten sposób sprawić, że kierowca po przesiadce ze spalinowca do e-auta poczuje się jak w domu. Od razu! I to akurat rozumiem. Przez to samochód wydaje się bardziej analogowy. Tyle że sama gałka mogłaby mieć nieco mniejszy skok. Odległość między biegiem P a D jest delikatnie mówiąc dość duża.
Testując Nissana Townstara EV vana zwróciłem uwagę na jeszcze kilka rzeczy. Podczas jazdy w trasie jest naprawdę nieźle wygłuszony. Być może warstwę tłumiącą stanowi np. bateria zamontowana w podłodze? Z drugiej strony inżynierowie postawili na grube słupki A. Te mogą mocno ograniczać widoczność zwłaszcza w rejonie przejść dla pieszych. Uważajcie na to. Mam też jedną uwagę humorystyczną. Komunikaty wydawane przez komputer pokładowy są stanowcze, żeby nie powiedzieć że wręcz władcze.
Nissan Townstar Van EV i możliwości transportowe
Styl i kabina w vanie są ważne. Jeszcze ważniejsze jest jednak to, co ukrywa się pod blaszanym nadwoziem tylnej części nadwozia. A tam ukrywa się... powietrze, ale o mocno klasycznych dla tego segmentu możliwościach. Testowy model L1 ma pojemność ładunkową 3,3 m3. To w sumie daje 2500 litrów. Przestrzeń załadunkowa ma wymiary wynoszące 1806 x 1248 mm, a do tego bardzo regularny kształt. W efekcie do Townstara EV zmieści się europaleta towaru. Ładowność sięga 612 kg. Poza tym kierowca ma do dyspozycji tylne drzwi dzielone i boczne przesuwane. To poprawia praktyczność i właściwości transportowe.
Gdyby kierowca wybrał model z dłuższym rozstawem osi, pojemność luku załadunkowego wzrośnie do 4,3 m3. Jednocześnie ładowność podskoczy do 777 kg.
Power steering. To domena nie tylko mocnych spalinowców
Pod maską Nissana Townstara Van EV pracuje 122-konny silnik elektryczny. Jego moment obrotowy sięga 245 Nm. To wartości, którymi jeszcze kilka lat temu mógł się pochwalić małolitrażowy diesel. Ten nie był jednak równie dynamiczny. Tu moment obrotowy działa na zasadzie włącznika i wyłącznika. Jest dostępny od pierwszej sekundy po starcie. W efekcie Townstar jest mocno dynamiczny już podczas ruszania ze świateł, a sprint do pierwszej setki zajmuje mu rozsądnie 11,6 sekundy. Prędkość maksymalna? Ta według producent wynosi 130 km/h. Piszę według producenta, bo moje auto testowe pojechało szybciej. Miałem okazję przejechać się nim autostradą. I zapał do dalszego przyspieszania traciło dopiero w okolicy 140 km/h.
Zrywność Townstara EV to spora zaleta. Wiąże się jednak też z pewną wadą. Bo w tym aucie występuje zjawisko power steering. Przy pedale gazu wciśniętym do oporu, w pewnym momencie to auto obiera kierunek jazdy. Nie jest to efekt groźny, ale wyczuwalny. W razie jego pojawienia się, należy po prostu popuścić część gazu. I umiejętność operowania tym właśnie pedałem jest kluczowa. Bo w mieście kierowca może regulować prędkość właśnie przy jego użyciu. Po puszczeniu gazu bowiem, szybko łapie rekuperacja, które skutecznie dohamowuje vana. Czasami zatem prędkość można wytracić bez chociażby muśnięcia pedału hamulca. A jest przecież jest jeszcze tryb B, w którym kierowca może wybrać jeden z aż trzech poziomów rekuperacji.
Nissan Townstar EV. Bateria i ładowanie
Układ napędowy uzupełnia bateria litowo-jonowa o pojemności użytecznej na poziomie 44 kWh. Ładowanie? Możliwości są cztery:
- standardowe gniazdko – pełne ładowanie w 15 godz., 150 km zasięgu w 7 godz.
- wallbox 11 kW – pełne ładowanie w 5 godz., 150 km zasięgu 2 godz. 48 min., 50 km zasięgu 48 min.
- wallbox 22 kW – pełne ładowanie w 2 godz. 25 min., 150 km zasięgu 1 godz. 10 min., 50 km zasięgu 24 min.
- stacja DC 80 kW – pełne ładowanie w 1 godz. 25 min., 150 km zasięgu 25 min., 50 km zasięgu 6 min.
Układ jezdny Nissana, a tak właściwie to sposób skonfigurowania przedniego zawieszenia, ma tak naprawdę jedną zasadniczą wadę. Nissan Townstar Van EV nie jest przesadnie skrętny. Podczas manewrowania na parkingu trzeba się nieco nakręcić kierownicą. Całe szczęście manewry ułatwia kamera 360 stopni. Tak, miałem ją w testowym vanie na kołpakach!
Raport spalania. Jaki zasięg ma Nissan Townstar Van EV?
W tym punkcie pojawia się zasadnicze pytanie. Ile "pali" Nissan Townstar Van EV? Podczas testu udało mi się osiągnąć wynik na poziomie 16,5 kWh na 100 km. Przy czym jazda zdecydowanie przebiegała w cyklu mieszanym. To oznacza mniej więcej tyle, że bateria o pojemności 44 kWh, powinna wystarczyć na pokonanie prawie 270 km. To jednak dopiero połowa informacji. Bo powyższe wyniki prowadzą mnie do dwóch wniosków. A właściwie to do dwóch bomb informacyjnych.
Pierwsza jest taka, że mniej więcej taki właśnie zasięg pokazywał Townstar EV po ładowaniu. Mechanizm przeliczania działa zatem bardzo realnie. Nie jest bowiem tak, że po pokonaniu kilometra, zasięg spada o dziesięć. Nie będzie zatem jak w starej Nokii, że nagle auto z jedną trzecią "baku" wyłączy się. Druga jest taka, że według oficjalnej specyfikacji i po badaniu w zgodzie z normą WLTP, zasięg Nissana w cyklu mieszanym został wyliczony na jakieś 285 km. Wynik homologacyjny i mój są zatem prawie identyczne. To ładnie świadczy o Japończykach.
Ile kosztuje elektryczny Nissan Townstar Van EV?
Klasyczny van może kojarzyć się ze spartańskim wyposażeniem. A właściwie to mógł kojarzyć się i to z dekadę temu. Dziś samochody te są naprawdę dobrze wyposażone, choć na takie nie wyglądają... Do testu otrzymałem Townstara EV w wersji Tekna. To oznacza, że podczas jazdy mogłem korzystać z automatycznej klimatyzacji, podgrzewanych foteli, 8-calowego ekranu dotykowego, czujników parkowania, bezkluczykowego dostępu do kabiny, systemu ProPilot, podgrzewanej przedniej szyby i kierownicy, nawigacji satelitarnej, kamery 360-stopni i ekranu w miejscu klasycznych zegarów.
Taką listą często mogą pochwalić się nie kombivany, a dobrze wyposażone wersje modeli segmentu D. Niestety wszystko ma też swoją cenę. Bo napęd elektryczny sparowany z pełną specyfikacją oznacza cenę na poziomie 182 900 zł, ale netto. Brutto daje to kwotę sięgającą prawie 225 tys. zł. Sporo powiecie. I muszę się z tym zgodzić. Za taką sumę można kupić Volkswagena Golfa R czy nawet Audi S3. Tyle że kwota cennikowa nie do końca jest miarodajna. Zwłaszcza że akurat łapie się w maksymalny próg dotacji w programie "Mój elektryk".
Czy opłaca się kupić Nissana Townstara Van EV?
Kupując Nissana Townstara Van EV i deklarując roczny przebieg na poziomie wyższym niż 20 tys. km, kierowca może dostać dofinansowanie o wartości 30 proc. ceny pojazdu. To oznacza, że rząd zrefunduje mu zakup kwotą na poziomie 67 500 zł. Skutek? Auto tak jakby stanieje do 157 500 zł. I ta suma brzmi już zdecydowanie znośniej!
Zachęty dla elektryków stosuje również Nissan. Początkowo będzie dawać pakiet czterech serwisów gratis. Standardem w przypadku każdej wersji Townstara jest także 5-letnia ochrona producencka bez limitu kilometrów. Gwarancja na pojemność akumulatora obowiązuje przez 8 lat i jest ograniczona przebiegiem na poziomie 160 tys. km. A do tego Japończycy przygotowali kilka ciekawych wyliczeń.
- ceny obsługi serwisowej elektrycznego vana będą o jakieś 40 proc. niższe.
- zakładając dwumiesięczny przebieg na poziomie 5000 km, oszczędności na paliwie w przypadku elektrycznego vana to prawie 1600 zł.
Test: Nissan Townstar Van EV – podsumowanie:
Elektryczny rodowód Nissana Townstara Vana EV zdradzają dwie rzeczy. Pierwszą są oczywiście zielone tablice rejestracyjne. Drugą fakt iż podczas jazdy parkingowej, do uszu kierowcy nie dobiega warkot silnika, a melodyjka grana przez wbudowany syntezator. Tylko czy to powinno przeszkadzać? W żadnym razie. Townstar EV miał być taki sam jak spalinowce, tylko elektryczny. I taki właśnie jest. Choć nie do końca, bo ma nad spalinowcami zasadniczą przewagę. Te nigdy nie są w stanie przewidzieć zasięgu na paliwie. Townstar Van EV z kolei doskonale wie ile kilometrów jest w stanie przejechać na aktualnie posiadanej ilości prądu.
Wniosek z testu może być zatem jeden. W ruchu miejskim lub okołomiejskim Nissan Townstar EV to klasyczny van. Jeździ tak samo jak spalinowiec, prowadzi się tak samo jak on i oferuje podobne możliwości transportowe. A do tego w czasie takiej eksploatacji, kasuje się jego największa niedogodność. Mowa oczywiście o ładowaniu. Starczy mu zasięgu do całodniowej pracy. Ładowany będzie w czasie postoju.
Test: Nissan Townstar Van EV – dane techniczne:
- Silnik: elektryczny
- Maksymalna moc: 122 KM
- Maksymalny moment obrotowy: 245 Nm
- Prędkość maksymalna: 130 km/h
- Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 11,6 s.
- Przekładnia: 1-biegowa
- Rodzaj baterii: litowo-jonowa
- Użyteczna pojemność baterii: 44 kWh
- Zużycie energii na 100 km w teście (cykl mieszany): 16,4 kWh
- Zasięg elektryczny w teście: 268 km
- Długość: 4486 mm
- Szerokość: 1860 mm
- Wysokość: 1864 mm
- Rozstaw osi: 2716 mm
- Długość przestrzeni ładunkowej: 1806 mm
- Szerokość przestrzeni ładunkowej: 1248 mm
- Pojemność przestrzeni ładunkowej: 3,3 m3
- Ładowność: 377/612 kg
- Masa własna: 1608 kg
- Cena: od 147 900 zł netto
Zobacz także: Van
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.