Nissan Qashqai 2021: test japońskiej nowości z wynikiem...
REKLAMA
REKLAMA
Nissan Qashqai 2021 - wygląda gustownie i dynamicznie
REKLAMA
Podczas pierwszego kontaktu z nowym Qashqaiem uderzyły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze piękny, szary lakier. I jest to barwa metaliczna! Po drugie 20-calowe felgi o wyjątkowym wzorze – z dynamicznie ukształtowanymi ramionami łączącymi chromowania i czerń. Skupiłem się jednak wyłącznie na dwóch akcentach z prostego powodu. Bo z trzecią odsłoną crossovera miałem już wcześniej kontakt. Pomijam zatem futurystyczny przód z wąskimi lampami, zestaw ostrych – żeby nie powiedzieć sportowych – linii oraz tył z gustownym, aerodynamicznym przetłoczeniem poprowadzonym pod tylnymi lampami.
REKLAMA
Po smutnym XX wieku Japończycy ewidentnie rozsmakowali się w akcentach stylistycznych. Przykład? Na błotniku w okolicy przedniej lampy pojawia się wytłoczony napis Qashqai. Bardzo dobrze prezentuje się też przetłoczenie w dolnej części drzwi czy fakt, że linia okien i dachu prawie spotyka się w trzeciej szybce na wysokości bagażnika. Nawet czarne plastiki uzupełniające nadwozie od dołu idealnie dopełniają stylistyczną całość.
Nowy Nissan Qashqai: nowocześnie, komfortowo i przestronnie
REKLAMA
Nowoczesność to też słowo, które świetnie pasuje do opisania kabiny pasażerskiej. Nie da się inaczej opisać prawie 11-calowego head-upa, 12,3-calowych zegarów czy 9-calowego ekranu multimedialnego. Wyświetlacz pojawia się też w panelu sterowania klimatyzacją oraz nie zabrakło miejsca m.in. dla ładowarki indukcyjnej w dolnej części konsoli centralnej. Oczywiście Japończycy nie zapomnieli o swojej naturze - a konkretnie zachowawczości. Dlatego jeżeli ktoś miał już styczność ze współczesnym Nissanem, w tej kabinie pod względem obsługi poczuje się jak w domu.
Dobre wrażenia płynące z jazdy nowym Qashqaiem budują drobiazgi. Wyświetlacz head-up automatycznie dostosowuje swoją jasność do warunków na zewnątrz, fotel jest wprost piekielnie wygodny i sprawia wrażenie jakby został wyciągnięty z Mercedesa, a do tego pozycję za kierownicą można dostosować w bardzo szerokim zakresie (w dużej mierze elektrycznie oczywiście). Konsola jest wyłożona miękkim materiałem, jakość spasowania naprawdę dobra, a do tego czarne wnętrze zostało uzupełnione granatowymi akcentami na drzwiach. Bardzo gustowne.
Qashqai z zewnątrz mocno nie urósł. Inżynierowie całkowicie przeprojektowali jednak wnętrze. W efekcie crossover stał się dużo bardziej przestronny. Pięć dorosłych osób? Absolutnie żaden problem. Pojemność bagażnika? 436 litrów - przy czym pojemność ta ukrywa się też m.in. pod dodatkową półką.
Więcej o technologii nowego Nissan Qashqaia: Nissan Qashqai 2021: pierwsza jazda japońskim crossoverem
Nissan Qashqai 1.3 DIG-T MHEV - dynamiczny i oszczędny
Testowy Qashqai był napędzany 1.3-litrowy benzyniakiem DIG-T. Motor oferuje 158 koni mechanicznych i przekazuje je na przednie koła za sprawą precyzyjnie pracującej przekładni 6-biegowej. 260 Nm momentu obrotowego sprawia, że crossover osiąga pierwszą setkę w 9,5 sekundy. Auto być może nie jest demonem prędkości, ale przyspiesza dość dynamicznie. To raz. Dwa standardem w nowy Qasqaiu jest też układ lekkiej hybrydy z litowo-jonowym akumulatorem. To sprawia, że auto gasi benzyniaka zawsze wtedy, gdy akurat nie jest on potrzebny.
Japończycy podają, że Nissan Qashqai powinien spalać w cyklu miejskim 6,5 litra benzyny. I wynik przy normalnej jeździe jest możliwy do osiągnięcia. Mi w teście Nissan spalał około 7 litrów.
A na drodze Nissan Qashqai 2021 zachowuje się...
158-konny Qashqai nie jest demonem prędkości. Zawieszenie ma jednak zaskakująco sportowe. Sztywne resorowanie lubi ciasne zakręty i sprawia, że nadwozie wysokiego crossovera nie wychyla się nadmiernie w czasie pokonywania łuków. Podczas jazdy nowym Qashqaiem zaskakuje jednak jeszcze coś. Pracy elementów zawieszenia praktycznie nie słychać. To kolejny aspekt, w którym trzecia generacja Nissana okazuje się wyjątkowo dojrzała. I tak naprawdę jeżeli chodzi o podwozie, mógłbym życzyć sobie tylko jednej rzeczy – nieco ciaśniejszego układu kierowniczego. Miękko pracujący ułatwia on manewry w mieście – a to pewnie stanowi ukłon w stronę mimo wszystko rodzinnego charakteru auta.
Nissan Qashqai Tekna+: czy 160 tys. zł to dużo?
Testowy Nissan Qashqai – jak już wspominałem – był napędzany 158-konnym silnikiem 1.3 DIG-T. Dodatkowo został skonfigurowany z pakietem Tekna+. Ile kosztuje takie auto? Cena została określona na 160 600 zł. Zła informacje? Suma jest niemała. Dobra? Dobrych jest zdecydowanie więcej, bo tak naprawdę poza kolorem nadwozia, za nic nie da się w tym aucie dopłacić. Wszystko ma w standardzie. I pisząc wszystko mam na myśli m.in.:
- kamerę 360 stopni,
- pakiet systemów bezpieczeństwa,
- skórzaną tapicerkę z elektryczną regulacją foteli i funkcją masażu,
- system nagłośnienia BOSE z 8. głośnikami,
- nawigację satelitarną z mapami 3D i Google Street View,
- okno panoramiczne,
- 10,8-calowy head-up,
- 12,3-calowe,
- cyfrowe zegary,
- reflektory LED,
- bezkluczykowy dostęp,
- automatycznie ściemniające się lusterka,
- 20-calowe felgi.
Cennik Nissana Qashqaia vs. cennik konkurentów
I sami przyznajcie, że wyposażenie nowego Qashqaia mając na myśli taką listę wyposażenia i cenę wydaje się wyjątkowo bogate. Szczególnie że jeżeli aż do tego stopnia pobawicie się np. cennikiem Tiguana, zdecydowanie przekroczycie kwotę na poziomie 200 tys. zł. Niewiele taniej (ale też z gwiazdką) będzie nawet u Koreańczyków. 150-konny (a więc słabszy od Qashqaia) Hyundai Tucson bez lekkiej hybrydy będzie kosztować 155 600 zł. I choć kierowca zapłaci o 5 tys. zł mniej, auto nie otrzyma m.in. dwukolorowego nadwozia, 20-calowych obręczy czy masażu w fotelach.
Test: Nissan Qashqai 2021 - podsumowanie:
Widać że twórcom nowego Qashqaiai mocno zależało na jakości. Auto jest solidniej wykonane i sprawia wrażenie bardziej dojrzałego. A jednocześnie Japończycy zachowali kluczową zaletę – naprawdę atrakcyjną cenę i bogate wyposażenie. Jeżeli dodać do tego podobne rozmiary nadwozia co u poprzednika, ale wyraźnie poprawioną przestronność, otrzymujemy coś, co spokojnie można nazwać receptą na kolejny sukces. Nowego Qashqaia nie zatrzyma żaden z konkurentów i jestem głęboko co do tego przekonany. Szczególnie że do mnie ten surowy Japończyk z ostrymi rysami i pięknym, szarym lakierem naprawdę mocno przemówił. Przemówił na tyle, że mógłbym go kupić.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.