Test Volkswagen Golf VII 2.0 TDI DSG: Powrót króla
REKLAMA
REKLAMA
Spoglądając na sylwetkę najnowszej generacji kompaktowego Volkswagena nawet sceptykom trudno przejdzie przez gardło krytyka. Fakt, że bryła nadwozia mocno nawiązuje do poprzedniej generacji jest pozbawiona ekstrawagancji. Mimo to, dzięki zastosowaniu sprytnych zabiegów stylizacyjnych Golf VII prezentuje się okazale i sprawia wrażenie samochodu nowoczesnego.
REKLAMA
W porównaniu do „Szóstki”, Golf VII urósł. Jest dłuższy aż o 5,6 cm, szerszy o 1,3 cm, a rozstaw osi zwiększył się o 5,9 cm. Zwiększenie rozmiarów znacznie wpłynęło na poprawę przestronności wnętrza.
Zobacz też: Test Volkswagen Passat: Pan porządny
Volkswagen Golf VII test – wnętrze
Po zajęciu miejsca za kierownicą nowego Volkswagena Golfa VII nie sposób nie docenić doskonałego fotela. Siedzisko jest wystarczająco obszerne, a oparcie wyprofilowane na tyle wygodnie, że nawet bardzo długa podróż nie jest męcząca.
REKLAMA
Według danych producenta, popartych subiektywnymi odczuciami w Golfie VII przestrzeni jest jeszcze więcej niż w Golfie VI. Szeroki zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy sprawiają, że większość kierowców(a nawet ci o nietypowym wzroście) bez trudu znajdzie odpowiednią dla siebie pozycję za kierownicą.
Także z tyłu wysocy pasażerowie miejsca będą mieli pod dostatkiem. W stosunku do Golfa VI w VII generacji zwiększył się przedział bagażowy. Bagażnik ma teraz objętość 380 l i można go powiększyć do 1270 l.
Ale to co najbardziej przykuwa wzrok nowego Volkswagena to tablica przyrządów. Jakość wykonania i rozplanowanie wszelkich przełączników (a w Golfie VII jest ich sporo) nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Tym bardziej, że producent umieścił na konsoli środkowej (opcja) ośmiocalowy, kolorowy wyświetlacz systemu audio, komputera pokładowego i nawigacji. Nie tylko wielkość ekranu zwraca na niego uwagę, także sterowanie. Jest dotykowy i wyposażony w czujniki zbliżenia. W efekcie menu z przyciskami wyświetla się dopiero zbliżeniu dłoni do ekranu, a po jej odsunięciu znika.
Testowaną wersję wyposażono też w bardzo rozbudowany komputer pokładowy np. oferujący pięć trybów jazdy (Eco, Normal, Sport, Comfort, Indywidual), czy pozwalający na regulację sposobu pracy kierunkowskazów.
Zobacz też: Używany Volkswagen Passat B6: marzenie statystycznego Polaka
Volkswagen Golf VII test – układ jezdny
Dwulitrowy diesel rozwijający moc maksymalna 150 KM to doskonałe źródło napędu dla ważącego 1375 kg Golfa VII. Silnik świetnie współgra z sześciobiegową przekładnią DSG, co przekłada się na zwiększenie przyjemności prowadzenia.
REKLAMA
Świetne wyważenie konstrukcji oraz zestrojenie zawieszenia i układu kierowniczego wysuwają Golfa VII na czoło klasy kompaktowej pod względem prowadzenia i zachowania na drodze. W tych kategoriach bliżej mu do przedstawicieli klasy Premium niż modeli przeznaczonych dla przeciętnych zjadaczy chleba. Bezpośredni układ kierowniczy w połączeniu ze sprężystym zawieszeniem dodają pewności kierowcy w każdych warunkach drogowych. Prowadzenie Golfa VII jest tak intuicyjne, a zachowanie podczas jazdy po zakrętach (bez względu na to czy jedziemy po równej nawierzchni, czy nie) tak stabilne, że nawet kierowcy z niewielkim stażem mogą się poczuć jak mistrzowie kierownicy. Tym bardziej, że wspomagające kierowcę systemy bezpieczeństwa działają szybko i płynnie.
Zwiększenie rozstawu osi podwyższyło komfort jazdy Golfem w stosunku do modelu poprzedniej generacji. Nierówności poprzeczne są pokonywane miękko, a podczas jazdy po nierównościach zawieszenia cicho tłumi wszelkiego rodzaju niedoskonałości.
Wyciszenie przedziału pasażerskiego jest na najwyższym poziomie nie tylko w kategorii odgłosów pracy zawieszenia. Podczas jazdy ponadprzeciętnie cicho pracuje silnik, a gdy poruszamy się z prędkościami autostradowymi okazuje się, że kabina została dobrze odizolowana od szumów opływającego nadwozie powietrza.
Jednostka napędowa płynnie „wkręca się” do wyższych partii obrotomierza i żwawo przyspiesza od ok. 1500 obr./min. Jedyną wadą w pracy układu napędowego opisywanej odmiany Golfa VII jest lekko spóźniona reakcja na gaz przy ruszaniu z miejsca. Wygląda to tak, jakby po wciśnięciu gazu komputer musiał przez ułamek sekundy przetworzyć informację o tym, że chcemy ruszyć z miejsca i dopiero uruchamiał napęd.
150 KM i 320 Nm momentu obrotowego, którymi dysponuje wysokoprężna jednostka napędowa zamontowana w opisywanym Golfie VII czynią z niego pojazd uniwersalny. Z jednej strony zużycie paliwa w ruchu miejskim rzadko kiedy przekracza 6,5 l/100 km, z drugiej gdy podczas jazdy po autostradzie z pełnym załadunkiem potrzeba nagłego i znacznego przyspieszenia od poziomu przekraczającego 120 km/h nie sprawia to kompaktowemu Volkswagenowi najmniejszego problemu.
Zobacz też: Używany Volkswagen Golf V: zdecydowanie nowy Golf
Volkswagen Golf VII test – podsumowanie
Emocje jakie towarzyszą wprowadzeniu do sprzedaży Volkswagena Golfa VII generacji można porównać do tych, jakie towarzyszyły odmianom III i IV. Każda z nich oznaczała nową jakość w klasie kompaktowej. Podobnie jest z Golfem „Siedem”. Nie można nie odnieść wrażenia, że Volkswagen potrzebował zaznaczyć swoją pozycję w segmencie C, bo konkurencja z jednej strony się zwiększała, z drugiej jakościowo zbliżała do poziomu jaki wyznaczał kompakt z Wolfsburga.
Siódma generacja Golfa jest innowacyjna. Nie ma krzty przesady w chwaleniu właściwości jezdnych, przemyślanego wnętrza i komfortu jaki oferuje. Ale tradycyjnie dla nowożytnej historii „samochodu dla ludu” problemem dla wielu jest jego cena.
Cennik pięciodrzwiowej odmiany otwiera kwota 61 170 tys. zł, co jest ceną stosunkowo atrakcyjną (bez dopłaty m.in. ISOFIX, manualna klimatyzacja, funkcja auto hold, komputer pokładowy obsługiwany przez ekran dotykowy, system audio z czterema głośnikami, elektrycznie ustawiane i podgrzewane lusterka boczne). Najtańsza odmiana w najbogatszej wersji wyposażeniowej Highline to wydatek ok. 76 tys. zł (z silnikiem 1.4 TSI o mocy 122 KM). Opisywany silnik występuje tylko z najbogatszą wersją wyposażeniową i ze skrzynia manualną kosztuje od 93 130 zł, a ze skrzynią DSG od 101 030 zł.
Kwoty, jakie należy przeznaczyć na zakup najdroższej odmiany Golfa VII zbliżają go do cennika klasy Premium. Faktycznie Golf VII jest sporo droższy (w najbogatszej odmianie) niż konkurenci z klasy. Jednocześnie jest sporo tańszy od podobnie wyposażonych kompaktów segmentu Premium stając się propozycją dla osób, które szukają wyższej jakości, ale albo nie chcą się afiszować z posiadaniem drogiej marki albo na droższą jeszcze nie mogą sobie pozwolić.
Zobacz też: Test Volkswagen Jetta: kolejny ulubieniec Polaków?
Volkswagen Golf VII - dane techniczne:
Volkswagen Golf VII 2.0 TDI/150 KM DSG | |
Typ silnika | turbodiesel |
Pojemność | 1968 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16V |
Maksymalna moc | 150 KM/3500 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 320 Nm/1750 obr./min. |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | aut. 6-bieg |
Pojemność bagażnika | 380/1270 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 426/179/145 cm |
Rozstaw osi | 264 cm |
V-max | 212 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,7 s |
Zużycie paliwa* | 5,2/4,0/4,5 l/100 km |
Cena od | 101 030 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.