Mandat za jazdę nieodśnieżonym samochodem w 2023 r. Kara może być liczona w tysiącach
REKLAMA
REKLAMA
- Ile wynosi mandat za jazdę nieodśnieżonym samochodem w 2023 r.?
- Nie jeden, a kilka mandatów za ośnieżone auto w 2023 r.
- Mandat można dostać też za odśnieżanie samochodu!
W okresie przedświątecznym wszyscy czekają na śnieg. Ten nie jest jednak ulubieńcem kierowców. Po pierwsze dlatego, że oznacza czasami naprawdę trudne warunki drogowe. Po drugie dlatego, że oznacza codzienne, poranne odświeżanie nadwozia. Tak, odśnieżanie auta jest obowiązkowe. Powiem więcej, musi być naprawdę dokładne.
REKLAMA
Ile wynosi mandat za jazdę nieodśnieżonym samochodem w 2023 r.?
REKLAMA
Samochód musi zostać odśnieżony przed jazdą. Biały puch musi zniknąć nie tylko z jego dachu, ale także maski, drzwi, zderzaków, reflektorów i tablic rejestracyjnych. Powód jest oczywisty. Sypiący się z karoserii śnieg podczas jazdy mógłby ograniczać widoczność innym kierującym. Czapa śniegu zalegająca na szybach z kolei ogranicza widoczność kierowcy prowadzącemu auto.
Odśnieżenie to wymóg, który bezpośrednio wynika z art. 66 ust. 1 pkt 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zapis wyraźnie mówi bowiem, że "pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak (...) utrzymany, aby korzystanie z niego zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy". A skoro jest obowiązek, musi też być i kara za jego niewypełnienie. O niej mówi art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń. Ten przewiduje od 20 do 3000 zł mandatu. Kwota jest zatem znacząca.
Kierowca, który będzie jechał nieodśnieżonym samochodem, dostanie też punkty karne. Policjant może bowiem uznać sytuację za "używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim". To oznacza 15 punktów karnych.
Nie jeden, a kilka mandatów za ośnieżone auto w 2023 r.
Mandat za jazdę nieodśnieżonym samochodem w 2023 r. już sam sobie brzmi poważnie. A przecież na tym wymiar grzywny wcale się nie kończy. Policyjny "taksometr" cały czas bije, a policjanci podczas jednej kontroli drogowej mogą sumować wykroczenia. I tych za śnieg zalegający na nadwoziu może się naprawdę uzbierać. Kierowca może również dostać karę za:
- zakrywanie świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych – mandat wynosi 300 zł i 8 punktów karnych.
- zakrywanie tablic rejestracyjnych – mandat wynosi 500 zł i 8 punktów karnych.
Dwa powyższe wykroczenia i to opisane w poprzednim akapicie mogą zostać rozpisane jako zbieg. To oznacza, że kierowca dostanie od 820 do 3800 zł mandatu. Większym problemem będą jednak punkty karne. Tych może być nawet 31. To oznacza mniej więcej tyle, że policjanci będą musieli zatrzymać kierowcy prawo jazdy... To jednak scenariusz mało realny. W prawdziwej sytuacji drogowej pewnie zakończy się na jednym mandacie z art. 97 ustawy Kodeks wykroczeń.
Mandat można dostać też za odśnieżanie samochodu!
REKLAMA
Jazda nieodśnieżonym samochodem to wykroczenie. Paradoks tej sytuacji jest jednak taki, że odśnieżanie również może stanowić wykroczenie. Stanie się tak w sytuacji, w której, zanim kierowca weźmie szczotkę do ręki, odpali silnik w aucie. Podczas odśnieżania jednostka napędowa będzie pracować. Tak, żeby przez te kilka minut nagrzał się i motor, i wnętrze auta.
Niestety takie zachowanie oznacza "używanie pojazdu na obszarze zabudowanym w sposób powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem". A to oznacza, że do odśnieżanego na włączonym silniku auta może podejść policjant i ukarać jego właściciela grzywną. Mandat będzie wynosił od 20 do 300 zł. Całe szczęście chociaż w tym przypadku kierowca nie musi się obawiać punktów karnych. Tych nie otrzyma.
- art. 66 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U.2023.1047 t.j.).
- art. 97 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (Dz.U.2023.2119 t.j.).
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.