Przekroczenie prędkości: główny grzech polskich kierowców
REKLAMA
REKLAMA
"Najczęściej łamiemy ograniczenie prędkości" - przyznają respondenci sondażu auto.dziennik.pl i ProfiAuto.pl… Z odpowiedzią polskich kierowców pokrywają się statystyki policji...
REKLAMA
"Nie znam kierowcy, któremu udałoby się jeździć nie łamiąc przepisów ruchu drogowego. Niestety na to nie ma siły. Wygląda jednak na to, że aż 20 proc. z nich nie zdaje sobie z tego sprawy" - mówi Witold Rogowski z sieci motoryzacyjnej ProfiAuto.pl, komentując wyniki sondażu przeprowadzonego wspólnie z serwisem auto.dziennik.pl.
Zobacz też: Michael Schumacher czy Jaś Fasola: jakim jesteś kierowcą?
Respondenci sondażu - polscy kierowcy przyznali się, że najczęściej łamią ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym do 50 km/h (63,1 proc. głosów) i nakaz zatrzymania się przed skrętem na zielonej strzałce (11,2 proc.).
Kierowcy deklarują, że rzadziej zdarza się im nie przepuszczać pieszych czekających przed przejściem (3,6 proc. odpowiedzi) i autobusu wyjeżdżającego z przystanku (2,1 proc.). 20 proc. respondentów wybrało odpowiedź: "Zawsze jeżdżę przepisowo".
Przyzwolenie na piractwo?
Zdaniem ekspertów motoryzacji skłonność polskich kierowców do szarżowania wynika przede wszystkim ze społecznego przyzwolenia na łamanie ograniczeń prędkości.
"Nikt z nas nie dzwoni na policję widząc pędzący przez miasto samochód, a np. w Szwajcarii takie zachowanie jest dość powszechne. O wiele za mało jest też kontroli drogowych (jak np. fotoradary) w miastach" - mówi Rogowski. "Często też słyszę tłumaczenia kierowców typu <jadę szybciej bo nie czuję w aucie prędkości>. No cóż, rzeczywiście trzeba się bardzo kontrolować, aby utrzymać prędkość 50km/h, zwłaszcza gdy inne auta regularnie nas wyprzedzają, ale oczywiście się da" - dodaje.
Zobacz też: Jakie są najczęstsze błędy podczas hamowania?
REKLAMA
Z danych Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że średnia prędkość w miastach w Polsce wynosi 65 km/h, a w mniejszych miejscowościach nawet 76 km/h. Tymczasem skutki przekroczenia jazdy nawet o 10-15 km/h (a przez to wydłużenie drogi hamowania) mogą być tragiczne. Ofiarami wypadków w miastach są przede wszystkim piesi i rowerzyści, którzy mają małą szansę wyjścia bez szwanku ze zderzenia z samochodem. Im większą prędkością jedziemy, tym nasza droga hamowania jest dłuższa, oraz tym samym mamy mniej czasu na jakąkolwiek reakcję.
Kolejnym "grzechem", do którego przyznało się 11 procent ankietowanych, jest nierespektowanie nakazu zatrzymania się przed skrętem w prawo na zielonej strzałce. Zdaniem ekspertów ten problem może mieć podłoże historyczne: kiedyś zatrzymanie się nie było obowiązkowe, działa więc siła przyzwyczajenia.
"Ostatnio w Poznaniu widziałem pod zieloną strzałką tabliczkę z informacją, że trzeba się zatrzymać, w przeciwnym razie grozi mandat wysokości 100 zł oraz samochód nauki jazdy z naklejką "zatrzymuję się na zielonej strzałce". Moim zdaniem to świetny pomysł. Skoro kierowcy uważają ten przepis za mało istotny, trzeba o nim przypominać" - mówi Rogowski.
Pieszy jak barierka
Zdaniem Doroty Paluch z sieci ProfiAuto.pl polscy kierowcy zdecydowanie częściej niż deklarują w sondażu bagatelizują obowiązek przepuszczania pieszych na drodze.
"W tej kwestii polscy kierowcy nie są w ogóle wyrozumiali. Stojący na chodniku pieszy to dla większości niemal element infrastruktury drogi. Dla porównania w Niemczech kierowcy mają bezwzględny obowiązek przepuszczania pieszych i rowerzystów (grozi za to wysoki mandat) i naprawdę stosują się do tej zasady" - mówi Dorota Paluch.
Dodaje, że więcej kultury powinniśmy wykazywać także w kwestii wpuszczania autobusu wyjeżdżającego z przystanku.
REKLAMA
Na pytanie co powinno się zmienić w mentalności polskich kierowców jeśli chodzi o podejście do przepisów ruchu drogowego Witold Rogowski odpowiada: "Oj dużo! Po pierwsze przestańmy się spieszyć. Bardzo brakuje nam pokory i chyba nie wszyscy mają świadomość skutków wypadku drogowego. Bądźmy bardziej tolerancyjni i wyrozumiali na drodze zarówno wobec kierowców innych samochodów jak i innych użytkowników dróg (motocykliści, rowerzyści, piesi)."
Wśród innych najczęściej popełnianych wykroczeń polskich kierowców eksperci i policjanci wymieniają:
- wyprzedzanie "na trzeciego",
- wymuszanie pierwszeństwa przejazdu,
- zajmowanie miejsca parkingowego przeznaczonego dla niepełnosprawnych lub matki z dzieckiem,
- łamanie zakazu rozmawiania przez telefon podczas jazdy,
- wyprzedzanie na przejściu dla pieszych,
- ignorowanie zmiany świateł z żółtego na czerwone,
- jazda samochodem bez sprawnych świateł.
Źródło: auto.dziennik.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.