Blisko 1,2 tys. pijanych kierowców zatrzymanych w Wielkanoc. Konfiskata aut jednak nie odstrasza...
REKLAMA
REKLAMA
- Konfiskata samochodów nie przestraszyła kierowców. Nowe kary nie zadziałały
- Czemu przepisy o konfiskacie aut pijanym nie działają?
- Kiedy pijany kierowca może stracić samochód?
14 marca 2024 r. pojawiły się przepisy, które pozwolą na konfiskowanie samochodów pijanych kierowców. I miały się one stać rodzaje straszaka, który zniechęci kierujących do jazdy na podwójnym gazie. Ważnym okresem próby stała się Wielkanoc. Bo to w okresie świątecznym pijanych kierowców na drogach zawsze jest najwięcej.
REKLAMA
Konfiskata samochodów nie przestraszyła kierowców. Nowe kary nie zadziałały
W czasie wielkanocnego weekendu w 2023 r. na polskich drogach zatrzymanych zostało 1,2 tys. kierujących na podwójnym gazie. W 2024 r. wynik był niestety mocno zbliżony. Kontrole drogowe ujawniły 1154 osoby. Dokładnie:
- 1 kwietnia zatrzymanych zostało 289 nietrzeźwych kierujących,
- 31 marca zatrzymanych zostało 268 nietrzeźwych kierujących,
- 30 marca zatrzymanych zostało 317 nietrzeźwych kierujących,
- 29 marca zatrzymanych zostało 280 nietrzeźwych kierujących.
Powyższe liczby prowadzą tylko do jednego wniosku. Liczba kierujących na podwójnym gazie w zeszłym i tym roku jest praktycznie identyczna. Nowa sankcja nie miała prawdopodobnie żadnego wpływu na marginalny spadek. Kierujący nie przestraszyli się zatem nowych przepisów. Ich prewencyjna rola okazała się zatem praktycznie żadna.
Czemu przepisy o konfiskacie aut pijanym nie działają?
Wizja utraty samochodu, opłacenia grzywny o jego wartości lub nawiązki wynoszącej nawet 100 tys. zł miała się stać skuteczna. Tak mówiły założenia legislatorów stojących za nowymi przepisami. I sankcja rzeczywiście wydaje się surowa. Czemu zatem nie działa? Powodów może być tak naprawdę kilka. I dopiero pierwszym z nich jest fakt, że po alkoholu włącza się "tryb nieśmiertelności". Kierowca nie jest w stanie realnie analizować sytuacji.
Poza tym kluczowe znaczenie mogą mieć jeszcze dwie rzeczy. Mowa konkretnie o tym, że:
- ponownie może działać efekt wczorajszych kierowców. To osoby, które myślały, że po zeszłonocnej imprezie mogą już prowadzić, bo zdążyły wytrzeźwieć. Jednak podczas kontroli okazało się, że nie mogą jeszcze wsiąść za kółko. Zaskakująco wielu kierujących łapie się w tę pułapkę.
- nowe przepisy budzą kontrowersje. Do tej pory nie ma do nich przepisów wykonawczych. Część kierowców może sądzić zatem, że nie działają. Ale one działają! Na razie auta nie są konfiskowane, ale przekazane "osobom godnym zaufania" do czasu rozstrzygnięcia sądowego. Auto takie musi być utrzymane w należytym stanie i nie może być eksploatowane.
Kiedy pijany kierowca może stracić samochód?
REKLAMA
Przypominajmy zatem aż do znudzenia. Jazda po alkoholu to przede wszystkim tworzenie zagrożenia. Pijany kierowca nie jest w stanie ocenić odległości, sytuacji i zachowań. Może zatem doprowadzić do wypadku i odebrać komuś życie. A odebrane życie to coś, czego nie da się odkupić za żadną grzywnę czy wyrok. Trzeba mieć tego świadomość.
Poza tym nawet jazda po alkoholu bez wypadku się nie opłaca. Bo pijany kierowca traci prawo jazdy, dostaje grzywnę i wyrok więzienia. A teraz może też stracić samochód. W jakich konkretnie przypadkach? To przypominam w materiale, do którego link zamieszczam poniżej. I wizja ta wcale nie jest odległa. Bo w okresie świątecznym ilość kontroli drogowych jest mocno wzmożona.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.