Podwyżki cen paliw, ale tym razem dla aut... elektrycznych. Prąd ma zdrożeć w 2024 r. Czy jazda elektrykiem będzie opłacalna?
REKLAMA
REKLAMA
- O ile wzrosną ceny prądu w 2024 r.?
- O ile droższa będzie jazda samochodem elektrycznym w 2024 r.?
- Czy zakup auta elektrycznego w 2024 r. będzie opłacalny?
Samochody elektryczne są ekologiczne, ale i tanie w eksploatacji. Praktycznie od początku ich rynkowej kariery drugi z czynników jest podkreślany z podwójną mocą. O ile jednak dekadę temu ten argument mógł być prawdziwy, o tyle czy nadal taki właśnie jest? To pytanie niezwykle ważne. Szczególnie w świetle podwyżek cen energii – zarówno tych, które zostały już dokonane, jak i tych przyszłych.
REKLAMA
O ile wzrosną ceny prądu w 2024 r.?
REKLAMA
Rząd podjął decyzję. Do 30 czerwca 2024 r. ceny prądu i opłat za dystrybucję zostaną zamrożone. Zatrzymają się na poziomie obowiązującym w 2022 r. Skutek? Dziś w najgorszym wariancie za każdą pobraną kWh trzeba zapłacić dokładnie 0,8585 zł brutto. Kłopotliwe jest pytanie co będzie w drugiej połowie roku. Kiedy poznany na nie odpowiedź? Wiele wskazuje na to, że jeszcze w tym kwartale. Tyle że raczej nie będzie ona mocno optymistyczna.
Według wstępnych zapowiedzi Minister Klimatu i Środowiska – Pauliny Hennig-Kloski, "ochroną na pewno objęci zostaną najubożsi Polacy oraz ewentualnie rodziny wielodzietne". W przypadku pozostałych podatników istnieje realne ryzyko uwolnienia cen. A to musiałoby oznaczać skok wartości rachunku. O jaką kwotę? Ciężko podawać konkretne wyliczenia. Skoro jednak resort klimatu i środowiska uważa, iż w pierwszej połowie 2024 r. gospodarstwo domowe zaoszczędzą na zamrożeniu cen średnio 500 zł na prądzie, w naturalny sposób w drugiej połowie jego wydatki musiałyby wzrosnąć właśnie o pół tysiąca. To najdelikatniej licząc stanowi jakieś 20 proc.
O ile droższa będzie jazda samochodem elektrycznym w 2024 r.?
REKLAMA
Dziś maksymalna stawka za 1 kWh wynosi 0,8585 zł brutto. Oznacza to mniej więcej tyle, że dziś pełne ładowanie baterii o pojemności 77 kWh w Volkswagenie ID.3 kosztuje nawet 66 zł. Za tą cenę kierowca pokona realnie jakieś nieco ponad 300 km. To oznacza, że pokonanie każdych 100 km kosztuje go 22 zł. Gdyby cena prądu wzrosła o 20 proc., analogiczne ładowanie kompaktowego Volkswagena kosztowałoby już nieco ponad 79 zł. To oznacza, że koszt pokonania każdych 100 km wyniósłby już 26 zł.
Podwyżka o 4 zł jest tak przerażająca? I nie, i tak. Nie, jeżeli spojrzymy na sprawę jednostkowo. To dosłownie podwyżka inflacyjna. Podwyżka, która mimo wszystko deklasuje samochody spalinowe. Tak w sytuacji, w której przeliczymy ją w interwale dłuższej eksploatacji. Gdyby kierowca pokonywał elektrykiem 1200 km miesięcznie, z jego portfela wyparuje nie 4 zł, a 48 zł.
Warto pamiętać o tym, że są też prognozy, które mówią nawet o 60-proc. wzrośnie cen. W takim przypadku pokonanie każdych 100 km elektrykiem kosztowałoby już nie 22 zł, a przeszło 35 zł. Miesięcznie różnica sięgnęłaby zatem prawie 160 zł. To daje jakieś 1900 zł rocznie!
Czy zakup auta elektrycznego w 2024 r. będzie opłacalny?
W skrajnie pesymistycznym scenariuszu nawet 1900 zł rocznie więcej może kosztować po podwyżkach cen prądu jazda samochodem elektrycznym. Pomyślicie, że to nadal kwota nie tak znacząca? Pamiętajcie zatem, że mówimy o sporo droższym od spalinowca elektryku. Elektryku, w którym dopłata do ceny samochodu musi się zwrócić właśnie w czasie eksploatacji. A dopłata nie jest mała. O ile Volkswagen ID.3 77 kWh kosztuje 198 890 zł, o tyle za Golfa o odpowiadających osiągach trzeba zapłacić 140 490 zł. Jeżeli nawet od różnicy wynoszącej 58 400 zł odejmiemy rządową dopłatę, nadal zostaje 39 650 zł do zamortyzowania.
Tak potężna różnica cenowa oznacza mniej więcej tyle, że każda złotówka dopisana do rachunku kosztów w przypadku samochodu elektrycznego ma znaczenie. Każda sprawia, że zakup staje się mniej opłacalny, ewentualnie zwróci się nie po kolejnych miesiącach, a raczej latach. Szczególnie że sytuacja na rynku paliwowym na razie nie zapowiada większych skoków cen benzyny. Wyższe ceny prądu staną się zatem kolejnym argumentem na korzyść spalinówek.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.