Utrata wartości samochodu elektrycznego. Czasami po 3 latach zostaje tylko 30 proc. ceny...
REKLAMA
REKLAMA
- Ile wynosi utrata wartości samochodu elektrycznego?
- Utrata wartości samochodu elektrycznego. Konkretne przykłady
- Z czego wynika wysoka utrata wartości aut elektrycznych?
Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce rośnie. To informacja powtarzana przez wszystkie media motoryzacyjne. I jest to informacja w gruncie rzeczy prawdziwa. Bo w całym 2023 r. z polskich salonów wyjechało o 51 proc. elektryków więcej. Taki wzrost oznacza jednak nadal ilość wynoszącą 17 078 sztuk. A to daje zaledwie 3,6 proc. całego parku pojazdów...
REKLAMA
Ile wynosi utrata wartości samochodu elektrycznego?
Sprzedaż aut zasilanych bateryjnie jest większa. Nietrudno jednak stwierdzić, że nadal okazuje się daleka od ideału. Powodów takiej sytuacji może być wiele. A właśnie pojawił się kolejny argument. I ten dotyczy wysokiej utraty wartości. Przykład? Badania wykonane na rynku amerykańskim jasno pokazują, że przeciętny wskaźnik deprecjacji w przypadku pięcioletniego elektryka wynosi 41 proc. A są analizy, które mówią nawet o 49 proc. W tym samym czasie samochód spalinowy straci już tylko 28 proc.
Warto w tym punkcie dodać, że sprawy wcale nie poprawia fakt, że samochody elektryczne są droższe w zakupie od spalinowych. Droższe, a więc wyższa utrata wartości może już oznaczać wyparowanie w 5 lat prawdziwego majątku!
Utrata wartości samochodu elektrycznego. Konkretne przykłady
Na razie dużo mówiliśmy o generaliach. Przejdźmy zatem do konkretów. Samochody elektryczne mają dużą utratę wartości. Jak dużą? To postanowili wyliczyć redaktorzy serwisu "What Car?". Stworzyli listę 10. modeli, dla których obliczyli 3-letni wskaźnik deprecjacji przy założeniu średniego przebiegu rocznego na poziomie 20 tys. km. Wyniki są, delikatnie mówiąc, zaskakujące.
- Renault Zoe po 3 latach straci 70,3 proc. wartości początkowej,
- Opel Corsa-e po 3 latach straci 69,4 proc. wartości początkowej,
- Nissan Leaf po 3 latach straci 67,2 proc. wartości początkowej,
- Mazda MX-30 po 3 latach straci 66,8 proc. wartości początkowej,
- Peugeot e-2008 po 3 latach straci 64,5 proc. wartości początkowej.
Oczywiście warto pamiętać o tym, że powyższe wartości dotyczą rynku brytyjskiego. Na nim utrata wartości jest wyższa, niż na kontynentalnej Europie.
Z czego wynika wysoka utrata wartości aut elektrycznych?
REKLAMA
Należy zastanowić się nad tym, czym tak właściwie jest powodowana tak wysoka utrata wartości. Jednym z głównych czynników jest rosnący z biegiem czasu stopień wyeksploatowania auta elektrycznego. A właściwie to nie tyle całego pojazdu, co jego baterii. To przeraża kierowców! Oczywiście producenci motoryzacyjni uspakajają. Mówią o tym, że bateria w samochodzie powinna wytrzymać nawet półtorej dekady eksploatacji. Wpływ na trwałość akumulatora ma jednak wiele czynników. Jego żywotność skraca np. częste, szybkie ładowanie czy przegrzanie. Realnie czas eksploatacji będzie zatem krótszy. To stanowi zatem realny problem.
W miarę zużywania się baterii jej pojemność robocza maleje. To oznacza mniejszy do pokonania zasięg na ładowaniu. Z czasem stanie się on na tyle mały, że kierowca będzie musiał zdecydować się na wymianę akumulatora. Ten niestety nie będzie tani. W przypadku małych elektryków nowa bateria może kosztować jakieś 50 do 70 tys. zł. W przypadku dużych i ciężkich SUV-ów koszt może przekraczać już 150 tys. zł. Taka suma może spokojnie oznaczać wartość wyższą, niż na rynku wtórnym ma używany elektryk.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.