Czy limit cen zahamuje podwyżki składek za OC?
REKLAMA
REKLAMA
Bezprecedensowy wzrost kosztów ubezpieczeń OC dla kierowców, spotkał się z reakcją krajowych polityków. Jak to zwykle bywa, problemy właścicieli aut wykorzystano do bieżącej walki politycznej. Oprócz wzajemnych oskarżeń ze strony parlamentarzystów, doczekaliśmy się również kilku propozycji, które mają ograniczyć dalszy wzrost kosztu ubezpieczeń OC. Najbardziej populistyczne rozwiązanie zakłada wprowadzenie ustawowego limitu wysokości rocznych składek. Oprócz tej propozycji, pojawiły się również pomysły zakładające m.in. dostęp ubezpieczycieli do informacji o punktach karnych kierowców oraz mandatach i ograniczenie wysokości zadośćuczynień. Takie rozwiązania wydają się bardziej sensowne niż limity składek. Politycy muszą jednak wziąć się do pracy, jeżeli te pomysły w najbliższym czasie rzeczywiście mają pomóc kierowcom.
REKLAMA
Zobacz też: Czy ubezpieczyciele naprawdę nie zarabiają na OC?
Ustawowy limit cen skutkowałby zniekształceniem całego rynku polis
Pierwszą odpowiedzią polityków na wzrost kosztów OC, była propozycja wprowadzenia ustawowego limitu cen tych ubezpieczeń. Pomysł zastosowania urzędowych limitów często pojawia się wtedy, gdy rośnie cena dobra uznanego za społecznie ważne. Limity cenowe ustalane przez urzędników niestety skutkują zniekształceniem całego rynku. Można oczekiwać, że ograniczenie maksymalnych cen polis OC miałoby podobny skutek. Skuteczność takich limitów wymagałaby ich ustalenia na poziomie niższym od składek, które płaci pewna część ubezpieczonych kierowców (np. 10% - 20% ogółu). Tacy właściciele aut dzięki ograniczeniu cenowemu faktycznie zapłaciliby mniej, ale koszt obniżki zostałby de facto przeniesiony na kierowców płacących niższe składki (np. ze względu na większe doświadczenie lub mniejszą liczbę spowodowanych szkód). Rodzi się zatem pytanie, czy kierowcy generujący mniejsze ryzyko byliby chętni do sfinansowania części składki innym osobom (poprzez podwyżkę kosztu własnego OC).
Zobacz też: Czy oszukujący kierowca może liczyć na odszkodowanie?
REKLAMA
W teorii istnieje również możliwość wprowadzenia wielu limitów maksymalnych cen OC. Taki bardziej skomplikowany i biurokratyczny system też skutkowałby swoistym wyrównaniem kosztu ubezpieczeń. „Osoby generujące większe ryzyko zapłaciłyby mniejszą składkę kosztem kierowców lepiej ocenianych przez ubezpieczycieli. Z kolei ustalenie bardzo restrykcyjnych limitów cenowych i urzędowe obniżenie składek np. o połowę, skutkowałoby wycofaniem się ubezpieczycieli z rynku komunikacyjnego” – przewiduje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.
Wprowadzenie limitów cenowych w ubezpieczeniu OC grozi wycofaniem się części towarzystw z rynku albo przerzuceniem kosztu niektórych polis na osoby płacące obecnie najniższe składki.
Receptą na podwyżki może być lepszy obieg informacji o kierowcach
W ramach dyskusji dotyczącej zmian cenowych na rynku komunikacyjnym, pojawiło się też kilka bardziej sensownych propozycji ograniczenia podwyżek. Takie pomysły uwzględniają główny problem, z którym muszą borykać się ubezpieczyciele. Po przeanalizowaniu danych Polskiej Izby Ubezpieczeń nietrudno zauważyć, że w latach 2006 – 2015 wartość składki zebranej z obowiązkowych polis OC, rosła wolniej niż suma odszkodowań i zadośćuczynień (patrz poniższa tabela). Ta nierównowaga była przyczyną sporych podwyżek, które miały miejsce w latach 2015 - 2016.
Zobacz też: Stawki OC w 2017 r. pójdą w górę?
Obecne podwyżki składek obowiązkowych polis OC dla kierowców, wynikają głównie z szybkiego wzrostu wartości wypłaconych odszkodowań i zadośćuczynień.
Zmiany składek i wypłat dotyczących obowiązkowych ubezpieczeń OC dla kierowców (2006 r. - 2015 r.) |
||||
Rok ↓ |
Składka przypisana brutto w obowiązkowych polisach OC |
Odszkodowania i świadczenia wypłacone brutto w obowiązkowych polisach OC |
Zmiana składki przypisanej brutto (OC) w relacji do poprzedniego roku |
Zmiana odszkodowań i świadczeń wypłaconych brutto (OC) w relacji do poprzedniego roku |
2006 r. |
5,77 mld zł |
3,43 mld zł |
- |
- |
2007 r. |
6,20 mld zł |
3,90 mld zł |
+7,5% |
+13,7% |
2008 r. |
7,00 mld zł |
4,38 mld zł |
+12,9% |
+12,3% |
2009 r. |
7,13 mld zł |
5,00 mld zł |
+1,9% |
+14,2% |
2010 r. |
7,52 mld zł |
4,93 mld zł |
+5,5% |
-1,4% |
2011 r. |
8,40 mld zł |
5,28 mld zł |
+11,7% |
+7,1% |
2012 r. |
8,74 mld zł |
5,28 mld zł |
+4,0% |
0,0% |
2013 r. |
8,25 mld zł |
5,39 mld zł |
-5,6% |
+2,1% |
2014 r. |
7,85 mld zł |
5,65 mld zł |
-4,8% |
+4,8% |
2015 r. |
8,15 mld zł |
6,40 mld zł |
+3,8% |
+13,3% |
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych PIU
Niedawne spotkanie polityków z przedstawicielami środowiska ubezpieczeniowego oraz instytucji państwowych (m.in. Rzecznika Finansowego i KNF-u), skutkowało pojawieniem się kilku propozycji, które mają zahamować wzrost kosztu polis OC. Do tych rozwiązań można zaliczyć między innymi:
- standaryzację wysokości świadczeń za szkody osobowe (zadośćuczynień)
- zniesienie obowiązku płacenia przez ubezpieczycieli za szkody spowodowane kilkanaście lat temu
- upowszechnienie rozwiązań telematycznych, które za zgodą kierowcy przesyłałyby informacje na temat jego stylu jazdy do ubezpieczyciela
- zapewnienie ubezpieczycielom dostępu do informacji dotyczących mandatów oraz punktów karnych
Wszystkie wymienione propozycje wydają się racjonalne i mogłyby skutkować ograniczeniem wzrostów cenowych na rynku ubezpieczeń OC. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że wprowadzenie odpowiednich zmian nie będzie łatwe. Dostęp ubezpieczycieli do informacji o mandatach i punktach karnych wymaga zmian prawnych. Standaryzacja zadośćuczynień, którą zajmuje się KNF, może jeszcze potrwać sporo czasu. Jeżeli chodzi o ograniczenie wypłat za szkody sprzed kilkunastu lat, to problemem może być m.in. orzeczenie Sądu Najwyższego z 29 października 2013 r. (III CZP 50/13), które otworzyło drogę do pozwów dotyczących wypadków z minionej dekady. Warto zdawać sobie sprawę, że masowe wdrożenie rozwiązań telematycznych i przekonanie do nich kierowców, również nie jest kwestią kilku tygodni. „Jeżeli przynajmniej jeden z wymienionych pomysłów uda się wprowadzić w bieżącym roku, to będziemy mogli mówić o sukcesie” – podsumowuje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Źródło: porównywarka ubezpieczeń Ubea.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.