Jak zarządzać flotą pojazdów elektrycznych
REKLAMA
REKLAMA
Stacja ładowania w firmie
REKLAMA
Planując flotę w firmie należy koniecznie uwzględnić dostęp do infrastruktury ładowania. Własne punkty ładowania, dostępne pod siedzibą firmy, są rozwiązaniem znacznie tańszym dla przedsiębiorcy ze względu na dużo niższe koszty energii elektrycznej niż na publicznych stacjach. Przy dużych flotach własne zaplecze staje się wręcz koniecznością, nie tylko ze względu na koszty, ale też efektywne wykorzystanie zasobów firmy i czasu pracowników.
REKLAMA
– Na bieżące potrzeby biura wystarczają już ładowarki o średniej mocy ładowania, czyli do 22 kW, które umożliwiają naładowanie samochodu do optymalnego poziomu baterii w około 2 godziny. Warto podkreślić, że na co dzień, do jazdy na bliskie odległości, na przykład po mieście, bateria nie musi być naładowana do pełna, w zupełności wystarczy 50% – mówi Agnieszka Engelbrecht, Ekspert ds. Zrównoważonej Mobilności w Nivette Fleet Management. – Oprócz stacji ładowania w siedzibie firmy pracodawca ma możliwość pomóc pracownikowi w instalacji wallboxa, czyli urządzenia do ładowania w domu o mocy do 22 kW. Takie urządzenie jest w stanie naładować do pełna baterię o pojemności około 80 kWh średnio w 4 godziny, jednak jego montaż pod domem wiąże się z formalnościami. Pewnym rozwiązaniem jest też ładowanie baterii z domowego gniazdka elektrycznego, jednak jest to proces bardzo powolny, dla wspomnianej baterii może trwać około 40 godzin. Warto dodać, że są to czasy szacunkowe, zakładające ładowanie zupełnie rozładowanej baterii do osiągnięcia 100% pojemności.
Szkolenie z użytkowania samochodów elektrycznych
REKLAMA
Zasięg pojazdów na prąd zależny jest od pojemności baterii oraz od temperatury otoczenia, stylu jazdy i używanych funkcji, np. nawiewu. Dlatego fleet manager powinien zorganizować szkolenia obejmujące sposób użytkowania samochodów elektrycznych, wskazówki dotyczące ładowania oraz planowanie tras przy pomocy odpowiednich aplikacji. Zarządca floty ma do dyspozycji także urządzenia telematyczne, które przekazują wszelkie dane dotyczące użytkowania danego samochodu, dzięki czemu może na bieżąco udzielać pracownikom wskazówek doskonalących jazdę.
Wiele kontrowersji dotyczy kosztów eksploatacyjnych aut zasilanych prądem, a tymczasem wprowadzenie do floty samochodów BEV może przynieść firmie wymierne oszczędności. Ładowanie samochodu elektrycznego na ładowarkach firmowych czy domowych będzie tańsze niż tankowanie paliwa. To także pewna redukcja kosztów serwisowania ze względu na mniejszą liczbę elementów, które należy wymieniać lub które ulegają awariom. Wyższe koszty mogą być spowodowane koniecznością wymiany baterii, która jest jedną z najdroższych części samochodu elektrycznego, jednak producenci rozwiązują ten problem wydłużonym czasem gwarancji na ten element.
Jak przekonać do zmian
Kolejnym istotnym wyzwaniem, ale zupełnie innej natury, jest nastawienie użytkowników samochodów do zmian. – To właśnie przekonanie ludzi do korzystania z aut na prąd jest kluczowe w procesie elektryfikacji flot. Dlatego podstawą tego procesu powinno być umożliwienie pracownikom fizycznego zapoznania się z autami elektrycznymi, z ich specyfiką, różnicami w porównaniu z autami spalinowymi, korzyściami, a także ze zmianami w planowaniu podróży i codziennych przyzwyczajeniach – podkreśla Agnieszka Engelbrecht.
Wiele aspektów elektromobilności wymaga jeszcze poprawy, aby mogła w pełni konkurować z transportem paliwowym, ale są obszary dające już teraz firmom korzyści. Nadal koszt zakupu aut na prąd jest wyższy niż ich odpowiedników spalinowych, jednak potencjalne oszczędności związane z ich użytkowaniem, korzyści podatkowe, dotacje, benefity miejskie oraz redukcja śladu węglowego mogą przekonać przedsiębiorców do wejścia w elektromobilność.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA