Ford Mondeo Mk4: Budżetowe auto Bonda
REKLAMA
REKLAMA
Ford Mondeo Mk4 to generacja numer…3!
Całe to zamieszanie z chronologią Mondeo bierze się stąd, że Ford nazwał Mk2 bardzo zmodernizowaną pierwszą generację. Żeby być konsekwentnymi w swojej pokrętnej logice, drugą generację nazwali Mk3, a trzecią (tą, którą się zajmujemy) Mk4.
REKLAMA
REKLAMA
Jako pierwszy model Forda, został zaprojektowany według zasad kinetic design. Rzeczywiście prezentuje się świetnie, nawet po 14 latach od rozpoczęcia produkcji. Wygląda masywnie, ale nie sprawia wrażenia ociężałego. Przód, moim zdaniem, robi lepsze wrażenie. Dodaje mu powagi i przypomina, że nie mamy do czynienia z zawadiackim hot hachem, a limuzyną klasy średniej. Z tyłu natomiast ujmują mnie reflektory, przypominające plastry miodu.
Egzemplarz, którym ja miałem okazję jeździć ma do tego świetnie wyglądające 18-calowe alufelgi i niskoprofilowane opony. Razem z podkreśloną, za pomocą linii bocznych, sylwetką auta, dodają mu sportowego charakteru. Mój egzemplarz jest podobny do tego, którym jeździł Bond pod względem koloru karoserii i wzoru felg. Mogę poczuć się w nim niemal jak Daniel Craig w Cassino Royal z tym, że polskie krajobrazy jesienią znacznie różnią się od tropików.
Ford Mondeo Mk4: bezkres przestrzeni
REKLAMA
Kiedy pierwszy raz wsiadłem do Mondeo zacząłem się zastanawiać: czy ja jestem taki niski, czy samochód jest taki ogromny. Dotarcie do samego schowka wymusza na nas trening rozciągania się. Nie ma co mówić o dotknięciu jego dna. Mondeo usłane jest różnego rodzaju schowkami. Jeden znajduje się pod łokietnikiem, inny w podsufitce (na okulary). Jeśli ktoś nie pali papierosów, może potraktować jako schowek również popielniczkę ukrytą na dole konsoli środkowej. Dochodzą do tego ogromne kieszenie w drzwiach. Generalnie już same schowki oferują nam całkiem sporą przestrzeń ładunkową.
W fotelach siedzi się bardzo wygodnie. Są wyłożone przyjemnym materiałem na środku, a po bokach skórą. Regulowane są elektrycznie w górę i w dół. Do przodu i do tyłu musimy przesuwać je dźwignią. Kierownica jest niewielka i przyjemnie leży w dłoniach. Z niej możemy sterować menu i radiem. Zegary są czytelne, a pomiędzy obrotomierzem i prędkościomierzem został wkomponowany kolorowy ekran, który informuje nas o otwartych drzwiach, konieczności wymiany żarówki. Pozwala nam również na sterowanie menu. Do wyboru jest nawet kolor tła ekranu (pomarańczowy i niebieski). Jeśli Bond będzie kiedyś walczył z panem Mrozem (wrogiem Batmana) i ten zamrozi mu przednią szybę, żaden problem. Mondeo ma podgrzewanie takowej. Szach-mat panie Mróz.
Na konsoli środkowej znajdują się dwa cyfrowe, monokolorowe wyświetlacze: od radia (w górnej części) i od klimatyzacji (w dolnej części). Większością rzeczy można sterować za pomocą przycisków, zwłaszcza klimatyzacją. Automatyczna, dwustrefowa działa doskonale (nawiewy znajdują się nawet w słupkach B). Obsługa menu nie jest skomplikowana, tak jak w każdym Fordzie z tamtego okresu. Plastiki są bardzo miękkie, nie trzeszczą i są świetnie spasowane.
Ford Mondeo Mk4: pozdrowienia z tylnej kanapy
Jeśli ktoś uważa, że w Mondeo jest z tyłu ciasno, to najprawdopodobniej nigdy w nim nie siedział. Miejsca mamy po prostu ogrom. Przestrzeń, między kolanami, a przednimi siedzeniami, można liczyć w kilometrach. Dzieci nie będą też kłóciły się o to, kto siedzi w środku. Ford zadbał o słuchające ciągłych krzyków głowy rodziców, poprzez bardzo niski tunel środkowy.
Bagażnik jest ogromny: 540 litrów. Można do niego wskoczyć i bez problemu w całości się zmieścić. Pakowanie się na jakikolwiek wyjazd rodzinny to czysta formalność. Bagażnik połknie niemal wszystko. Moim zdaniem użytkowość liftbacka jest bardzo zbliżona do kombi, przy czym ten pierwszy lepiej wygląda.
Ford Mondeo Mk4: luksus i szybkość
Mondeo prowadzi się bardzo komfortowo, ale nie miękko. To Ford. Kierownica stawia delikatny, typowy dla europejskich modeli amerykańskiej marki, opór. Komunikacja kierowca-koła przebiega w obie strony i stąd pewne prowadzenie. Na mniejszych felgach świetnie radzi sobie z wybojami. Moje 18-calowe trochę utrudniają pokonywanie dziur. Bez wątpienia samochód jest doskonale wyciszony. Słyszę tylko grające radio i od czasu do czasu pomruki silnika.
Pod maską Mondeo, którym jeżdżę, pracuje dwulitrowy motor diesla konstrukcji PSA o mocy 140 KM. Łączy w sobie to co najlepsze dla klasy średniej: satysfakcjonujące osiągi i spalanie na bardzo niskim poziomie. Do setki potrzebuje 9.5 s. Mondeo w dieslu jest bardzo niemrawe do osiągnięcia prędkości ok. 30 km/h. Powyżej zdecydowanie energiczniej reaguje na gaz. Dobrze współpracuje z manualną skrzynią.
Ford Mondeo Mk4: 2.0 TDCI ma licencję na niskie spalanie
Mimo to pan Bond może mieć problemy, kiedy zechce dogonić swojego przeciwnika w Mustangu albo Challengerze. Chociaż wolniej nie znaczy gorzej. Jak wspominałem Mondeo w tej wersji silnikowej pali mało. Średnie spalanie oscyluje między 5.5 a 6 litrów na 100 km. Kiedy wrogom skończy się paliwo, agent 007 wciąż będzie miał wystarczająco dużo w baku, żeby dogonić uciekających na piechotę, złapać i odwieźć na przesłuchanie.
Największą bolączką tego auta są jego rozmiary: prawie 4.8 metra długości i ponad 1.8 metra szerokości. Sprawia to problemy zwłaszcza, kiedy chcemy zaparkować w centrum miasta. Jeśli samochód nie został wyposażony w czujniki parkowania, ten manewr trzeba wykonywać z ogromną precyzją. Panie Bond, Mondeo nie jest mistrzem kamuflażu, który szybko wtopi się w otoczenie.
Ford Mondeo Mk4: jeśli problemy, to z elektryką
Mechanicznie ten silnik nie powinien wykazywać żadnych niespodziewanych usterek. Podobnie zresztą jest z większością motorów, które Ford oferował do tego modelu. Ewentualne awarie mogą dotyczyć elektryki. Zaśniedziałe styki najprawdopodobniej spowodują, że urządzenia pokładowe nie będą działać poprawnie. Zdarzają się też problemy z klimatyzacją: najczęściej dotyczą one przewodu sterującego wentylatorem. Przed zakupem Mondeo należy też sprawdzić, czy w okolicy skrzyni biegów i przekładni kierowniczej nie ma wycieków. W przypadku tej drugiej, trzeba również skontrolować czy nie ma luzów. Mocowania tylnych wahaczy często mogą być skorodowane.
Bezpieczeństwo w tym aucie stoi na bardzo wysokim poziomie, mimo że od początku produkcji minęło 14 lat. W testach zderzeniowych Euro NCAP zdobył: 5/5 gwiazdek w kategorii ochrony dorosłych, 4/5 w kategorii ochrony dzieci i 2/5 gwiazdek za ochronę pieszych. Przypomnijmy: 14 lat temu. Ten wynik nawet dzisiaj daje mu miano bardzo bezpiecznego auta.
Ford Mondeo Mk4: prawie jak w Casino Royale
Ford Mondeo zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Świetnie się prowadzi, mało pali, ma bardzo dużo przestrzeni i jest bogato wyposażony oraz wciąż wygląda stosunkowo świeżo. Fantastycznie sprawdzi się jako auto rodzinne albo samochód dla pary. Ponadto, kiedy ktoś nas zapyta czym jeździmy, możemy odpowiedzieć, że autem Bonda. Minusem są jego rozmiary, jeśli chcemy parkować w zatłoczonym centrum miasta. Mimo to jeżeli ktoś chce niewielkim kosztem poczuć się jak Daniel Craig w Casino Royale, to ma do tego najlepszą okazję.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.