Test Opel Cascada 2.0 CDTI 165 KM
REKLAMA
REKLAMA
Sylwetka Opla Cascady wzbudza powszechne zainteresowanie. Nic dziwnego, jest to jeden z najpiękniejszych kabrioletów w klasie. Zastosowanie materiałowego poszycia dachu nie tylko dodało modelowi prestiżu lecz również ułatwiło projektantom zachowanie odpowiednich proporcji nadwozia. Dzięki temu, kabriolet Opla prezentuje się o wiele lepiej niż konstrukcje typu coupe-cabrio wyposażone w blaszany, składany dach.
REKLAMA
Spoglądając na Cascadę nie można jednak nie dostrzec podobieństwa do kompaktowego modelu Astra. I mimo że samochód nosi inną nazwę i jest wielkości większego Opla Insigni, Cascada jest szufladkowana jako konkurent Golfa Cabrio. Choć tak naprawdę producent życzyłby sobie, żeby upatrywać w tym modelu spadkobiercę schedy po Saabie 9-3 Cabrio.
Zobacz też: Test Volkswagen Scirocco R - anwantuRnik!
Test Opel Cascada 2.0 CDTI 165 KM – wnętrze
Przedział pasażerski Cascady pomieści cztery dorosłe osoby. Z przodu miejsca jest pod dostatkiem, a wygodne i odpowiednio wyprofilowane fotele zapewniają komfort podczas długich podróży. Z tyłu miejsca jest mniej, ale i tak mogą tam usiąść wygodnie dwie osoby o średnim wzroście.
Recenzowany egzemplarz został dodatkowo wyposażony w brązową skórzaną tapicerkę, która dodała Cascadzie ekskluzywnego sznytu.
Tablica przyrządów jest identyczna z tą z modelu Astra, zaprojektowana ładnie ale nieco przeładowana przyciskami.
Przedział bagażowy ma objętość 350 l, jednak gdy otworzymy dach przestrzeń na pakunki maleje. Niemniej do Cascady da się spakować na długie wakacje.
Zobacz też: Test Lexus IS300h – skrojony na miarę
Test Opel Cascada 2.0 CDTI 165 KM – napęd/układ jezdny
Do napędu recenzowanego Opla Cascady użyto czterocylindrowy silnik Diesla o pojemności 2l, który rozwija moc maksymalną 165 KM.
Ale zestawienie kabrioletu z tym silnikiem budzi mieszane uczucia.
Przede wszystkim oplowski diesel brzmi nieelegancko i podczas parkingowych manewrów powstaje dysonans rodzący pytanie – czy naprawdę tak klekocze mój powalająco piękny kabriolet? Można sobie wyobrazić, że podobne odczucia mają kobiety, które po raz pierwszy usłyszą głos Davida Beckhama.
REKLAMA
Niemniej wysokoprężny napęd Cascady ma ogromną zaletę (zwłaszcza z stosunku do jej benzynowych odmian) – zużywa niewiele paliwa. W ruchu miejskim można bez trudu osiągnąć wynik „spalania” na poziomie około 7,6 l na 100 km, a podczas jazdy w trasie z łatwością ograniczyć wynik do 6,5 l na 100 km. Trzeba przyznać, że jak na pojazd ważący 1856 kg, to bardzo dobry wynik.
Duży ciężar Cascady daje się wyczuć podczas prowadzenia. Auto ospale rusza z miejsca, zwłaszcza do momentu zanim wskazówka obrotomierza minie ok. 1800 obr./min. Po tym punkcie następuje niemal skokowy wzrost dynamiki. Co ciekawe układ napędowy sprawdza się doskonale podczas jazdy w trasie. Po pierwsze gdy pędząc z prędkościami przewyższającymi 100 km/h silnik staje się wyraźnie mniej słyszalny i znika problem marnej dynamiki w dolnym zakresie obrotów (przeważnie silnik się obraca z większą częstotliwością niż 1800 obr./min.). W rezultacie poruszając się na szóstym biegu z prędkością ok. 130 km/h auto ochoczo się rozpędza bez potrzeby redukcji przełożenia.
Zobacz też: Test BMW 428i xDrive - utalentowany debiutant
Cascada jest pojazdem, który niezbyt dobrze czuje się na nierównych drogach. Co prawda zawieszenie nieźle radzi sobie z tłumieniem nierówności, ale czuć pracę konstrukcji nadwozia.
Także ciasne serpentyny to nie jest naturalne środowisko niemieckiego kabrioleta. Auto jest przewidywalnie podsterowne i wcale nie zachęca do szybkiej jazdy po łukach.
Za to cieszy jazda z otwartym dachem, zwłaszcza gdy zainstalujemy wind stopper. Wtedy kierowca i pasażer Cascady w komfortowych warunkach mogą mknąć nawet autostradą.
Po kilku dniach obcowania z opisywanym Oplem wyłonił nam się obraz samochodu, który wzbudza sympatię kierowcy. Mimo trochę klekoczącego silnika, mimo ospałej natury układu napędowego, kierowca Cascady nie czuje irytacji. Wręcz przeciwnie. Kabriolet uspokaja skołatane nerwy i wręcz nakazuje delektowanie się spokojną jazdą z wiatrem we włosach. Cieszy oczy piękną linią, a ponadto nie zmusza do częstych wizyt na stacjach paliw.
Zobacz też: Test Citroen DS3 Cabrio 1.6 THP
Test Opel Cascada 2.0 CDTI 165 KM – podsumowanie
Opel pozycjonuje Cascadę wyżej od klasy kompaktów. Producent celuje w klientów, którzy nie szukają uniwersalnego, całorocznego kabrioleta (choć i w takim użytkowaniu Cascada sprawdzi się znakomicie) ale puszcza oko do poszukujących dodatkowego auta na letni sezon. Dlatego cennik kabrioleta Opla otwiera kwota 112 900 zł. Tyle trzeba zapłacić za model napędzany przez benzynowy silnik o pojemności 1,4 l i mocy maksymalnej 120 KM. Cascada napędzana przez opisywaną jednostkę wysokoprężną o mocy 165 KM kosztuje 130 tys. zł.
Przy czym bez trudu dokupując adaptacyjne biksenonowe reflektory (w pakiecie z czujnikami parkowania z przodu i z tyłu kosztują 4900 zł), brązową skórzaną tapicerkę (w pakiecie m.in. z ergonomicznymi fotelami kosztuje 12 000 zł) i lakier metalizowany (2200 zł) można wywindować cenę na 150 tys. zł. Z drugiej strony dwustrefowa klimatyzacja, tempomat oraz czujniki parkowania zainstalowane z tyłu nie wymagają w Cascadzie dopłaty.
Zobacz też: Test Opel Cascada 1.6 Turbo aut.
Opel Cascada 2.0 CDTI 165 KM – dane techniczne
Opel Cascada 2.0 165 KM man. | |
Typ silnika | turbodiesel |
Pojemność | 1956 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16V |
Maksymalna moc | 165 KM/4000 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 350 Nm/1750-2500 obr./min. |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | man. 6-bieg. |
Pojemność bagażnika | 350/630 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 481,4/183,9/144,3 cm |
Rozstaw osi | 269,5 cm |
V-max | 218 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,3 s |
Zużycie paliwa* | 5,2/4,6/6,3 l/100 km |
Cena od | 130 100 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.