Test Mitsubishi L200: Sportowa lokomotywa
REKLAMA
REKLAMA
Mitsubishi L200. Na pierwszy „rzut oka” powolny „osiołek”, którego doceni większość właścicieli żwirowni, czy małych firm budowlanych. Zwraca uwagę atrakcyjnym wyglądem, rozczarowuje prostackim wnętrzem. Jedno z ostatnich aut dla prawdziwych twardzieli.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Mitsubishi L200
Nadwozie
Mitsubishi L200 z podwójną kabiną pasażerską jest (jak na miejskie realia) ogromny. Liczy 5 m i 26 cm długości, 181,5 cm szerokości oraz 178 cm wysokości. Co to oznacza dla miejskiego przedsiębiorcy skuszonego możliwością odliczania VAT-u z paliwa? A chociażby to, że co prawda bez problemu wjedziemy japońskim pickupem na każdy wielopoziomowy parking pod typowym centrum handlowym ale już tak łatwo nim nie zaparkujemy. Długie nadwozie, praktycznie brak widoczności do tyłu oraz spory promień skrętu (5,9 m) skutecznie ograniczają możliwości parkingowe Mitsubishi. Nieocenione w tym przypadku są praktyczne czujniki parkowania, ale szkopuł w tym, że te w Mitsubishi działają „mocno na zaś”, czyli sygnalizują konieczność zatrzymania auta w momencie, w którym pozostało jeszcze sporo miejsca między tylnym zderzakiem, a przedmiotem znajdującym się za nim. Tymczasem w manewrach na zatłoczonym parkingu często te dodatkowe kilkanaście centymetrów przestrzeni jest kluczowe do tego czy uda nam się wyjechać z miejsca parkingowego, czy nie.
Zobacz też: Test Suzuki Vitara – powrót do przeszłości
Jednak za niewygody związane z eksploatacją Pickupa w mieście, właściciel takiego pojazdu jest nagradzany gigantyczną przestrzenią bagażową. Tzw. paka w L200 liczy 150,5 cm długości, 147 cm szerokości (108,5 cm pomiędzy wnękami na koła) oraz 46 cm wysokości. Oczywiście dla typowego miejskiego przedsiębiorcy (czyli takiego, który w bagażniku wozi walizki, a nie sprzęt budowlany lub arbuzy) tak ogromna przestrzeń na bagaże będzie zupełnie nieużyteczna, jeżeli nie dokupi zamykanej pokrywy, która ochroni bagaże przed padającym deszczem, śniegiem lub po prostu przed złodziejami.
Wnętrze
Cóż, kierowcy liczący na choć odrobinę luksusu poczują się rozczarowani, chyba że znajdą się tacy, którzy za luksus we wnętrzu uważają obszytą skórą kierownicę, czy klimatyzację.
Tworzywa sztuczne, użyte do wykończenia przedziału pasażerskiego są toporne i szare. Typowo dla aut przeznaczonych do użytkowania w ciężkich warunkach sprawiają wrażenie solidnych.
Prosty kokpit jest łatwy w obsłudze i czytelny.
Na przednich fotelach siedzi się wygodnie, ale ilość miejsca należy uznać za skromną (biorą pod uwagę gabaryty pojazdu). W podobnej wielkości SUV-ach kierowca ma znacznie więcej przestrzeni.
Na tylnej ławeczce – bo tak należy nazwać tylną kanapę - siedzi się niezbyt wygodnie i dłuższa podróż będzie męcząca.
Zobacz też: Test Nissan X-trail: komfort z napędem na cztery koła
Napęd/Układ jezdny
Prezentowanego na zdjęciach Mitsubishi L200 napędzał silnik wysokoprężny o pojemności 2,5 l, rozwijający moc maksymalną 178 KM. Z napędem standardowo współpracuje pięciobiegowa manualna przekładnia.
Mimo niezbyt porażających danych producenta odnoszących się do przyspieszenia (L200 przyspiesza do 0 do 100 km/h w 14,6 s) prowadząc pickupa kierowca odnosi wrażenie, że jest to auto o wiele bardziej dynamiczne.
Zobacz też: Test Toyota Land Cruiser: brontozaur na antypodach
REKLAMA
Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze odgłos pracy silnika L200 jest donośny, a po drugie turbodoładowana jednostka ma tendencję do przyspieszania skokowego, tzn. po przekroczeniu wartości ok. 2000 obr./min następuje nagły wzrost dynamiki przyspieszania, aż do około 4000 obr./min. gdy dynamika przyspieszenia równie nagle spada.
Prowadzenie Mitsubishi L200 wymaga od kierowcy wprawy. Zwłaszcza na śliskiej nawierzchni, kiedy to lekki tył ma tendencję do zarzucania. Ponadto nadwozie znacznie się przechyla na boki podczas skrętów.
Jeżeli ktoś oczekuje od jazdy pickupem komfortu to się również się rozczaruje. Jeżdżąc L200 bez bagażu mocno odczujemy wszelkie nierówności nawierzchni. Jest to auto służące do przewozu ciężkich ładunków, a nie pasażerów na wakacje.
Pickup Mitsubishi jest za to autem wykazującym umiarkowany apetyt na paliwo. W ruchu miejskim średnio zużywał ok. 11 l/100 km.
Zobacz też: Nissan NV 200 Combi: auto rodzinne?
Podsumowanie
Pickupy, mimo cen za które można nabyć już auto klasy Premium, z klasą Premium nie mają nic wspólnego. To samochody stworzone do pracy. Mitsubishi L200 będzie nieocenionym kompanem dla ekipy budowlanej, rolników czy przedstawicieli innych zawodów, którzy potrzebują auta którym przewiozą ciężki ładunek z dala od asfaltowych dróg. Spore możliwości przewozowe, dobry napęd 4x4, dzielność na bezdrożach i uniwersalność to jego mocne strony. Dochodzi do tego atrakcyjny design nadwozia.
Niestety użytkowanie L200 w mieście, w kategorii samochodu rodzinnego nie ma większego sensu, bo w miejskiej dżungli jego atuty stają się przekleństwem.
Mitsubishi L200 2.5 DOHC. nawet 5000 PLN rabatu. Sprawdź teraz!
Dane techniczne:
Mitsubishi L200 2.0 Di-D 178 KM | |
Typ silnika | turbodiesel |
Pojemność | 2 477 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/8 |
Maksymalna moc | 178 KM/4000 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 400 Nm/2000 obr./min. |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | man. 5-bieg |
Pojemność bagażnika | 950 kg ładowności |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 518,8/181,5/178 cm |
Rozstaw osi | 300 cm |
V-max | 179 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 12,1 s. |
Zużycie paliwa* | 9,1/7/7,6 l/100km |
Cena | Od 108 370 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany |
REKLAMA
REKLAMA