Test Chevrolet Orlando: Rodzina na swoim
REKLAMA
REKLAMA
Fakt, że Chevrolet Orlando nie będzie sprzedawany na rynku północnoamerykańskim jest nieco zaskakujący, ponieważ to z USA przyjechała do nas moda na tego typu auta. Sama nazwa Orlando może kojarzyć się z rodzinnymi wycieczkami, ponieważ w mieście Orlando na Florydzie znajduje się popularny Disneyland.
REKLAMA
Auto jest produkowane w Korei na platformie zaczerpniętej od Chevroleta Cruze. Ta sama płyta podłogowa wykorzystywana jest do produkcji najnowszej wersji Opla Astry.
Nadwozie
Karoseria Orlando ma nieco pudełkowaty kształt, ale nie można o nim powiedzieć, że jest nudne czy nijakie. Masywny przód z dużym logo marki i chromowaną ramką atrapy chłodnicy budzi respekt na drodze i zdradza amerykański rodowód Orlando. Wysoko poprowadzona linia szyb i grube słupki sprawiają, że auto wydaje się masywne i zwraca na siebie uwagę.
Zobacz również: Test KIA Cee'd: rozważna i nieromantyczna
Plastikowe elementy, którymi wykończono nadkola, progi i zderzaki są raczej domeną aut typu Crossover lub SUV, ale w przypadku Orlando nadają mu bardziej uniwersalnego charakteru.
Projektanci nadwozia Orlando nie mogli sobie pozwolić ja ekstrawaganckie kształty, ponieważ wszelkie zabiegi stylizacyjne musiały być podyktowane względami praktycznymi, takimi jak np. ilość miejsca wewnątrz auta.
Trzeba przyznać, że auto prezentuje się niebanalnie i na drodze czy parkingu nikt nie pomyli Chevroleta Orlando z autami konkurencji takimi jak Volkswagen Touran, Opel Zafira czy ford S-max.
Wnętrze
REKLAMA
Wszystkie wersje Orlando są przeznaczone dla siedmiu osób. Fotele są rozmieszczone w konfiguracji 2+3+2 i trzeba przyznać, że na każdym z siedmiu miejsc nikt nie będzie narzekał na brak przestrzeni. O ile osoby zajmujące tylne rzędy będą się czasem zmieniać w czasie długiej podróży.
Bagażnik w konfiguracji pięciomiejscowej ma pojemność 739 litrów, a jeśli chcemy zabrać na pokład komplet to mamy do dyspozycji jedynie 89 litrów. Całkiem przyzwoicie Orlando wypada w wariancie dwuosobowym, ponieważ płaska podłoga i regularne kształty pozwolą nam przewieźć 1499 litrów pakunków.
Z rozłożeniem czy złożeniem wszystkich siedzeń nikt nie będzie miał najmniejszego problemu. Oczywiście najlepiej potraktowano osobę, która najczęściej płaci za auto i jest jego kierowcą. Przedni fotel jest duży i wygodny i ma szeroki zakres regulacji. Pozycję za kierownicą szczególnie docenią osoby preferujące siedzieć nieco wyżej niż w zwykłych kompaktach.
Zaletą wyższych aut jest doskonała widoczność, a w przypadku Orlando jest ona spotęgowana dużymi lusterkami, które ułatwią wykonywanie manewrów.
Po zajęciu miejsca za kierownicą mamy wrażenie, że przycisków jest trochę za dużo, ale już po chwili można się z nimi oswoić. Nawigacja i klimatyzacja jest obsługiwana poprzez system znany np. z Opla Astry i nie powinna sprawiać problemów.
Zobacz również: Test Suzuki Kizashi: początek nowej ery w Suzuki?
REKLAMA
Ciekawym rozwiązaniem jest panel na konsoli środkowej, który kryje dość pojemny schowek ze złączami USB i AUX, jednak przydał by się w nim mały otwór na kabel, ponieważ gdy podłączymy zewnętrzne źródło dźwięku poprzez AUX nie mamy możliwości obsługiwania go przy zamkniętym panelu. Jest to małe ale dość irytujące niedopatrzenie.
Wyświetlacz nawigacji został umieszczony w jedynym słusznym miejscu czyli na szczycie deski rozdzielczej i bardzo dobrze spełnia swoją funkcję, ponieważ nie zmusza kierowcy do długotrwałego odrywania wzroku od drogi.
Materiały użyte do wykończenia wnętrza nie budzą większych zastrzeżeń, a ich montaż nie odbiega od średniej w klasie.
Udostępnione do redakcyjnego testu auto to najbogatsza wersja wyposażenia oznaczona jako LTZ, która oprócz wyposażenia standardowego (6 poduszek powietrznych, ABS, system kontroli trakcji TCS z wyłącznikiem, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, zdalnie sterowany centralny zamek, radioodtwarzacz z CD i MP3 itd.) zawiera: przednie reflektory przeciwmgielne, czujniki cofania z tyłu, podłokietnik przy fotelu kierowcy, tempomat, komputer pokładowy, skórzaną kierownicę, skórzaną tapicerkę (opcja za 5 tysięcy zł.), klimatyzację automatyczną i czujnik jakości powietrza AQS i filtr cząstek stałych, a także kilka detali zewnętrznych takich jak np. klamki w kolorze nadwozia czy metalizowany lakier za 2 000 złotych.
Napęd i zawieszenie
Testowany egzemplarz miał pod maską dwulitrową wysokoprężną jednostkę napędową, która generuje moc 163 KM. Silnik współpracował z automatyczną sześciobiegową przekładnią. Zestaw ten zupełnie dobrze radził sobie z ważącym ponad 1600 kilogramów autem, a nawet zaskakiwał dynamiką. Według producenta auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 10 sekund i rozpędza się maksymalnie do prędkości 195 km/h, ale subiektywne odczucia są o wiele lepsze.
Zobacz również: Best of test - kwiecień 2011
Zużycie paliwa w cyklu miejskim wynosiło około 10-11 litrów na 100 kilometrów, ale w spokojnie pokonywanej trasie można było „zejść” do około 7 litrów.
Zawieszenie Orlando to tradycyjnie kolumny McPherson z przodu i belka skrętna z tyłu. Auto nawet przy wyższych prędkościach zachowuje stabilność a układ kierowniczy jest precyzyjny i bez problemu pozwala wyczuć pojazd. Chevrolet Orlando prowadzi się przyjemnie i bez problemu można go traktować jako auto do codziennego użytku.
Siedemnastocalowe felgi i opony o niskim profilu to nie jest najlepsze rozwiązanie na Polskie drogi, ponieważ wjechanie w większy dół powoduje tłuczenie i w czasie dłuższych podróży może być męczące. Prosta konstrukcja zawieszenia nie narazi właściciela auta na kosztowne naprawy w przypadku ewentualnych awarii.
Zobacz również: Test Fiat Panda: stworzona do miejskiej dżungli
Podsumowanie
Chevrolet Orlando ma wszystkie cechy nowoczesnego i funkcjonalnego pojazdu. Nieskomplikowana konstrukcja i szeroka gama jednostek napędowych umożliwi każdemu dopasowanie auta do własnych potrzeb. Niewątpliwym atutem Orlando jest oryginalny wygląd i dobrze skalkulowana cena, ponieważ podstawowa wersja auta z silnikiem benzynowym kosztuje 59 990 złotych. Testowany egzemplarz miał wszystko, co można dokupić do Orlando i kosztował ponad 90 tysięcy złotych. W porównaniu do konkurenci to nadal atrakcyjna oferta.
Dane techniczne
Długość: 4652 mm
Szerokość: 1836 mm
Wysokość: 1633 mm
Rozstaw osi: 2760 mm
Masa: 1659 kg
Pojemność bagażnika: 89 litrów w wariancie 7 osobowym i 454 w wariancie 5 osobowym
Pojemność bagażnika po złożeniu siedzeń: 1499
litrów
Skrzynia biegów: 6-biegowa, automatyczna
Napęd: przód
Typ silnika: turbodiesel common rail
Liczba cylindrów: 4
Pojemnośc silnika: 1998 ccm
Moc silnika: 163 KM
Maksymalny moment obrotowy: 360 Nm
Prędkość maksymalna: 195 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h: 10 sekundy
Zużycie paliwa: 9,3/5,7/7 (miasto/trasa/średnia) (według danych producenta)
Test zderzeniowy – wynik ogólny: 5 gwiazdek (EuroNCAP)
REKLAMA
REKLAMA