Lampa ostrzegawcza zamiast trójkąta ostrzegawczego. Jeszcze nielegalna. Jeszcze...
REKLAMA
REKLAMA
- Trójkąt mógłby ustąpić miejsca lampie ostrzegawczej. Technologia w służbie bezpieczeństwu
- Jakie są możliwości samochodowych lamp ostrzegawczych?
- Zastąpienie trójkąta ostrzegawczego lampą dziś oznacza nawet 3 tys. zł mandatu
- Lampa ostrzegawcza zamiast trójkąta ostrzegawczego. To wymaga zmian w prawie
Trójkąt mógłby ustąpić miejsca lampie ostrzegawczej. Technologia w służbie bezpieczeństwu
REKLAMA
Każdy samochód zarejestrowany aktualnie w Polsce musi być wyposażony w trójkąt ostrzegawczy. Wyraźnie mówi o tym par. 11 ust. 1 pkt 13 rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia. Przepis mówi konkretnie o "trójkącie do ustawiania na drodze, przeznaczonym do ostrzegania o obecności unieruchomionego pojazdu". Trójkąt wykonany jest z materiału odbijającego światła pojazdów. Odblaski sprawiają, że widoczny jest z dużej odległości nawet w nocy.
REKLAMA
Trójkąt ostrzegawczy gwarantuje bezpieczeństwo w razie awarii pojazdu lub wypadku. Spokojnie można zatem powiedzieć, że dziś jest... kultowy. Niedługo może jednak odejść do lamusa. Bo w kwestii ostrzegania innych kierujących Europa ma nowy pomysł. A właściwie to z pomysłem przyszła do niej technologia.
Jakie są możliwości samochodowych lamp ostrzegawczych?
REKLAMA
Nowym pomysłem na ostrzeganie w razie awarii pojazdu lub wypadku jest lampa ostrzegawcza V16. Urządzenie sygnalizujące ma kompaktowe rozmiary. Przypomina "koguta" stosowanego w nieoznakowanym radiowozie, który policjant może za pomocą magnesu zaczepić na dachu. Emituje jednak smugę światła pomarańczowego i robi to w zakresie 360 stopni. Po umieszczeniu go na elemencie nadwozia, sygnał ostrzegawczy jest zatem widoczny w każdym kierunku jazdy. Imponująco wyglądają także możliwości lampy. Bo światło jest emitowane na odległość wynoszącą nawet 1000 metrów. Z równego kilometra inni kierowcy dostrzegą pojazd stojący na poboczu.
Lampa musi być wyposażona w baterię wewnętrzną. Aktualnie spotykane produkty są w stanie pracować na jednym ładowaniu nawet 30 minut. A do tego mieszczą się w schowku na rękawiczki. Lampa ostrzegawcza przyszłości mogłaby mieć jednak dużo szerszą funkcjonalność. Bo wiele wskazuje na to, że mogłaby zostać wyposażona w moduł GSM. W efekcie nawiązywałaby kontakt ze służbami ratunkowymi. Na bieżąco informowałaby o położeniu pojazdu i mogła naprowadzić np. na miejsce zdarzenia policję, straż i pogotowie.
Lampa po włączeniu będzie co 100 sekund wysyłać informację o lokalizacji pojazdu do służb ratunkowych. Urządzenie otrzyma licencję na darmowy dostęp do sieci.
Zastąpienie trójkąta ostrzegawczego lampą dziś oznacza nawet 3 tys. zł mandatu
Lampy ostrzegawcze do samochodów są już dostępne. Można je kupić np. w sieci. Są też produkowane przez takie firmy, jak np. Osram. Problem z ich drogowym zastosowaniem niestety jest taki, że nie do końca okazują się legalne. Przepisy nie mówią słowem o tego typu urządzeniach. Dlatego, choć teoretycznie mogą zostać homologowane do użytku drogowego przez organy krajowe, w chwili obecnej mogą uzupełnić system ostrzegania, a nie zastąpić trójkąt ostrzegawczy.
Dla przykładu: gdyby w Polsce kierowca ostrzegał o postoju uszkodzonego pojazdu lampą, a nie trójkątem, mógłby dostać mandat karny. I to pomimo faktu, że w ten sposób jego pojazd stałby się bardziej widoczny na drodze. Taki oto paradoks! A mandat za brak trójkąta jest dotkliwy. Kierowca dostanie od 20 do nawet 3000 zł grzywny.
Lampa ostrzegawcza zamiast trójkąta ostrzegawczego. To wymaga zmian w prawie
Na razie przepisy europejskie nie znają pojęcia lampy ostrzegawczej. To jednak może się niedługo zmienić. I lawina już ruszyła. Pierwszym krajem, który dopuścił stosowania lampy zamiast trójkąta ostrzegawczego, jest Hiszpania. Przepisy w tym zakresie zaczęły obowiązywać 1 lipca 2021 r. Powiem więcej, już 1 stycznia 2026 r. trójkąt ostrzegawczy złożony z odblasków zostanie wykasowany w tym kraju. Kierowca będzie musiał posiadać wyłącznie lampę ostrzegawczą. Tylko ona uchroni go przed mandatem w czasie kontroli drogowej.
I Hiszpania stała się właśnie kamieniem inicjującym lawinę. Bo lampą V16 zainteresowała się właśnie Unia Europejska. Parlament Europejski zwrócił się do Komisji Europejskiej z pytaniem o prawne usankcjonowanie stosowania LED-owych "trójkątów ostrzegawczych" na terenie całej wspólnoty. To ułatwiłoby proces dopuszczania rozwiązania do użytkowania w poszczególnych państwach. Być może nawet sprawiłoby, że np. w Polsce – idąc tropem Hiszpanii – urządzenia te stałyby się obowiązkowe.
Obowiązkowe znaczy zatem mniej więcej tyle, że kierowcy musieliby je kupić. To na szczęście nie stanowi nadmiernego wydatku. Lampy ostrzegacze można kupić już dziś. I na ogół kosztują od 40 do 100 zł.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.