Fałszywy mandat od straży miejskiej. Nowy sposób złodziei w Warszawie
REKLAMA
REKLAMA
- Wyłudzenie pieniędzy na mandat od straży miejskiej
- Na czym polega oszustwo na mandat od straży miejskiej?
- Czy straż miejska zostawia mandaty za wycieraczką auta?
- Gdzie zgłosić próbę oszustwa na mandat od straży miejskiej?
Wyłudzenie pieniędzy na mandat od straży miejskiej
REKLAMA
Oszuści w Polsce korzystają z rozlicznych metod kradzieży pieniędzy. Były już oszustwa na wnuczka, na policjanta, a teraz pojawiło się kolejne. Złodzieje postanowili zacząć wyłudzać pieniądze na mandat od straży miejskiej. Stołeczni funkcjonariusze ostrzegają przed procederem po informacji, którą uzyskali od kierowców. Kierujący z kolei powinni uważać i z dużą dozą nieufności przyglądać się kartkom pozostawionym za wycieraczką auta.
REKLAMA
Na razie doniesienia mówią o Warszawie. Proceder może się jednak szybko przenieść także na inne miasta. Zwłaszcza gdy okaże się dochodowy. A dochodowy może być. Jednorazowe oszustwo na 200 zł na nikim nie zrobi pewnie wrażenia. Ale takie przemnożone np. przez kilkadziesiąt aut, daje sporą sumkę. Dlatego należy zachować czujność w całej Polsce.
Na czym polega oszustwo na mandat od straży miejskiej?
Proceder jest generalnie prosty. Pod nieobecność kierowcy, złodziej wkłada za wycieraczkę auta kartkę z wypełnionymi danymi pojazdu, wskazanym wykroczeniem oraz określoną kwotą mandatu. Na "wezwaniu" kierujący może znaleźć m.in. logo straży miejskiej, ale także numer konta służący do opłacenia kary. Pojawia się również informacja mówiąca o tym, że właściciel pojazdu jest zobowiązany do opłacenia kary oraz podpis "funkcjonariusza" wraz z jego – prawdopodobnie – numerem służbowym.
Kierowca, który opłaci grzywnę, z pieniędzmi może się pożegnać. Tyle że szybko może się o tym nie zorientować. Będzie uważał, że zapłacił mandat, a więc sprawa jest zakończona. Złodzieje będą się mogli cieszyć z jego pieniędzy, a on będzie miał wrażenie, że zrzucił ze swoich barków kolejny problem. Sprytne!
Czy straż miejska zostawia mandaty za wycieraczką auta?
Wezwanie do zapłaty znalezione za wycieraczką samochodu i sporządzone w sposób, który opisałem powyżej, nie jest prawdziwe. To jedynie próba wyłudzenia pieniędzy. Jak kierowca może się o tym zorientować? Choć wygląda ono łudząco podobnie do prawdziwego wezwania pozostawianego przez strażników miejskich, warto zwrócić uwagę na kilka zasadniczych różnic.
- Strażnicy miejscy nigdy na wezwaniu nie wskazują na kwotę mandatu. Nigdy tym bardziej nie podają numeru konta do wpłaty grzywy. Powód? Wezwanie ma na celu ujawnienie sprawcy. Dopiero sprawcę można ukarać mandatem i punktami karnymi. Właściciel samochodu lub kierowca muszą się zatem pojawić fizycznie w jednostce straży miejskiej.
- Kolejna różnica dotyczy formułki znajdującej się w dolnej części druku. W fałszywce ta mówi o konieczności wpłaty mandatu. W prawdziwym wezwaniu mówi o konieczności pojawienia się w oddziale terenowym w celu złożenia wyjaśnień.
- Złodzieje podali błędną podstawę prawną. Art. 92 kodeksu wykroczeń rzeczywiście istnieje i nawet mówi o niestosowaniu się do znaku drogowego. Nie ma jednak paragrafu 19V (tak przynajmniej wygląda napis na fałszywym mandacie).
- Złodzieje błędnie wskazali również wysokość mandatu. Za wykroczenie polegające na niestosowaniu się do znaku B-35 kierowca dostanie 100, a nie 200 zł mandatu.
- Strażnicy miejscy przygotowując druk, zadbali o obecność znaków diakrytycznych czy brak błędów i literówek. Oszuści tego nie zrobili.
Gdzie zgłosić próbę oszustwa na mandat od straży miejskiej?
REKLAMA
Kierowca znalazł za wycieraczką swojego auta wezwanie od straży miejskiej. To budzi jednak jego podejrzenia. Co powinien z nim zrobić? Może udać się do najbliższej jednostki. Tam funkcjonariusz dyżurujący przyjrzy się dokumentowi i określi jego autentyczność. Gdy to prawdziwe wezwanie (spełniające wymogi z poprzedniego akapitu), kierowca i strażnik od razu załatwią sprawę. Zakończy się na pouczeniu lub mandacie. Jeżeli dokument stanowi próbę oszustwa, kierujący będzie mógł zgłosić się na policję i tam donieść na próbę wyłudzenia pieniędzy.
Skala jednostkowego przestępstwa jest marginalna. Gdy jednak na próbę wyłudzenia złoży się kilkadziesiąt osób, policja może postanowić działać naprawdę dynamicznie. Czy będzie miała problem z namierzeniem sprawcy próby oszustwa? Nie do końca. Pomóc jej może informacja o miejscu zaparkowania pojazdu. W efekcie funkcjonariusze będą mogli sprawdzić monitoring w poszukiwaniu wizerunku osoby, które za wycieraczkę auta kartkę włożyła. Pomocne może się okazać również sprawdzenie numeru konta do wpłaty. Policjanci w ten sposób ujawnią właściciela rachunku, a tym samym osobę, która w jakiś sposób bierze udział w procederze.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.