Więzienie za tablice rejestracyjne. Nowe przepisy już obowiązują w Polsce
REKLAMA
REKLAMA
- Więzienie za tablice rejestracyjne od 1 października 2023 r.
- Kradzież tablicy rejestracyjnej a więzienie
- Przerobienie tablicy rejestracyjnej a więzienie
- Czemu tablice rejestracyjne pojazdu są tak ważne?
- Kradzież tablic rejestracyjnych przed nowelizacją
Więzienie za tablice rejestracyjne od 1 października 2023 r.
1 października 2023 r. w życie weszła nowelizacja Kodeksu karnego. W jej ramach aktualne jak nigdy stało się hasło mówiące o tym, że za tablice rejestracyjne auta można iść do więzienia. Czy to nowe hasło, a nowe przepisy stanowią zaskoczenie? W żadnym razie. O nowelizacji w takim kształcie mówiło się od początku roku 2022. Teraz przepisy po prostu zaczęły obowiązywać. Skąd jednak pomysł na surową karę? Chodzi o to, że legislatorzy postanowili wyeliminować trzy nagminne czyny:
REKLAMA
- pierwszym jest używanie kradzionych tablic rejestracyjnych np. do kradzieży paliwa ze stacji.
- drugim jest jazda na "wydrukowanych" tablicach rejestracyjnych.
- trzecim jest przerabianie tablic tak, aby stały się nieczytelne dla organów ścigania.
I sprawa wcale nie jest błaha. Jednego dnia w dużym mieście potrafi zginąć nawet 40 tablic. Kradzież paliwa na takich numerach oznacza niepotrzebne problemy dla właściciela pojazdu. Musi się później tłumaczyć na policji. Jeszcze większy problem dotyczy kwestii identyfikacyjnych. Bo przy zmodyfikowaniu tablicy, problem z namierzeniem kierowcy mają organy ścigania. A może to być np. sprawca wypadku.
Kradzież tablicy rejestracyjnej a więzienie
REKLAMA
Nowelizacja w pierwszej kolejności rozprawia się z osobami, które kradną tablice rejestracyjne. Nowy art. 306c par. 1 Kodeksu wykroczeń stwierdza, że "kto dokonuje zaboru tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego, umożliwiającej dopuszczenie tego pojazdu do ruchu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, albo w celu użycia za autentyczną tablicę rejestracyjną pojazdu mechanicznego podrabia lub przerabia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat."
Przepis odnosi się zatem zarówno do osób, które ukradły tablicę rejestracyjną, jak i tej, która ma zamontowane w pojeździe tablice "wydrukowane". Pojazd bez oryginalnych tablic nie powinien wyjechać na drogi. Nie ma takiej możliwości! W tarapatach mogą być jednak również np. motocykliści, którzy lubią podginać tablice. To może zostać zakwalifikowane jako przerabianie tablic.
Przerobienie tablicy rejestracyjnej a więzienie
REKLAMA
Kodeks karny w art. 306c par. 2 mówi o tym, że "tej samej karze (a więc karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat) podlega, kto używa tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego nieprzypisanej do pojazdu, na którym ją umieszczono, albo używa jako autentycznej podrobionej lub przerobionej tablicy rejestracyjnej pojazdu mechanicznego."
W tym przypadku wypełnienie ustawowych przesłanek może dotyczyć kilku przykładów. Dotyczy to sytuacji, w której kierowca np. w celu popełnienia przestępstwa, założył skradzione tablice z innego pojazdu. Znamiona tego czynu wypełnia również scenariusz, w którym na drogi trafił niezarejestrowany jeszcze samochód na tablicach od auta zarejestrowanego.
Czemu tablice rejestracyjne pojazdu są tak ważne?
Wyposażenie pojazdu w zalegalizowane tablice rejestracyjne jest jednym z ważniejszych wymogów dopuszczenia pojazdu do ruchu. Mówi o tym art. 71 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. To tym ważniejszy znak identyfikacyjny, że jeden numer może być dopisany tylko do jednego pojazdu. W efekcie tablice stają się czymś na kształt PESEL-u samochodu. Identyfikują konkretny pojazd, a tym samym jego właściciela i potencjalnego kierowcę.
Powyższe przepisy sprawiają, że np. w razie kradzieży tablic i w czasie do uzyskania ich wtórników, pojazd musi być wycofany z ruchu. Właściciel pojazdu ma zatem poważny problem.
Kradzież tablic rejestracyjnych przed nowelizacją
Przed nowelizacją, a więc do 30 września 2023 r., czyn polegający na kradzieży tablic rejestracyjnych czy ich modyfikowaniu był kwalifikowany jako wykroczenie. Groziła za to grzywna wynoszącą od 20 do 5000 zł, ewentualnie kara aresztu od 5 do 30 dni. Po nowelizacji czyny będą kwalifikowane jako przestępstwo. To oznacza dochodzenie policji, przekazanie sprawy prokuratorowi i sprawę w sądzie. O wysokości kary zadecyduje sędzia.
Tyle teoria. Co z praktyką? W praktyce ciężko może być pociągnąć kogoś do odpowiedzialności za kradzież tablic. Powód jest prosty. Złodziej kradnie numery, popełnia na ich podstawie przestępstwo, a następnie porzuca je. Policjanci musieliby złapać takiego złodzieja na gorącym uczynku, ewentualnie zatrzymać do kontroli pojazd z podmienionymi tablicami. Dużo większy problem będą mieli natomiast motocykliści podginający tablice czy kierowcy, którzy po utracie tablic jeżdżą na numerach wydrukowanych. W ich przypadku kara staje się jak najbardziej realna.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.