Policja też wyjechała na ferie. Ale na drogi! Będzie polować na kierowców
REKLAMA
REKLAMA
- Mandat za prędkość w ferie. Kwota nawet do 5 tys. zł
- W miastach policjanci będą chętniej zabierać prawa jazdy
- Wykroczenie na przejściu może kosztować 1,5 tys. zł i 15 punktów
- Trzeźwe ferie 2024, czyli policjanci z alkomatami przy drogach
- Stan techniczny pojazdu. Policjanci przyjrzą się autu uważnie
Od połowy stycznia do połowy lutego w Polsce potrwają ferie zimowe. To oznacza, że w okolicach weekendów na drogach stanie się naprawdę tłoczno. Kierowcy wyjadą na zimowy odpoczynek z dziećmi. A wraz z nimi... policjanci. Ci jednak nie będą odpoczywać, a obserwować zachowania użytkowników dróg i wlepiać im wielotysięczne mandaty. Za jakie wykroczenia w tym czasie najłatwiej będzie dostać grzywnę?
REKLAMA
Mandat za prędkość w ferie. Kwota nawet do 5 tys. zł
Policjanci w Polsce w czasie ferii zimowych 2024 będą przede wszystkim kontrolować prędkość pojazdów. I zrobią to wszystkimi dostępnymi narzędziami. Będą prowadzić kontrole za pomocą tzw. suszarek, ale i oznakowanych oraz nieoznakowanych radiowozów. Wszystko po to, aby kierowcy zwolnili, jeszcze uważniej jechali i po prostu dotarli do celu zimowego wypoczynku bezpiecznie. Jaka grozi im kara za niestosowanie się do przepisów? Mandat za przekroczenie dopuszczalnej prędkości:
- do 10 km/h wynosi 50 zł i 1 punkt karny,
- o 11 – 15 km/h wynosi 100 zł i 2 punkty karne,
- o 16 – 20 km/h wynosi 200 zł i 3 punkty karne,
- o 21 – 25 km/h wynosi 300 zł i 5 punktów karnych,
- o 26 – 30 km/h wynosi 400 zł i 7 punktów karnych,
- o 31 – 40 km/h wynosi 800 zł i 9 punktów karnych,
- o 41 – 50 km/h wynosi 1000 zł i 11 punktów karnych,
- o 51 – 60 km/h wynosi 1500 zł i 13 punktów karnych,
- o 61 – 70 km/h wynosi 2000 zł i 14 punktów karnych,
- o 71 km/h i więcej wynosi 2500 zł i 15 punktów karnych.
Kwoty poszczególnych kar zanotowanych przy przekroczeniu prędkości o co najmniej 31 km/h mogą też dodatkowo wzrosnąć. Konkretnie wzrosnąć dwukrotnie. Stanie się tak, gdy kierowca wypełni znamiona drogowej recydywy – tj. będzie to drugie jego poważne przekroczenie prędkości w ciągu ostatnich dwóch lat.
W miastach policjanci będą chętniej zabierać prawa jazdy
REKLAMA
Prędkość jest jednym z częstszych powodów wypadków drogowych. Ryzyko takiego zdarzenia rośnie w przypadku zbyt szybkiej jazdy w mieście w ferie. Powód? Dzieci, zamiast iść do szkoły, chodzą do domów kultury, galerii i na spotkania ze znajomymi. W efekcie w każdej chwili mogą się pojawić np. na przejściu dla pieszych lub po prostu drodze.
Kierowcy jeżdżący zbyt szybko w mieście powinni uważniej obserwować prędkościomierz w aucie. Powód? Przekroczenie dozwolonej prędkości jazdy o co najmniej 51 km/h oznacza nie tylko dotkliwy mandat, ale także utratę prawa jazdy na 3 miesiące. Sankcja jest bezlitosna dla kierujących.
Wykroczenie na przejściu może kosztować 1,5 tys. zł i 15 punktów
Dzieci nie będą chodzić do szkoły. Wraz z nimi w ramach urlopów w domach pozostaną rodzice. A to może oznaczać wzmożony ruch pieszych w miastach. Właśnie dlatego policjanci będą uważniej przyglądać się zachowaniom kierujących w stosunku do pieszych. A możliwości mandatowych w tym przypadku jest naprawdę wiele. Kierowca może zostać ukarany m.in. za:
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych – mandat 1500 zł i 15 punktów karnych,
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu podczas skręcania w drogę poprzeczną – mandat 1500 zł i 12 punktów karnych,
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przy przejeżdżaniu przez chodnik lub drogę dla pieszych albo podczas włączania się do ruchu – mandat 1500 zł i 8 punktów karnych.
W tym przypadku również działa zasada drogowej recydywy. Drugie wykroczenie w ciągu ostatnich dwóch lat przeciwko prawom pieszych oznacza podwojenie kwoty mandatu.
Trzeźwe ferie 2024, czyli policjanci z alkomatami przy drogach
REKLAMA
O skutkach jazdy na podwójnym gazie mówi się od lat. To jednak nie zmienia faktu, że nadal pijanych kierowców w Polsce można liczyć w tysiącach. Jeżdżeniu autem po spożyciu alkoholu sprzyja np. zimowy wypad na narty. Kierowca w przerwie między jednym wjazdem a zjazdem może bowiem wypić piwo lub grzańca. Przecież zaraz alkohol wypoci. No właśnie nie...
Policjanci w okresie ferii zimowych będą uważniej kontrolować poziom trzeźwości kierowców. Szczególnie w rejonie stoków narciarskich. Przyłapanie pijanego prowadzącego skończy się z kolei punktami karnymi, sprawą w sądzie, grzywną i utratą prawa jazdy. Warto o tym pamiętać i warto też pamiętać o tworzonym w ten sposób zagrożeniu dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Stan techniczny pojazdu. Policjanci przyjrzą się autu uważnie
Dotarcie na miejsce zimowego wypoczynku składa się z kilku składowych. To znajomość przepisów, bezpieczna jazda i stosowanie się do ograniczeń prędkości. Kluczowy w tym wszystkim jest jednak również stan techniczny pojazdu. Dlatego podczas kontroli drogowej policjant nie tylko sprawdzi dokumenty pojazdu, ale również przyjrzy się:
- kondycji opon – ale nie faktowi czy są zimowe, a czy spełniają wymogi dotyczące wysokości bieżnika czy braku uszkodzeń,
- stanowi i sprawności oświetlenia zewnętrznego – kontroli będą podlegać przede wszystkim światła mijania oraz np. stan kloszy reflektorów,
- stanowi przedniej szyby pojazdu – policjanci będą poszukiwać odprysków i tzw. pajączków.
- kolorowi spalin emitowanych przez układ wydechowy.
Gdyby okazało się, że samochód znajduje się w złym stanie technicznym, kierowca może dalej nim nie pojechać. Poza tym dostanie od 20 do 3000 zł mandatu i może pożegnać się z dowodem rejestracyjnym.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA