Koniec diesla? Francuzi zamykają największą fabrykę
REKLAMA
REKLAMA
Afera dieselgate, która miała swój początek w 2015 roku, spowodowała że popyt na silniki wysokoprężne zaczął gwałtownie maleć. O ile w 2014 roku miały ponad 50 proc. udziałów w całym europejskim rynku samochodów osobowych, o tyle w końcówce roku 2020 było to już tylko ok. 25 proc. Skutek? Sytuacja zaczęła odbijać się na zakładach specjalizujących się w produkcji takich jednostek. Przykładem jest francuski PSA, który ogłosił wstrzymanie produkcji diesla w największej tego typu fabryce w Tremery.
REKLAMA
Kiedy koniec diesla? PSA rezygnuje już teraz!
REKLAMA
W czasach świetności zakład w Tremery rocznie składał około miliona motorów wysokoprężnych rocznie - mowa o motorach z oznaczeniem HDI. To już jednak historia. Z montowni wkrótce znikną diesle. Po przebudowie zakład będzie wytwarzał wyłącznie silniki elektryczne. Już w tym roku będzie ich 180 tys., a docelowo ma ich produkować 900 tys. rocznie.
To definitywne świadectwo tego, że czasy diesla w autach osobowych dobiegają końca – komentują eksperci. I zwracają uwagę na to, że niedawno Nissan usunął diesla ze wszystkich swoich osobowych modeli oferowanych w Europie, a Renault, Volkswagen czy Honda zrezygnowały z motorów wysokoprężnych z części aut. Eksperci firmy badawczej IHS Markit oceniają, że w tym roku z rynku zniknie łącznie 20 modeli w wersjach wysokoprężnych.
Diesel traci, zelektryfikowane auta zyskują
REKLAMA
Koniec diesla - na takie hasło zwara uwagę także firma analityczna JATO. Z jej wyliczeń wynika, że we wrześniu 2020 roku po raz pierwszy w historii w krajach unijnych zarejestrowano więcej zelektryfikowanych pojazdów, niż diesli. O ile cały rynek nowych aut w UE skurczył się przez pandemię o jedną czwartą, to napędy alternatywne zanotowały wzrost o ponad 100 proc. Skorzystały na tym marki, które były pionierami w kwestii elektromobilności. Toyota została liderem w Polsce (wyprzedziła Skodę i zdystansowała Volkswagena), a Lexus zanotował spektakularny wzrost – o 12,6 proc., przy spadku dla całego rynku na poziomie 22,9 proc.
Warto w tym momencie wspomnieć, że wyniki Lexusa mogą być powodowane przez to, że wszystkie modele w jego ofercie mają wersje hybrydowe. Koniec diesla w gamie Lexusa nastąpił już kilka lat temu.
Koniec diesla, czyli epoka napędu elektrycznego? Nie do końca.
Firmy, które dopiero teraz zaczynają inwestować w elektromobilność, rezygnując przy tym z motorów wysokoprężnych, nie będą miały łatwo. Samochody BEV, czyli w pełni elektryczne, mają na razie tylko 8 proc. udziałów w całym rynku. Eksperci zwracają uwagę na fakt, że potencjalnych klientów ciągle odstraszają wysokie ceny, ograniczony zasięg i niedostatecznie rozwinięta infrastruktura do ładowania. Dlatego w oczach wielu kierowców nadal najlepszą, najbardziej rozsądną i najtańszą alternatywą dla diesla jest hybryda.
Silnik hybrydowy przez większość czasu w cyklu miejskim porusza się na energii elektrycznej. Co daje mu silnik spalinowy? Gwarantuje chociażby nieograniczony zasięg.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.