Podróże z BlaBlaCar, a roszczenia wobec kierowcy
REKLAMA
REKLAMA
Każdy kierowca, wyjeżdżając na drogę musi mieć ważne ubezpieczenie OC, które ochroni go przed koniecznością pokrycia kosztów odszkodowań wobec osób trzecich. W przypadku, gdy kierowca zabiera w podróż pasażerów, ich ewentualne roszczenia dotyczące szkód na zdrowiu lub mieniu, które powstały w wyniku zdarzenia drogowego, również będą pokryte z ubezpieczenia OC.
REKLAMA
Wspólne przejazdy, np. aranżowane poprzez serwis BlaBlaCar, cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Kierowcy, wybierający się w podróż w określonym kierunku zabierają ze sobą pasażerów, z którymi dzielą się kosztami przejazdu. Osoby decydujące się na wspólne podróżowanie mogą zastanawiać się, czy ubezpieczenie OC zadziała oraz kto byłby odpowiedzialny za wypłacenie ewentualnego odszkodowania za szkody powstałe podczas nieprzewidzianych sytuacji drogowych.
Zobacz też: Czy wolno zatrzymywać się na poboczu?
Warto pamiętać, że, gdy przejazd nie odbywa się na żądanie pasażera, lecz przy okazji podróży kierowcy, oraz gdy pasażer jedynie kontrybuuje w kosztach przejazdu, nie ma żadnego powodu do niepokoju – nie jest to bowiem świadczenie usług transportowych, które mają charakter regularny, odbywają się na określonej trasie, zgodnie z rozkładem i za które pasażer płaci ustaloną z góry cenę uwzględniającą zysk przewoźnika. W tej sytuacji kierujący pojazdem nie musi posiadać żadnych dodatkowych dokumentów, poza tymi obowiązującymi każdego kierowcę, tj. prawa jazdy, ubezpieczenia OC pojazdu oraz dowodu rejestracyjnego.
Zobacz też: Czy przepisy drogowe na drodze prywatnej nie obowiązują?
Jak działa ubezpieczenie OC?
REKLAMA
Ubezpieczenie OC przenosi na zakład ubezpieczeń odpowiedzialność ubezpieczonego za szkody wyrządzone podczas podróży samochodem przez kierującego pojazdem. Polisa OC chroni więc kierowcę przed roszczeniami poszkodowanych, nawet jeśli są wśród nich pasażerowie umówieni przez taki portal jak np. BlaBlaCar. Jeżeli zdarzy się wypadek, w którym zostanie poszkodowany pasażer, ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić mu odszkodowanie do wysokości sumy gwarancyjnej. Z mocy ustawy wynosi ona 5 milionów euro przy szkodzie na osobie oraz 1 milion euro przy szkodzie na mieniu.
Dla odpowiedzialności ubezpieczyciela nie ma znaczenia, czy pasażer jest autostopowiczem, którego kierowca zabrał zupełnie za darmo, czy osobą, z którą umówił się na podział kosztów. Te dwie sytuacje różnią się natomiast zasadą ustalania odpowiedzialności kierowcy za wyrządzone szkody. Możemy mieć do czynienia z odpowiedzialnością opierającą się na zasadzie winy bądź ryzyka.
Czym różni się zasada winy od zasady ryzyka w kontekście wspólnych przejazdów?
W sytuacji, gdy kierowca podwozi kogoś z grzeczności, np. zabierając czekającego przy drodze autostopowicza, w razie ewentualnego incydentu drogowego, to pasażer musi udowodnić, że szkoda powstała z winy kierowcy. Kodeks cywilny określa taką sytuację jako zasadę winy.
REKLAMA
O zasadzie ryzyka możemy mówić wówczas, gdy kierowca zabiera pasażera w zamian za zwrot części kosztów, co z prawnego punktu widzenia nie jest już przewozem z grzeczności. Wówczas to na kierowcy spoczywa udowodnienie, że szkoda nie powstała z jego winy.
W żadnym wypadku kierowcy nie powinni mieć jednak powodu do niepokoju. Niezależnie od sposobu ustalenia odpowiedzialności ubezpieczonego, pokrywającym koszty odszkodowania na rzecz poszkodowanej osoby jest ubezpieczyciel.
Zobacz też: Nowe pozycje w taryfikatorze punktów karnych od 2017 r.
Po wypłacie odszkodowania, w kilku ściśle określonych przypadkach, ubezpieczyciel może wystąpić z regresem, czyli zażądać zwrotu kosztów od kierowcy. Taka sytuacja może mieć miejsce tylko i wyłącznie wtedy, gdy ubezpieczony kierowca:
- wyrządził szkodę umyślnie,
- był w stanie po spożyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii,
- wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa,
- nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, za wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa,
- zbiegł z miejsca zdarzenia, czyli oddalił się z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności.
W pozostałych przypadkach ubezpieczyciel nie ma prawa żądać regresu od kierowcy.
- Codziennie na najpopularniejszych trasach oferowane są setki miejsc dla osób chcących podróżować, dzieląc się kosztami – mówi Michał Pawelec zarządzający serwisem BlaBlaCar w Polsce. - Mamy świadomość faktu, że część kierowców może obawiać się zabierania w podróż pasażerów, gdyż nie mają pewności, czy przy okazji zaistnienia incydentu drogowego, wciąż będą chronieni ubezpieczeniem OC. W związku z tym kluczowe jest edukowanie użytkowników wspólnych przejazdów i informowanie ich, że podczas takiego sposobu przemieszczania się ewentualne roszczenia pasażerów dotyczące szkód na zdrowiu lub mieniu, które powstały w wyniku zdarzenia drogowego, będą pokryte z ubezpieczenia OC – dodaje.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.