Samochody flotowe - typowe usterki
REKLAMA
REKLAMA
We flocie najsłabsze ogniwo stanowi wciąż człowiek. Współczesne pojazdy wykonane są z coraz lepszych materiałów i przy restrykcyjnych reżimach technologicznych ich jakość jest znacznie lepsza niż jeszcze kilkanaście lat temu. Postęp techniczny dokonał się więc przeogromny, co jednak nie do końca dotyczy również użytkowników. Podlegają oni systematycznej edukacji, również większej niż kiedyś, lecz wciąż bywa to za mało. Dbałość o pojazd, styl i kultura jazdy oraz ogólny sposób eksploatacji znajduje swoje najmocniejsze odbicie w serwisie, zatem i w kosztach eksploatacji.
REKLAMA
Zobacz też: Serwisowanie opon w pojazdach służbowych
Samochody flotowe - przydatne kontrolki
REKLAMA
Nie ma jednak co załamywać rąk, bowiem i tutaj producenci aut wychodzą naprzeciw potrzebom klientów. Współczesne auta segmentu D i wyższych praktycznie same monitorują swój „stan zdrowia”. Oprócz dość oczywistych „kontrolek serwisowych”, przypominających o konieczności wykonania planowego przeglądu, mamy rozmaite czujniki poziomu płynów, sygnalizujące przekroczenie temperatury, poziom ciśnienia w oponach, zwiększoną emisję spalin, monitorujące jakość oleju, czy chociażby wskazujące graniczne zużycie klocków hamulcowych. Taki pojazd sam sygnalizuje użytkownikowi wystąpienie problemu i poleca udanie się do serwisu, a kierowca coraz mniej musi się „znać na rzeczy”. Oczywiście tu pojawia się ten niezwykle istotny czynnik ludzki – czy kierowca nie zignoruje kontrolki klocków hamulcowych i tym samym nie doprowadzi do zniszczenia tarcz?
Użytkownik może zresztą popełnić o wiele więcej kardynalnych błędów, jak choćby zatankowanie złego rodzaju paliwa, szczególnie, gdy samochód z silnikiem Diesla uzupełniono benzyną. Jestem przekonany, że w wielu firmach nastąpił więcej niż jeden podobny przypadek. A powoduje on stosunkowo wysokie koszty - w skrajnych przypadkach taka pomyłka może doprowadzić do wymiany między innymi pompy paliwa, wtryskiwaczy oraz innych elementów układu paliwowego.
Tu właśnie pojawia się rola administratora floty, którego zadaniem jest edukowanie swoich użytkowników i wyciąganie konsekwencji wynikających z ewentualnych zaniedbań. Oczywiście niemałą rolę odgrywa tu również serwis, gdzie wiedzę na temat jak prawidłowo użytkować pojazd klient otrzymuje podczas planowanych wizyt w Autoryzowanej Stacji Dealerskiej. To doradca oraz technicy, jako specjaliści w danej marce powinni wyjaśniać zakres wykonanych prac, informować o przyszłych potrzebach serwisowych, wskazywać istotne elementy prawidłowej eksploatacji.
Zobacz też: Jak poprawić funkcjonowanie polityki flotowej?
Najczęstsze awarie samochodów flotowych
REKLAMA
Jeśli mielibyśmy wskazać jakieś szczególnie częste awarie, a raczej „wyeksploatowanie” to można wspomnieć o klockach i tarczach hamulcowych, zawieszeniu, gdzie zużyciu ulegają różnego rodzaju tuleje, łączniki, amortyzatory. W układzie kierowniczym to końcówki drążka kierowniczego, a w pozostałych elementach samochodu sprzęgła, opony czy turbosprężarki. Wpływ na to jak szybko zakończą żywot te elementy ma nierzadko użytkowanie pojazdu niezgodnie z przeznaczeniem – np. przeciążenie, eksploatacja w trudnych warunkach terenowych. itd.
Samochody flotowe są z jednej strony eksploatowane dużo intensywniej niż auta użytkowane prywatnie, z drugiej zaś – rzadziej padają ofiarą pozornych oszczędności na bieżącym serwisie. Jak wspomniałem wyżej, dzisiejsze pojazdy same monitorują swój stan, ale też nie zastępuje ono prewencji, jaką jest bieżąca obsługa serwisowa, pozwalająca wychwycić odpowiednio wcześniej zużycie danego podzespołu, pozwalają ograniczyć koszty naprawy oraz zapobiec ewentualnej awarii na drodze.
Zobacz też: Jakie korzyści daje karta paliwowa?
Normy producentów samochodów
Producenci mają swoje normy określające przebiegi czy wiek elementów eksploatacyjnych, po których zazwyczaj kwalifikują się one do wymiany. Każdy flotowiec powinien je znać, bo są one składową planów serwisowych. Przyjmuje się zasadniczo, że jeżeli pojazd wymaga wymiany elementu eksploatacyjnego przed określonym terminem, mamy do czynienia ze zużyciem ponadnormatywnym.
Co do zasady producenci wyłączają z gwarancji elementy eksploatacyjne. W przypadku marek premium, np. Volvo, będąc świadomym jakości części oryginalnych oraz mając na uwadze dbałość o klienta, producent zastrzega sobie, że jeżeli taka część ulegnie uszkodzeniu z powodu wady materiału w czasie określanym, jako normalne zużycie, zostanie ona nieodpłatnie wymieniona. Przykład stanowi wyeksploatowanie sprzęgła w przeciągu pierwszych dwóch lat lub 60 000 kilometrów.
Nie zapominajmy również o tym, że klient serwisujący pojazd regularnie w ASO może również liczyć na tzw. goodwill (dobra wola) ze strony producenta, w przypadku, gdy pojazd ulega awarii w krótkim okresie po gwarancji. Wówczas na naprawę udzielany jest wysoki rabat, czasem sięgający nawet 100 procent. Aczkolwiek to już zależy od danego przypadku.
Zobacz też: Samochód służbowy, a urlop
Tekst: Mariusz Biegański, kierownik serwisu Euroservice, dealera aut marek Volvo, Hyundai i Ford.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.