Używane MINI: opis modelu
REKLAMA
REKLAMA
W 2001 roku rozpoczął się nowy rozdział w historii legendarnego samochodu z Wielkiej Brytanii. Należące do koncernu BMW MINI zaprezentowało nową generację kultowego malucha. MINI urosło i stało się dużo bardziej bezpieczne. Jego znakiem rozpoznawczym pozostały doskonałe właściwości jezdne. Projektantom nadwozia udało się też zachować legendarne kształty poprzednika.
REKLAMA
Cechą wspólną wszystkich wersji współczesnego MINI jest doskonały układ jezdny. Sztywne zawieszenie, ostre hamulce, bezpośredni układ kierowniczy oraz nisko osadzone fotele sprawiają, że w Mini można poczuć się jak w dużym gokarcie. Dobre trzymanie boczne foteli oraz neutralna charakterystyka prowadzenia z tendencją do lekkiej nadsterowności zachęcają do dynamicznej jazdy.
Zobacz też: Punto HGT czy Peugeot 206RC?
Bazową wersją jest MINI One. Stosunkowo ubogo wyposażony wariant otrzymywał silnik o pojemności 1,6 litra i mocy 90 KM. Niezbyt wiele, jednak warto pamiętać, że masa Mini One tylko nieznacznie przekracza tonę. W efekcie osiągi nawet podstawowego Mini są przyzwoite. One osiąga "setkę" w czasie niecałych 11 sekund i może pomknąć 185 km/h. Wyraźnie lepszą dynamiką przy bardzo zbliżonym zużyciu benzyny (średnio 8-9 l/100km) może poszczycić się 115-konny Mini Cooper. Atutem wersji Cooper jest bogatsze wyposażenie, które obejmuje także dodatki nadające sportowego charakteru.
Szybkie lub oszczędne
REKLAMA
Dla miłośników naprawdę szybkiej jazdy inżynierowie BMW przygotowali MINI Coopera S. Jego mechanicznie doładowany silnik o pojemności 1,6 litra rozwija 163 KM oraz 210 Nm. Posiadacze wersji produkowanych po 2004 roku mają do dyspozycji jest 170 KM i 220 Nm. Dzięki mocnej jednostce napędowej wskazówka prędkościomierza może przemieścić się od 0 do 100 km/h w czasie zaledwie 7,2-7,6 sekundy. Prędkość maksymalna przekracza 200 km/h. Za doskonałe osiągi trzeba jednak sporo zapłacić. Coopery S zużywają średnio 10 l/100km. Oczywiście kierowcy z ciężką stopą mogą spodziewać się wyższych wyników. W grę wchodzi nawet 13-15 l/100km.
W gamie znalazł się także bardzo oszczędny model - MINI One D. Jego sercem jest wysokoprężny motor o mocy 75 KM, a od 2005 roku 88 KM. W obu przypadkach osiągi są przeciętne (11,9-13,9 s do "setki"), co rekompensuje bardzo ograniczone zużycie oleju napędowego. MINI z silnikiem Diesla potrzebują średnio poniżej 6 l/100km. Nawet bardzo dynamicznym stylem prowadzenie nie uda się zmusić samochodu do spalenia powyżej 8 l/100km.
Bycie modnym kosztuje
REKLAMA
MINI cieszy oko, daje przyjemność z jazdy i jest modny. Czy warto ulec pokusie? Decyzję trzeba naprawdę dobrze przemyśleć. Na rynku nie brakuje samochodów o zbliżonych osiągach i właściwościach jezdnych, które przy okazji są bardziej praktyczne. Funkcjonalność Mini jest mocno dyskusyjna. Bagażnik mieszczący zaledwie 160-680 litrów i ograniczona przestronność wnętrza to główne wady pojazdu. Na dłuższą metę może irytować również znaczny poziom hałasu w kabinie oraz wysoka sztywność zawieszenia. Producent wziął sobie do serca opinie kierowców. Produkowana od 2006 roku druga generacja Mini ma nieznacznie większy bagażnik, a także została wyposażona w sprężyny o zmniejszonej twardości. Przy okazji zmiany modelu udało się również podnieść jakość wykończenia. W tej kwestii Mini produkowane w latach 2001-2006 nie imponują. Zdarzają się egzemplarze ze skrzypiącymi elementami wykończenia albo zacinającymi się klamkami. Użytkownicy Mini z benzynowymi silnikami narzekają również na znaczne zużycie paliwa. Atutem samochodu nie są również koszty utrzymania - wynikają z bardzo ograniczonej liczby zamienników oraz niewielkiej podaży używanych elementów. Niemal wszyscy posiadacze pojazdu jednogłośnie odradzają wizyty w autoryzowanych stacjach. Rachunki za obsługę samochodu marki Premium są słone.
Podobnie jak w przypadku innych usportowionych aut należy dokładnie zweryfikować kondycję pojazdu - na rynku wtórnych nie brakuje powypadkowych egzemplarzy z importu. Dla zainteresowanych zakupem mamy także dobre wiadomości. Mini bardzo często pełnił rolę drugiego samochodu w rodzinie albo był używany przede wszystkim do jazdy po mieście. Zaskakująco niskie przebiegi nie zawsze są więc efektem manipulacji w elektronice. Niemiecki ADAC uznał Mini za najmniej awaryjny model w klasie małych aut. Najczęściej stwierdzano usterki pompy paliwowej, elektrycznego wspomagania układu kierowniczego, alternatora oraz mechanizmu zmiany biegów. Najpoważniejszymi defektami, których należy się obawiać są problemy ze sprzęgłem oraz systemem chłodzenia.
Zobacz też: BMW Z3 czy Mercedes SLK?
Brytyjski maluch z niemieckimi genami dobrze trzyma cenę. Egzemplarze z pierwszych lat produkcji, które wymagają niewielkich napraw i kosmetycznych poprawek kosztują 17-18 tysięcy złotych. Większą swobodę przy wyborze będą miały osoby mogące wydać ok. 25 tys. złotych - przy odrobinie szczęścia wejdą w posiadanie Coopera S. Doskonale utrzymane samochody z minimalnym przebiegiem lub perełki z limitowanych serii mogą kosztować ponad 50 tys. złotych.
Przykładowe ceny części:
Komplet klocków hamulcowych przednich – 150-400 złotych
Tarcze hamulcowe – 150-570 zł
Reflektor – 200-450 zł
Kompletne sprzęgło – 600-800 zł
Tłumik – od 450 zł
REKLAMA
REKLAMA