Subaru Impreza
REKLAMA
REKLAMA
Flagowym modelem japońskiego koncernu jest oczywiście Subaru Impreza. Stare powiedzenie mówi, że na Subaru mechanik nie zarobi, ale blacharz – owszem. Jednak przyczyną nie jest rdza, ale stłuczki i obcierki, jakie przydarzają się mniej wprawnym kierowcom.
REKLAMA
Linia Imprezy jest poprawna, bez najmniejszych uniesień stylistycznych. To taki nie za duży sedan. Firma Fuji Heavy Industries może poszczycić się solidnością wykonania. Na całym świecie, w zasadzie tylko dwa auta charakteryzują się tym, że praktycznie bez żadnych przeróbek mogą stanąć na trasie rajdu i... przejechać go? Nie. Wygrać! I oba to japońskie konstrukcje – Mitsubishi Lancer Evo i Subaru Impreza, najlepiej w wersji STI.
Zobacz również: Opinie kierowców o Subaru Imprezie
REKLAMA
Impreza jest w Polsce popularniejsza, pewnie za sprawą nieźle rozbudowanej sieci dealerskiej i serwisowej. Zdążyła zdobyć rzeszę fanów, którzy nie wyobrażają sobie prowadzenia innego samochodu. I słusznie, bo w Imprezie wszystko podporządkowane jest uzyskaniu perfekcyjnej trakcji. Mało porywające nadwozie tego sedana gwarantuje dobry rozkład masy. Czterocylindrowy bokser jest płaski i nisko umieszczony, co wpływa na obniżenie środka ciężkości. Napęd na obie osie zapewnia doskonałe prowadzenie a solidność konstrukcji przywodzi na myśl rozwiązania wojskowe.
Nowa Impreza jest droga, kosztuje ok. 200 tysięcy złotych. Tych, których na nią nie stać mogą rozejrzeć się za używaną. I wcale nie oznacza to, że kupi stare, wysłużone auto, z którego połowa koni dawno już uciekła. Subaru sporo pracy włożyło w uzyskanie statusu auta kultowego, z czego niewielka tylko część może być nazwana marketingiem. Większość to solidna robota konstruktorów i inżynierów.
Zobacz również: Japończyk do miasta
Dużą popularnością cieszy się pierwsza generacja Imprezy, budowana w latach 1994-2000. Wiele innych aut z tamtego okresu spoczęło już na złomowisku, zaś Imprezy ciągle bywają lepsze na światłach, niż nowsze samochody tego typu. Z powodu małej awaryjności i trwałości to ciągle dobry wybór. Dwie kolejne edycje Imprezy mają agresywniejszy wygląd, ale są dość drogie. Najnowsza zaś nie odbiega urodą od Daewoo Nexia.
Trudno jest znaleźć Subaru tej edycji, które nie jest wersją GT. I nie warto szukać - zapłacisz niewiele mniej a nie dostaniesz dwulitrowego boksera produkującego 211 KM. Wolnossące silniki 1,6 (90 KM), 1,8 (103 KM) i 2,0 (115 KM) niewarte są uwagi. Skoro już wiemy, że idealny będzie GT-ek, pozostaje znaleźć za i przeciw.
Dlaczego Imprezy nie warto kupować?
Impreza spala ogromne ilości paliwa - przy bardzo spokojnej jeździe można osiągnąć spalanie do 10 l/100 km. Mimo niezawodności dużo trzeba w nią inwestować - szczególnie w hamulce a te do tanich nie należą.
Dlaczego warto kupić Imprezę?
REKLAMA
By ją mieć. Bo to auto kultowe. Bo daje niesamowitą przyjemność z jazdy. Bo jest solidna, jak rzadko które auto. Szybka, agresywna jazda jej nie szkodzi, ona zdaje się wołać: "Jeszcze, jeszcze!" Bo może uda Ci się przekonać swoją kobietę, że to auto rodzinne - ma czworo drzwi i całkiem pakowny bagażnik. Bo pięknie brzmi. Bo ma napęd 4x4. Bo większość modeli Subaru jest zbudowana z podobnych modułów, a to wpływa na obniżenie kosztu części.
Skoro już wiemy, że warto, upewnijmy się, że kupujemy właściwy egzemplarz. Powinien być zadbany - nie "ciśnięty" na wysokie obroty na zimnym silniku, po zatrzymaniu należy odczekać minutę, dwie, aż schłodzi się turbina i dopiero wtedy wyłączyć silnik. Wystarczy po prostu zobaczyć, jak postępuje z nią właściciel. Jeśli nie dba o te rzeczy, poszukaj innego. Jeśli sam Ci powie, że tak trzeba robić - chyba można mu zaufać. Ale stan blach i tak należy sprawdzić, bo wiele Imprez przeszło przez ręce niezbyt wprawnych kierowców, i rzadko, która nie miała choćby stłuczki.
Ceny używanego egzemplarza kształtują się w granicach od 15 do 30 tysięcy, ale na dobry egzemplarz warto wydać nawet 35 tys. zł.
REKLAMA
REKLAMA