Polska premiera: Mini Countryman
REKLAMA
REKLAMA
Prezentacja tego auta miała miejsce wśród pokrytej błotem trawy, kwadratowych snopów siana i dużych piknikowych stołów oraz muzyce rodem z dzikiego zachodu. Myślicie, że BMW zaprezentowało kolejną wersję „Miniaka” na wsi? Pudło. Tym razem to wieś przyjechała do miasta. W niecodziennej scenerii przygotowanej w jednej z hal warszawskiego kompleksu Expo XXI, mieliśmy okazję poznać najnowszą wersję nadwoziową Mini.
REKLAMA
Zobacz też: Nowa twarz Seata Exeo
REKLAMA
Auto wyróżniają dwie podstawowe rzeczy. Samochód ma wyraźnie większy prześwit od pozostałych członków swojej rodziny, a nazwa wydaje się zdradzać również przeznaczenie tego pojazdu. Podwyższone nadwozie to jednak nie jedyny sygnał, że ta wersja Mini lepiej niż starsi bracia poradzi sobie na gorszych drogach. Auto może być wyposażone napęd na cztery koła. Wyróżnikiem jest też czterodrzwiowe nadwozie. To prawda, że w ofercie jest już Clubman, który również drzwi ma pod dostatkiem, jednak w wersji Coutryman otwierają się one w tradycyjny sposób zaś dostępu do bagażnika broni zwyczajna, a nie dzielona na części klapa.
Coutryman adresowane jest do osób, które oczekują od Mini większej funkcjonalności od tej, którą mogliby uzyskać jeżdżąc wersją trzydrzwiową lub kabrioletem, a Clubman ze swoim niecodziennym sposobem otwierania drzwi jest dla nich zbyt awangardowy. Producent proponuje również wiele możliwości personalizacji tego auta. Wybierać można spośród jedenastu kolorów nadwozia oraz jeszcze większej ilości zestawień dwukolorowych. Ponadto sześć wzorów obręczy kół, a dla chętnych również pakiet stylistyczny Off-Road.
Zobacz też: Najnowszy Suzuki Swift Sport
REKLAMA
We wnętrzu znajdziemy miejsca dla czterech osób. Z tyłu zamiast kanapy mogą znaleźć się cztery oddzielne fotele, a pomiędzy nimi podświetlany tunel, który przytrzymuje uchwyty na napoje. W środku miejsca jest tyle, ile w przeciętnym współczesnym aucie klasy B. Materiały są twarde, ale wyglądają estetycznie i maja ciekawe kolory. Kto siedział kiedyś w "zwykłym" Mini również w Coutryman’ie odnajdzie się bez trudu. Te same przełączniki, podobna konsola oraz ten sam wielki prędkościomierz w centralnym miejscu deski rozdzielczej. Auto okazuje się również pakowne. 350 litrów pojemności bagażnika to wynik z segmentu kompaktów, a kufer i tak można jeszcze powiększyć do 1170 litrów po złożeniu tylnych siedzeń.
Klienci będą mogą zamawiać Cuntryman’a w wersji One, One D, Cooper, Cooper D oraz Cooper S. Dwie ostanie mogą być zaopatrzone w napęd na cztery koła. Co ciekawe zarówno silnik benzynowy jak i diesel mają pojemność 1.6. W podstawowej wersji One - kosztującej 82 000 - ma on moc 98 koni. Diesel w tej samej specyfikacji jest o osiem koni słabszy. Z kolei wersja Cooper ma 122 konie zarówno w wersji benzynowej jak i wysokoprężnej. Najmocniejszy Cooper S hoduje pod maską stado 184 koni mechanicznych. Jego ceny zaczynają się od około 108 tysięcy za wersję z napędem na jedna oś, a kończą na prawie 115 za opcję czteronapędową nazwaną „ALL4”.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.