Test Renault Grand Scenic 1.2 TCe
REKLAMA
REKLAMA
Renault Grand Scenic 1.2 TCe 130 KM
Renault Scenic III generacji pojawił się na rynku w 2009 roku. Trzy lata później został gruntowanie zmodernizowany. Nowy model poznać można za sprawą przede wszystkim zmian poczynionych w przedniej części pojazdu. Nowe są : reflektory, błotniki, maska, zderzak, a nawet przednie słupki wraz z obramowaniem przedniej szyby. Projektanci nie poskąpili nowemu Scenicowi chromowanych inkrustacji. Pojawiły się one m.in. na listwach ciągnących się wzdłuż drzwi, tylnej klapie, przednim pasie i wokół obudów przednich halogenów przeciwmgłowych. Auto mimo sporych gabarytów zewnętrznych wygląda nowocześnie a bryła nadwozia ma dobre proporcje. Prezentowana wersja to odmiana Grand z karoserią wydłużoną aż o 207 mm czyli ponad 20 cm, mogącą pomieści siedmiu pasażerów.
REKLAMA
Renault Scenic III został zbudowany na płycie podłogowej modelu Megane III generacji. Jego wnętrze nie przypomina jednak mniejszego modelu. Z fantazją zaprojektowana deska rozdzielcza, z potężnym daszkiem, pod którym umieszczono cyfrowe ekrany i wskaźniki wygląda ciekawie i nie sprawia problemów w obsłudze. Jakość wyświetlaczy jest tak dobra, że nawet w słoneczny dzień nie ma problemów z ich czytelnością. Co więcej podobać się może ich rozdzielczość i kolorystyka, zwłaszcza przy korzystaniu z nawigacji, przeglądarki zdjęć czy filmów.
W kontekście tych ostatnich pojawił się jednak pewien zgrzyt. Prezentowany egzemplarz to wersja Bose posiadająca m.in. dwa dodatkowe monitory w zagłówkach przednich siedzeń. Nie można jednak na nich wyświetlać filmów odtwarzanych z pendrive’a na przednim ekranie, który jest do dyspozycji kierowcy. Pasażerowie muszą się zadowolić jedynie filmami DVD, odtwarzanych z umieszczonej w bagażniku zmieniarki płyt.
Zobacz też: Test Hyundai Grand Santa Fe 2.2 CRDi 4WD AT
Poza tym pasażerowie nie powinny narzekać specjalnie na podróż francuskim vanem. Fotele choć twarde, są wygodne, zwłaszcza te przednie posiadające świetne zagłówki i wystarczająco długie siedziska aby utrzymać w ryzach nawet wysokiego kierowcę. Miejsca w kabinie może zabraknąć jedynie dwóm pasażerom ostatniego rzędu siedzeń, które zadowolą jedynie bardzo niskie osoby. Aby było im nieco wygodniej siedzenia w drugim rzędzie można swobodnie przesuwać. Siedzenia dodatkowo pokryte zostały powłoką DuPont Teflon, która ma lepiej chronić przed plamami i zabrudzeniami. Bagażnik jest duży (564 – 702 l) i jest zupełnie pozbawiony progu, dzięki czemu załadunek ciężkich przedmiotów jest wygodny. Gdy autem podróżuje 7-osób jego kubatura obniża się do 208 l.
Kierowca oprócz foteli doceni także świetnie leżącą w dłoniach kierownice obszytą skórą, wygodne sterowanie radiem za pomocą pilota umieszczonego na kolumnie kierowniczej, duży i umieszczony na właściwej wysokości podłokietnik czy niezłej jakości dźwięk systemu audio marki BOSE (9 głośników plus wzmacniacz). Sterowanie funkcjami systemu multimedialnego za pomocą joysticka jest całkiem łatwe, ale wymaga nauki. Dużo prostsze byłoby obsługiwanie ekranu systemu za pomocą dotyku, tylko jest on zlokalizowany w zbyt dużej odległości od pasażerów. To pozostałość po dawnym, przestarzałym już nieco sposobie projektowania kokpitów. Skutecznie działa za to system Air Quality Sensor, który nie pozwala na przedostawanie się do kabiny nieprzyjemnych zapachów z zewnątrz.
Zobacz też: Test KIA Carens 1.7 CRDi: idealna na długie dystanse
Dużą nowością wprowadzoną w nowym Renault Scenic jest benzynowy silnik 1.2 TCe o mocy 130 KM. Pierwsze wrażenie zza kierownicy Scenica z tym silnikiem jest bardzo dobre. Auto płynnie nabiera prędkości już od 2-2,5 tys. obr./min i a dynamika jazdy wydaje się lepsza aniżeli w przypadku Renault Fluence 2.0 140 KM. Takie odczucia utrzymują się do prędkości ok. 80-90 km/h. Przy około 110-120 km/h silnik dostaje już zadyszki, choć nadal dzielnie rozpędza auto do prędkości ok. 135-140 km/h. Duże nadwozie i częste korzystanie z wysokich obrotów, których silnik potrzebuje do dynamicznej jazdy z większym ładunkiem sprawia, że średnie zużycia paliwa oscyluje wokół 10,0 l na 100 km. To nie mało, choć osoby o słabszym temperamencie są w stanie osiągnąć wynik o 2 litry mniejszy.
Do szybkiej jazdy nie zachęca jednak silnie wspomagany układ kierowniczy, który przy próbie nieco bardziej sportowej jazdy wprowadza pewną nerwowość w zachowaniu auta. Poza tym Scenic ma jednak w sobie to coś co sprawia, że prowadząc go nie zależy Ci na szybkim dotarciu na miejsce, tylko na płynnej jeździe i precyzyjnej jeździe po łukach. Cieszysz się z jak najskuteczniejszego pokonania zakrętu bez uszczerbku na komforcie podróżnych, Przyznam, że mimo mało dynamicznego charakteru podwozia, jazda Renault Scenic przyniosła mi wiele przyjemności. Szkoda tylko, że zawieszenie zostało nieco za bardzo usztywnione, gdyż po takim aucie spodziewać się można lepszej amortyzacji nierówności. Poprawić można by też układ hamulcowy,który przy mocniej obciążonym pojeździe mocno traci na skuteczności działania.
Zobacz też: Test Ford Tourneo Courier 1.0 EcoBoost
Renault Grand Scenic to auto, które powinno świetnie spełnić się w roli pojazdu rodzinnego. Jest naprawdę przestronne, funkcjonalne i nieźle radzi sobie na drodze. Trudno mówić o nim jednak jako o pełnoprawnym 7-miejscowym aucie, bowiem dwa ostatnie fotele oferuje niski komfort jazdy i adresowane są tylko do bardzo niskich osób, a właściwie dzieci. W tej klasie jest to jednak zjawisko bardzo powszechne. Z kolei silnik 1.2 TCe to ciekawa konstrukcja, jednak biorąc pod uwagę jego osiągi i zużycie paliwa, nadal ciekawszym wyborem w mojej opinii jest motor 1.5 dCi a jeszcze lepiej 1.6 dCi 130 KM.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.