Test Mitsubishi Outlander PHEV: SUV z napędem hybrydowym
REKLAMA
REKLAMA
Mitsubishi Outlander PHEV: hybryda najlepsza?
Mitsubishi Outlander PHEV to pierwszy SUV na rynku polski z napędem hybrydowym, który posiada funkcję jazdy wyłącznie w trybie elektrycznym oraz możliwość ładowania z zewnętrznego źródła prądu. Co więcej, auto potrafi pokonywać na energii elektrycznej zaskakujące duże odległości, a przy tym prowadzi się pewniej i stabilniej niż jego wersje z konwencjonalnym napędem.
REKLAMA
Sercem hybrydowego Outlandera jest zespół trzech silników – dwóch elektrycznych i jednego benzynowego – które tworzą unikatowy tercet. To właśnie napęd jaki zastosowano w Outlanderze PHEV wyróżnia go na tle innych hybryd na rynku. Rolę przewodnią w tym japońskim zespole tworzą silniki elektryczne, z których każdy napędza osobną oś pojazdu. Oba mają identyczną moc (po 82 KM), ale tylny potrafi wygenerować znacznie większy moment obrotowy (195 Nm wobec 137 Nm), dzięki czemu potrafi nadać autu nadsterowną charakterystykę prowadzenia. W jaki celu? Bowiem to właśnie wspomniane silniki elektryczne dzięki swej nieprzerwanej pracy, zapewniają autu stały napęd na cztery koła. Auto nie posiada bowiem żadnego wału napędowego ani układu dołączającego lub rozłączającego napęd pomiędzy osiami, a o należytą trakcję dbają właśnie jednostki elektryczne.
Zobacz też: Test Mazda CX-5 2.2 SkyActiv-D 175 KM: wygląd to nie wszystko!
Napęd Mitsubishi Outlander PHEV pracuje w trzech trybach. W trakcie miejskiej jazdy z prędkością do 65 km/h pracują wyłącznie silniki elektryczne, dzięki czemu auto nie emituje żadnych gazów do atmosfery. W trybie tym Outlander może pokonać trasę licząca nawet 52 km (osobiście pokonałem 43 km). Gdy auto ma mały zapas energii elektrycznej lub kierowca chce gwałtownie przyspieszyć powyżej 65 km/h, auto potrafi działać w trybie hybrydowym, w którym to moc nadal przekazywana jest na koła przez silniki elektryczne, ale prąd potrzebny do ich pracy generuje silnik spalinowy.
W ostatnim, tzw. szeregowym trybie, który aktywuje się w trakcie jazdy autostradowej (powyżej prędkości 120 km/h) pierwsze skrzypce w tercecie odgrywa 121-konny motor spalinowy, który poprzez 1-stopniową przekładnię napędza przednie koła, i który jednocześnie za pomocą specjalnego generatora ładuje akumulator. W tym czasie oba silniki elektryczne wspomagają pracę jednostki benzynowej, zapewniając tym samym także stały napęd na cztery koła 4WD.
Zobacz też: Pierwsza jazda: Mazda CX-3 1.5 SKYACTIV-D 105 KM
A jak cały system działa w praktyce? Ogólnie zaskakująco dobrze. Wrażenie robi świetny sprint do ok. 70 km/h odbywający się w zupełnej ciszy oraz zaskakująco niskie spalanie w mieście. Nawet jeśli od czasu do czasu aktywuje się silnik benzynowy (z uwagi na podwyższone ograniczenie prędkości na danym odcinku drogi) to bez problemu osiągniemy wynik poniżej 3-4 litrów! Gdy akumulatory są w pełni naładowane, a do pracy mamy ok. 20 km możemy właściwie dojechać w tę i z powrotem bez zużywania nawet kropli paliwa! Na autostradzie pracuje przede wszystkim silnik spalinowy, dlatego spalanie sięga nawet 7-8 l/100 km. Nie ma jednak problemu by na przeciętnej drodze krajowej osiągnąć wynik na poziomie 5,5 l na 100 km. Jak na 1810-kilogramowe auto jest to rezultat znakomity.
Nie wszystkim przypadanie do gustu zapewne fakt, że w trakcie gwałtownego przyspieszania do głosu dość wyraźnie dochodzi dźwięk motoru spalinowego. Jednak na tle hybryd pokroju Toyoty Prius czy Lexusa CT200h dźwięk ten pojawia się rzadko i to raczej na trasie lub autostradzie, bowiem w mieście, praktycznie zawsze używany jest wyłącznie zastęp silników elektrycznych. Co więcej, nawet na trasie można dość spokojnie wyprzedzić ciężarówkę, bez konieczności angażowania pełnej mocy silnika spalinowego.
Mitsubishi Outlander PHEV: wnętrze
Wnętrze Mitsubishi Outlandera PHEV można określić mianem ascetycznego. Deska rozdzielcza ma mało wyszukany design, a wiele detali jak np. obudowy przednich słupków czy klamki drzwi są praktycznie identyczne jak w japońskich autach z początku lat 90-tych. Ekran systemu multimedialnego ma mało intensywną kolorystykę przez co w słoneczne dni bywa nieczytelny.
Zobacz też: Test Nissan X-Trail dCi 130 KM All Mode 4x4 i
Lewarek skrzyni biegów wygląda ciekawie i wyraźnie odbiega nowoczesnym stylem od reszty elementów w kabinie, ale wykonany jest z taniego plastiku. Dziwi także fakt, że w aucie tej klasy pasażerowie drugiego rzędu siedzeń pozbawieni zostali indywidualnego nawiewu klimatyzacji. W trakcie jazdy w upalny dzień mankament ten wyraźnie doskwiera.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że pod wieloma innymi względami wnętrze Outlandera PHEV potrafi do siebie przekonać. Rewelacyjne są przednie fotele, które dobrze podtrzymują ciało w zakrętach, ale przede wszystkim oferują naprawdę wysoki komfort jazdy. Umieszczone są wysoko i zapewniają pełne podparcie ud, przez co nawet po pokonaniu 300-kilometrowej trasy, ich pasażerowie nie odczuwają zmęczenia. Miejsca w obu rzędach siedzeń jest bardzo dużo i nawet 190 cm pasażerowie będą zadowoleni z warunków podróży. Zastosowanie elektrycznego silnika w tylnej części pojazdu spowodowało, że z auta zniknął 3 rząd siedzeń, a zmniejszeniu uległa kubatura bagażnika. Ten ostatni nadal jednak dysponuje pojemnością równą 463 l (wobec standardowych 591 l).
Zobacz też: Pierwsze jazdy: nowy Ford S-MAX 2015
Świetne jest także wyciszenie kabiny Outlandera PHEV, zwłaszcza w porównaniu z jego benzynową i wysokoprężną odmianą. Dzięki grubszym, 4-milimetrowym oknom bocznym i mocniej izolowanej szybie czołowej, nawet jazda z autostradowymi prędkościami przebiega w ciszy. Testowana przez nas wcześniej wersja wysokoprężna była zdecydowanie głośniejsza i mniej przyjemna w trakcie jazdy w trasie. DObre wyciszenie pozwala także docenic niezły sprzęt audio marki Rockford Fosgate, mający szczególne predyspozycje do emitowania naprawdę niskim dźwięków.
Mitsubishi Outlander PHEV: prowadzenie
Mitsubishi Outlander PHEV okazuje się też zaskakująco przyjemnym w prowadzeniu autem. Dociążony ładunkiem akumulatorów i silników elektrycznych, jest bardzo stabilny przy autostradowych prędkościach, jego układ kierowniczy jest pozwala z zaskakująco wysoką precyzją atakować zakręty, a zawieszenie pracuje komfortowo i świetnie wybiera nawet większe nierówności. W osobistym odczuciu, prowadzi się w sposób bardziej przewidywalny niż jego wersje z konwencjonalnymi silnikami, a jego zawieszenie pracuje ciszej.
Jedynie w trakcie hamowania odczuwalna jest spora masa pojazdu przekraczająca 1800 kg. O ile hamulce są bardzo mocne, o tyle przód lubi nurkować. Za sprawą obniżonego o 30 mm środka ciężkości (wobec wersji spalinowych) oraz bardzo dobrego rozkładu mas pomiędzy osiami (55:45), auto dość długo pozostaje stabilne nawet na szybko pokonywanym zakręcie. Napęd na cztery koła działa w sposób stały, przez co nawet na śliskiej nawierzchni auto sprawnie się rozpędza i gładko pokonuje zakręty, wykazując tylko nieznaczną podsterowność.
Mitsubishi Outlander PHEV: cena i wyposażenie
Mitsubishi Outlander PHEV nie należy do tanich aut. Pod pozornie prostym, nieco nawet archaicznym "płaszczem” skrywa zaawansowaną technologię, wyprzedzającą o dekady większość pojazdów jakie można spotkać obecnie na drogach. Skomplikowany układ napędowy oraz towarzyszące mu usprawnienia auta wywindowały cenę aż do 185 tys. zł. Egzemplarz prezentowany w teście to najbogatsza jego wersja, która kosztuje ok. 206 tys. zł. Nawet z rabatami cena będzie bliska 200 tys. zł. Wyposażenie auta jest dobre, ale brakuje mu nieco świeżości i bardziej zaawansowanych możliwości (bardzo prosta nawigacja, braki w układzie klimatyzacji kabiny, archaiczne oświetlenie kabiny,). Za cenę 200 tys. zł można oczekiwać nieco nowocześniejszego osprzętu. Szukając jednak alternatywy dla tego auta, raczej o nią trudno na chwilę obecną. Tak dużej hybrydy, wyposażonej w napęd 4x4 i niezłe wyposażenie, po prostu nie znajdziecie.
Mitsubishi Outlander PHEV: opinia
Mitsubishi Outlander PHEV to zadziwiająco dobre auto hybrydowe. Entuzjaści tego typu napędu powinni być usatysfakcjonowani. Silniki elektryczne są mocne, zapewniają dobre osiągi i niskie koszty eksploatacji w mieście. Co więcej, niżej położony środek ciężkości auta poprawił zachowanie auta w zakrętach w stosunku do stricte spalinowych wersji, a większa masa wpłynęła na poprawę stabilności w trakcie jazdy na wprost w z dużymi prędkościami. Wnętrze zostało zdecydowanie lepiej wyciszone, chociaż nadal jego projekt sprawia wrażenie mało finezyjnego, a jego przestrzeń została zmniejszona o jeden rząd siedzeń. Outlander PHEV sprawia wrażenie idealnie dopasowanego do obecnych wymogów stawianych wobec aut klasy SUV. Jest duży, bezpieczny, komfortowy, posiada napęd 4x4 a przy tym powinien być oszczędny w trakcie miejskiej eksploatacji. Nie jest to jednak auto ani terenowe, ani tanie, ale tej klasie pojazdów takie argumenty zdają się nie mieć znaczenia dla potencjalnych klientów.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.