Test Seat Leon 1.4 TSI 150 KM
REKLAMA
REKLAMA
Seat Leon 1.4 TSI 150 KM
Seat Leon przebojem wdarł się na europejski rynek motoryzacyjny. Niesztampowa stylizacja w połączeniu z niemiecką techniką spowodowały, że po latach posuchy, hiszpańska marka na nowo odzyskała wiatr w żaglach.
REKLAMA
REKLAMA
Seat Leon III generacji oparty na płycie podłogowej MQB, przyciąga uwagę przede wszystkim dynamicznie wystylizowaną linią nadwozia. Atrakcyjne, LED-owe reflektory, wyraźnie podkreślona linia boczna oraz agresywnie stylizowane zderzaki i progi podkreślają sportowy charakter tego modelu. Choć konstrukcyjnie jest bliźniaczo podobny VW Golfa VII generacji, to w rzeczywistości oba auta obdarzone są zupełnie innymi charakterami.
Seat Leon FR to przede wszystkim entuzjasta szybkiej jazdy po zakrętach. Pomaga mu w tym bardzo bezpośredni i zwarty w działaniu układ kierowniczy oraz zawieszenie charakteryzujące się nieco sztywniejszymi nastawami niż to zastosowane w Golfie. Oparte z przodu na kolumnach MacPhersona, a z tyłu na 4 wahaczowej konstrukcji typu Multilink, zachwyca płynnym działaniem na szybko następujących po sobie zakrętach i relatywnie cichą pracą nawet na większych nierównościach. Oferuje przy tym bardzo dobry komfort jazdy.
Seat Leon 1.4 TSI 150 KM: silnik
REKLAMA
Na wyjściu z zakrętu 150-konny silnik 1.4 TSI (w konstrukcji którego łańcuchowy napęd rozrządu został zastąpiony paskiem wielorowkowych) zachwyca wysoką elastycznością i łatwością w rozwijaniu prędkości. Lekką zadyszkę łapie dopiero powyżej 140 km/h kiedy to do głosu dochodzi jego mała pojemność skokowa. Motor pozwala jednak niezwykle płynnie przemieszczać się autem w ruchu miejskim i bez problemu napędza je nawet wtedy gdy wskazówka obrotomierza nie przekracza granicy 2000 obr./min. Z silnikiem świetnie współpracuje automatyczna przekładnia DSG. Skrzynia biegów pracuje płynnie, szybko i nie szarpie, co jeszcze raz powierdza, że została zaprojektowana do pracy z silnikami benzynowymi. W autach z jednostkami Diesla, sposób jej pracy prezentuje znacznie niższy poziom.
Duża zaletą jednostki 1.4 TSI 150 KM jest jej wysoka ekonomiczność. Nowy silnik jest zauważalnie oszczędniejszy niż starsze jednostki oparte na łańcuchu rozrządu. W mieście zużycie paliwa wynosi średnio 8-9 l na 100 km, na trasie jest to ok. 6,8 l/100 km. W trakcie jazdy autostradą apetyt silnika na paliwo sięga 7,3 l na 100 km.
Seat Leon 1.4 TSI 150 KM: wnętrze
Oprócz mocnego silnika i zwartego zawieszenie, Seat Leon oferuje także dobrze wykonane wnętrze. Deska rozdzielcza jest zwrócona ku kierowcy, ma duże pokrętła i czytelny zestaw wskaźników (atrakcyjna grafika). Godne pochwały są także opcjonalne fotele dostępne w pakiecie FR, zapewniające dobre trzymanie boczne i wysoki komfort amortyzacji. Miejsca z przodu wystarczy dla 190 cm osób, z tyłu wygodnie będzie osobom do ok. 180-183 cm. Bagażnik ma 380 litrów czyli dokładnie tyle samo co w Golfie VII. Wnętrze jest dobrze odizolowane od hałasu, a materiały wykończeniowe ulokowane w górnej części kokpitu są przyjemne w dotyku. Dziwi za to zastosowanie wyraźnie twardszych i podatniejszych na zarysowania materiałów na tunelu środkowym.
Seat Leon prezentuje dobry stosunek ceny do wyposażenia, o ile w sposób rozsądny dobierzemy do niego dodatkowe wyposażenie. Najtańsza odmiana 1.2 TSI 85 KM Entry to koszt min. 55 300 zł. Aby posiadać odmianę FR z silnikiem 1.4 TSI 150 KM, którą charakteryzuje bardziej agresywny wygląd nadwozia i ciekawiej zaprojektowane wnętrze, trzeba przeznaczyć na jej zakup 83 600 zł. Jeśli dodamy do tego dodatki z listy wyposażenia dodatkowego, to może się okazać, że wyraźnie zbliżymy się ceną do sportowej Cupry.
Nawet 150-konny Leon potrafi dać sporo frajdy z jazdy. Przekonuje do siebie silnikiem o wysokiej elastyczności, dobrymi osiągami, sprężystym zawieszeniem i dobrze skonfigurowanym układem kierowniczym. Wnętrze cechuje prostota i wysoka ergonomia, choć projektanci powinni zastosować więcej dobrych jakościowo materiałów. Sama kabina jest całkiem przestronna, a bagażnik wystarczający duży na weekendowy wypad za miasto. Szkoda tylko, że cena pakietu FR jest wyraźnie większa od pozostałych wersji. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że większa cena pojazdu, przekłada się na większą frajdę z jazdy. I o to chyba w tym właśnie chodzi.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.