Test Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: ze sportową nutą!
REKLAMA
REKLAMA
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic
O tym jak ważny dla Mercedesa jest najnowszy model klasy C, dobitnie świadczy jego bezsprzeczne podobieństwo do króla aut ze Stuttgartu czyli S-klasy. Samochód oznaczony symbolem W205 czerpie garściami ze stylizacji swojego najdostojniejszego z braci, zarówno w przedniej jak i tylnej części nadwozia. Przednie reflektory z widowiskowo rozbłyskującymi najpierw na fioletowo, a potem na biało diodami LED, chromowany grill z charakterystyczną gwiazdą umieszczoną w jego centrum (w wersjach usportowionych) oraz ledowe, tylne lampy są szalenie podobne do tego, czym szczyci się najnowsza S-klasa. Różnice dotyczą oczywiście wymiarów zewnętrznych, ale i pod tym względem najnowsza C-klasa przeszła naprawdę spore zmiany, które zapisać można na poczet tych korzystnych.
REKLAMA
Zobacz też: Test BMW 428i xDrive - utalentowany debiutant
Mercedes-Benz klasy C W205 znacznie urósł w stosunku do poprzednika. Jest od niego dłuższy (o 9,5 cm) i szerszy (o 4 cm), a przy tym dysponuje powiększonym aż o 8 cm rozstawem osi. Wynik na poziomie 2840 mm stawia Mercedesa pod tym względem na drugim miejscu w klasie (tuż za Infiniti Q50). Warto jednak zauważyć, że klasa C jest przy tym znacznie lżejsza swoich konkurentów, w tym od japońskiego auta. Mimo sporych gabarytów i tylnego napędu podstawowa wersja C200 waży zaledwie 1390 kg (Infiniti Q50 2.0T aż 1678 kg!). Efekt ten udało się uzyskać zwiększając udział elementów aluminiowych w konstrukcji W205 z 10-ściu do aż 50-ściu procent.
Prezentowany egzemplarz jest nieco cięższy od standardowej wersji, ale to efekt m.in. bardzo rozbudowanego pakietu aerodynamicznego AMG, potężnych 18-calowych kół oraz bogatego dodatkowego wyposażenia.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: wnętrze
Wnętrze nowej klasy C przeszło radykalne zmiany względem starego W204, ale nie obyło się bez kilku kontrowersyjnych zabiegów (zauważalnych zwłaszcza w prezentowanym egzemplarzu). Kierowcy zapewne spodoba się ergonomiczna, półleżąca pozycja za kierownicą (podobna do tej z BMW 3), świetna widoczność do przodu i na boki pojazdu oraz bardzo wygodny fotel z częściową regulacją elektryczną. Świetna jest także trójramienna kierownica z idealnie wyprofilowanym na dłonie wieńcem, przejrzyste zegary i efektowna, a przy tym czytelna, grafika komputera pokładowego.
Zobacz też: Test Lexus IS250 AT6
Nowoczesny projekt deski rozdzielczej wprawia w zachwyt za sprawą niesztampowego projektu okrągłych wlotów powietrza oraz zastosowaniem do jej wykończenia dużych połaci syntetycznej skóry i prawdziwego aluminium. Przyjemne odczucia pogłębiają także eleganckie przyciski służące sterowaniu bocznych okien (z niezwykle szybkimi siłownikami), czarna podsufitka (opcja) oraz bardzo wydajne ledowe oświetlenie wnętrza (także w drugim rzędzie siedzeń). Przyzwyczajenia wymaga obsługa skrzyni biegów za pomocą dźwigienki ulokowanej z prawej strony kierownicy oraz uruchamianie hamulca postojowego przyciskiem po lewej stronie kokpitu. Co zatem budzi wspomniane kontrowersje w nowej klasie C?
Najsłabsze wrażenie sprawia materiał użyty do wykończenia konsoli centralnej. Błyszczący plastik imitujący lakier fortepianowy wygląda z początku efektownie, ale jest niezwykle podatny na zarysowania i już po kilkunastu tysiącach kilometrów wygląda mało estetycznie. Nauki i obycia wymaga także dość skomplikowany system sterowania systemem multimedialnym obsługiwany za pomocą obrotowego pokrętła i dotykowego touchpada. Sporo kontrowersji wzbudza także umieszczony na stałe duży, 7-calowy ekran umieszczony na konsoli centralnej przypominający swym kształtem pierwsze tablety. Wyraźnie odcina się stylem od projektu deski rozdzielczej, ale za to wyświetla obraz o niezwykle wysokiej rozdzielczości i świetnych barwach, przez co z nawiązką rekompensuje swój nieco kontrowersyjny design. Szkoda tylko, że pozbawiony jest dotykowej matrycy, która ułatwiłaby posługiwanie się nawigacją.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: przestronność
Wysokie oceny Mercedes klasy C zyskuje za to za przestronność kabiny i bardzo dobre jej wyciszenie. Nareszcie w obu rzędach siedzeń mogą jednocześnie zasiąść pasażerowie o wzroście 185 cm i cieszyć się pełną swobodą ruchów. Miejsca nie powinno im zabraknąć ani nad głową, ani tym bardziej na wysokości kolan. Pod tym względem C-klasa deklasuje zarówno wspomniane wcześniej Infiniti Q50, jak i Volvo S60 czy nowego Lexusa IS. Wygodę podróży poprawia także przyjemnie wyprofilowana tylna kanapa, której oparcia można całkowicie złożyć tworząc zupełnie płaską powierzchnię bagażnika. Ten ostatni jest naprawdę spory, ale 480-litrowy kufer powinien mieć bardziej regularne kształty.
Zobacz też: Test Infiniti Q50 2.2d: szlacheckie aspiracje
Nowoczesny projekt nadwozia i niesztampowy projekt kokpitu nowej C-klasy wydają się być zabiegami, które przyciągnąć mają do tego auta młodych kierowców. Problem w tym, że ta specyficzna grupa odbiorców, oprócz prestiżu,m którego oczekuje od auta, ceni przede wszystkim jego dobre osiągi i prowadzenie. Pod tym względem nowa C-klasa pozytywnie zaskakuje.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: zawieszenie
Pierwsze skrzypce w niemieckiej orkiestrze gra podwozie. Mercedes C200 z usztywnionym i obniżonym o 15 mm zawieszeniem (opcja) oraz ze świetnie skalibrowaną przekładnią kierowniczą wyraźnie odcina się od swoich poprzedników. W sposób stanowczy i zdecydowany reaguje na każdy ruch kierownicy, zachowując przy tym oczekiwaną po tej klasie auta stabilność. Świetna trakcja na mokrej nawierzchni i czterowahaczowa konstrukcja przedniego zawieszenia pozwalają płynnie przechodzić kolejne sekwencje ostrych zakrętów bez poczucia wynoszenia przodu auta z łuku czy kołysania nadwoziem. Choć tył auta ma tendencję do lekkich przechyłów, to stabilność auta, przyczepność opon do drogi oraz szybkość przenoszenia ruchów kierownicy na przednie koła są po prostu znakomite. Nawet przy częściowo wyłączonym ESP, C-klasa pozwala bez strachu pokonywać kolejne szykany z dużą prędkością, a ewentualny uślizg tylnej osi jest czynnością tak łatwą w opanowaniu, że z czasem staje się zjawiskiem nie tyle niepożądanym co wręcz kuszącym! Komfort jazdy na opcjonalnych 18-calowych kołach obutych w opony typu runflat jest przyzwoity i spada wyraźnie tylko na głębokich wyrwach czy szybko następujących po sobie poprzecznych nierównościach. Na tle CLA ze sportowym zawieszeniem, prezentowane C200 ma dużo płynniejszy skok amortyzatorów.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: silnik 2.0 Turbo 184 KM
Z podwoziem auta dobrze współpracuje benzynowy motor Mercedesa o pojemności 2,0-litrów i mocy 184 KM. Silnik wyposażony w turbodoładowanie i bezpośredni wtrysk benzyny zachwyca płynnym przebiegiem momentu obrotowego i brakiem niepożądanego, nagłego przyrostu mocy, mogącego zakłócić trakcję tylnych opon. Na tle obecnie produkowanych turbodoładowanych jednostek napędowych ma zaskakujący, wysokoobrotowy charakter. Nie boi się górnych zakresów prędkości obrotowych (choć osiąga je dość spokojnie), a pełny swój wigor motor odkrywa po przekroczeniu 4 tys. obr./min!
Zobacz też: Test Audi A7 Sportback 3.0 TFSI facelifting: kropka nad i!
Dźwięk towarzyszący jego pracy jest przyjemny, lecz pozbawiony rasowego warkotu. Gdy wskazówka obrotomierza dotrze do czerwonego jego pola, do akcji wkracza 7-stopniowy automat Mercedesa. Zmienia biegi szybko i sprawnie, choć prędkością działania ustępuje 8-stopniowemu automatowi ZF stosowanemu w BMW 3. W trybie sport jest jednak na tyle skuteczny w działaniu, że kierowca nie czuje wyraźnej potrzeby wspomagania się wygodnymi manetkami do sterowania przekładnią umieszczonymi tuż za kierownicą.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: zużycie paliwa
Silnik nieźle wypada także pod względem zużycia paliwa. W trakcie spokojnej jazdy po mieście zużywa średnio od 9,7 do 10,7 l benzyny na 100 km, natomiast poza nim można ograniczyć jego apetyt do zaledwie 6,0 l na 100 km. Nieźle jak na prawie 200-konny silnik. Duża w tym zasług automatu, którego długie, 7-me przełożenie, wyraźnie ogranicza obroty silnika (przy 140 km/h ma on tylko 2600 obr./min.)
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: hamulce
Jeszcze lepsze wrażenia z jazd testowych pozostawiły hamulce jakich użyto w prezentowanym egzemplarzu Mercedesa C200. Pedał hamulca ma bardzo krótki skok, a siła hamowania jest ogromna. Odczucia potęguję także fakt, że C-klasa nie przejawia tendencji do nurkowania w trakcie hamownia.
Praca układu hamulcowego w C200 na tle rozwiązań BMW i Audi jest moim zdaniem najbardziej zbliżona do aut o sportowym charakterze.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: cena i wyposażenie
Mercedesy zawsze kojarzone były z równie wysoką jakością jak i ceną. W przypadku prezentowanego egzemplarza C200, koszt zakupu nie jest niski, bowiem sięga aż 220 tys. zł. Biorąc jednak pod uwagę, że słabiej wyposażone i sporo mniejsze Audi A3 Limousine udostępnione nam do testów kosztowało ok. 180 tys. zł, a mniej przestronne Infiniti Q50 2.0 T kosztowało podobnie co Mercedes, to cena C-klasy wydaję się być skalkulowana adekwatnie do klasy auta. Co więcej, jeśli klientowi zależy na sportowo skonfigurowanym C200 może on zrezygnować chociażby z automatycznej przekładni (8 940 zł) czy panoramicznego okna dachowego (4 470 zł), a zaoszczędzoną kwotę przeznaczyć albo na lepsze wyposażenie z zakresy komfortu, albo na pokrycie kosztów związanych z przyszłą eksploatację auta.
Zobacz też: Test Volvo XC60 T6 AWD aut.
Mercedes-Benz C200 7G-Tronic: opinia
Mercedes-Benz C200 w wersji ze skrzynią automatyczną 7G-Tronic to auto o zaskakująco sportowym charakterze. Decyduje o tym przede wszystkim bardzo dobrze zestrojone podwozie auta oraz porządnie skalibrowany układ kierowniczy. Nowa Klasa C bardzo pewnie pokonuje szybko przejeżdżane, ciasne zakręty, pozostając przy tym na wystarczająco wygodna w codziennej eksploatacji. Silnik zapewnia dobre osiągi i jest całkiem ekonomiczny. Także wnętrze Mercedesa C200 zebrało wiele pochwał, głównie za bardzo przestronną na tle konkurencji kabinę (zwłaszcza z tyłu), jakość wygłuszeń i wzorowo ukształtowane fotele. Największym mankamentem okazał się częściowo lakierowany kokpit, którego powłoka szybko ulega zarysowaniom i zabrudzeniom. Szkoda też, że kierowcy o nieco większych umiejętnościach nie mogą w pełni dezaktywować sytemu ESP by czerpać jeszcze więcej przyjemności z jazdy. Podsumowując, nowy Mercedes-Benz C200 to naprawdę intrygujące auto klasy średniej, które powinno wyraźnie odmłodzić klientelę tej marki.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.