Test Toyota Yaris Hybrid: dla ekologa mieszczucha
REKLAMA
REKLAMA
Ekspansja hybrydowych Toyot trwa. Kompaktowy Prius i korzystające z tej samej technologii Lexusy z końcówką „h” w nazwie stanowią ciekawą alternatywę dla tradycyjnych układów napędowych. Niektórym klientom zależy na komunikowani światu, że są eko, inni dają się skusić liniowo rozwijanej mocy, a jeszcze inni traktują hybrydowe auto jako ciekawy gadżet.
REKLAMA
Toyota znalazła niszę w segmencie B i niemal rok temu wprowadzono do sprzedaży Hybrydową odmianę Yarisa. Jak się sprawdza takie auto w codziennej eksploatacji?
Zobacz też: Test Citroen DS5: samochód zagadka
Nadwozie Toyoty Yaris Hybrid
Wygląd testowanego Yarista to najmocniejsza strona auta. Śnieżnobiały lakier położony na pięciodrzwiowej karoserii ozdobionej światłami z mnóstwem diod LED podkreśla nowoczesny charakter auta.
Agresywny przedni zderzak z wielkim czarnym wlotem powietrza spokojnie mógłby być zastosowany w usportowionej odmianie Yarisa. Linia boczna z podkreślonymi nadkolami i przyciemnionymi tylnymi szybami również wygląda dobrze, jednak koła o jeden rozmiar większe niż zamontowane w testowanym aucie nadałyby bardziej proporcjonalnego wyglądu.
Dwunapędowy Yaris wyróżnia się jeszcze emblematami z niebieskim tłem i innymi niż standardowe tylnymi lampami, które są standardowo dostępne w wersji Premium i Dynamic).
Wnętrze i wyposażenie Toyoty Yaris Hybrid
Wnętrze niestety nie robi tak dobrego pierwszego wrażenia, jak karoseria. Jeśli chodzi o jakość materiałów użytych do wykończenia kokpitu, to czuć oszczędności. Być ma to jakieś ekologiczne uzasadnienie i te ciemne plastiki rozkładają się trochę krócej, niż butelki PET, ale daleko im do jakości Volkswagena Polo czy Forda Fiesty.
Zobacz też: Test: Nowy Isuzu D-Max: zaskakująco przemyślany
Wewnątrz Yarisa Hybrid również znajdziemy kilka niebieskich akcentów (odróżniają wersję Hybrid), a także dwa dodatkowe przyciski służące do przełączania trybów ekologicznych: EV i ECO Mode.
Po naciśnięciu EV Yaris porusza się tylko za pomocą silnika elektrycznego. Niestety taka jazda trwa jedynie kilka kilometrów, ponieważ dość szybko kończy się zapas prądu w akumulatorach i należy go uzupełnić (np. przy hamowaniu).
Tryb ECO Mode jest bardziej zaawansowany i zmienia sposób pracy różnych mechanizmów tak, aby służyły oszczędzaniu paliwa.
REKLAMA
Tablica przyrządów hybrydowego Yarisa różni się od klasycznej nieco zmienioną tablicą przyrządów. Zamiast obrotomierza jest tu wskaźnik przedstawiający aktualny tryb pracy układu napędowego. Jeśli wskazówka leży w polu ECO, tzn, że poruszamy się za pomocą silnika elektrycznego, jeśli przesunie się w pole CHG –informuje o ładowaniu akumulatorów, a jeśli przejdzie w pole PWR, to oznacza, że działają oba silniki i zużywamy prąd i benzynę.
Fotele w przedniej i tylnej sekcji są wystarczająco duże i wygodne. Nieco wysoka pozycja za kierownicą przypadnie do gustu niższym kierowcom. Panoramiczne okno dachowe wpuszcza dużą ilość światła do wnętrza Yarisa, dzięki czemu wnętrze sprawia wrażenie przestronniejszego niż jest w rzeczywistości, a i tak nie można narzekać.
Zobacz też: Test Volkswagen Golf VII 2.0 TDI DSG: Powrót króla
Wyposażenie z bezpieczeństwa obejmuje m.in. ABS, ESP i aż siedem poduszek powietrznych. Komfort podróżowania podnosi system audio z USB i AUX, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, a także dwustrefową automatyczną klimatyzację.
Toyocie udało się wpakować cały układ hybrydowy w taki sposób, żeby nie zmniejszyć praktyczności auta w porównaniu do Yarisa z klasycznym napędem. Dzięki temu mamy niemal płaską podłogę przed tylną kanapą i sporo miejsca nad głową.
Bagażnik ma pojemność 286 litrów, to dokładnie tyle samo co w zwykłym Yarisie, a niklowo-metalowo-wodorowy akumulator o pojemności 6,5 Ah umieszczono pod tylną kanapą. Aby się tam zmieścił trzeba było nieco zmniejszyć zbiornik paliwa (dokładnie o 6 litrów).
Napęd i zawieszenie Toyoty Yaris Hybrid
Układ hybrydowy Yarisa składa się z silnika benzynowego o pojemności skokowej 1,5 litra o mocy 75 KM. Maksymalny moment obrotowy osiągany przez ten silnik to 111 Nm w zakresie od 3,6 do 4,4 tys. obr./min.
Elektryczna część hybrydy generuje moc 61 KM dopiero od 6 tysięcy obrotów na minutę. Maksymalny moment obrotowy o wartości 169 Nm dostępny w cały zakresie pracy silnika.
Zobacz też: Pierwsza jazda: Nowy Ford Ranger
REKLAMA
Łączna moc osiągana przez cały układ to 100 KM. Auto waży około 1100 kg, to o około 130 kg więcej niż podstawowa wersja Yarisa. Jednak ta dodatkowa masa nie daje się we znaki dzięki temu, że współpracujące silniki liniowo rozwijają moc i dysponują odpowiednim zapasem momentu obrotowego.
Jak to jeździ w praktyce? Ze startu zatrzymanego zaskakuje zrywnością i szybką reakcją na wciśnięcie pedału przyspieszenia. Subiektywne odczucia są znacznie lepsze niż dane producenta:11,8 sekundy do pierwszej trzycyfrowej liczby na prędkościomierzu.
Jednak jeśli hybryda, to eko-jazda. Średnie zużycie paliwa podczas testu to 5,1 litra benzyny na 100 kilometrów. Gorliwe uważanie na zbyt lekko pracujący pedał przyspieszenia w czasie jazdy poza miastem może spowodować obniżenie zużycia paliwa do poziomu 4,5 litra. Poruszając się w mieście w tempie równym innym uczestnikom ruchu podniesie średnią do ponad 5,5 litra.
Najlepszą techniką pomagającą obniżenie zużycia paliwa jest dość dynamiczne rozpędzanie auta i utrzymywanie równego tempa jazdy. Przewidywanie różnych sytuacji na drodze może dać wymierne korzyści, ponieważ układ odzyskujący energię wytraca prędkość znacznie skuteczniej niż w przypadku klasycznych rozwiązań, dzięki czemu oszczędzamy klocki i tarcze hamulcowe.
Duży wyświetlacz na desce rozdzielczej informuje nas na bieżąco, jaki silnik napędza auto, czyli czy zużywamy prąd, czy też go produkujemy. Mamy też możliwość zwiększenia „produkcji” prądu za pomocą bezstopniowej przekładni Multidrive S, a konkretnie możliwości przełączenia jej w tryb pracy B (zwiększa tempo ładowania akumulatorów odzyskaną energią).
Zobacz też: Test Audi A3 1,8 TFSI 180 KM S-Tronic: Auto na każdą okazję
Odradzamy próby podróżowania Yarisem Hybrid z prędkościami autostradowymi. Już powyżej 120 km/h hałas w kabinie zaczyna przeszkadzać. Jeśli chodzi o prędkość maksymalną auta to wierzę danym producenta: 165 km/h, ponieważ sam nie odważyłem się przekroczyć 130 km/h.
Dodatkowe kilogramy w postaci akumulatorów zostały zamontowane możliwie nisko, dzięki czemu nie miało to większego wpływu na zachowanie auta w zakrętach. Yaris prowadzi się znacznie gorzej, niż wywołana do tablicy Fiesta, ale jeśli ktoś nie wymaga od auta poczucia przyjemności z prowadzenia, to nie powinien narzekać na mało precyzyjną pracę układu kierowniczego.
Podsumowanie i cena Toyoty Yaris Hybrid
Toyota Yaris Hybrid to kolejna propozycja dla osób zainteresowanych ochroną planety i łataniem warstwy ozonowej. Zakup takiego auta wiąże się z określonym stylem życia i określonym stylem jazdy. Jak pokazały dane polskiego importera aut Toyoty, pierwsze 200 egzemplarzy Yarisa Hybrid rozeszły się w mgnieniu oka. To oznacza, że są ludzie skłonni wydać na wersję hybrydową kilkanaście tysięcy złotych więcej, niż za wersję z klasycznym benzyniakiem i odrabiać tę różnicę przez około 100 tysięcy kilometrów.
Zobacz też: Test Mercedes-Benz B180 CDI: Bez eksperymentów
Cena Yarisa Hybrid startuje od 66 tysięcy złotych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.