Test Abarth 500C: w dobrym stylu
REKLAMA
REKLAMA
Uwagi na temat niewielkich rozmiarów Abartha 500C w kraju, w którym większość rodzin wyjeżdżała na dłuższe wakacje z dwójką dzieci i namiotem Fiatem 126p wydają się być przejawem hipokryzji. Bo Abarth 500C to współczesny Maluch, tylko lepszy. Po pierwsze bardziej zaawansowany technologicznie, po drugie bardziej prestiżowy, po trzecie dużo mocniejszy, po czwarte ładniejszy, a po piąte ma większy bagażnik. Ideał w kraju nad Wisłą? Być może.
REKLAMA
Podczas jazd testowych postaraliśmy się spojrzeć na Abarta 500 Cabrio z perspektywy ludzi którzy samochodu rodzinnego nie potrzebują, nie mają nadmiaru gotówki i zastanawiają się, czy wybrać bardziej stonowane, nieźle wyposażone auto kompaktowe, czy może odrobinę zaszaleć i jako jedyny samochód kupić Abartha 500C.
Zobacz też: Test Abarth 500 Esseesse: po prostu „wariat”
Nadwozie
Jeżeli zastanawiasz, się w jakim kolorze Abarth 500C prezentuje się najlepiej nie powinieneś ufać zdjęciom. Nie oddają prawdziwego uroku barw nadwozia. Naszym zdaniem najdoskonalej wygląda właśnie pomalowany na kolory widoczne w galerii.
REKLAMA
Materiałowy dach małego cabrio dodaje sylwetce szlachetności. Podobnie do ksenonowych reflektorów (opcja za 3000 zł) i atrakcyjnych proporcji nadwozia z poszerzonymi błotnikami. Autko wygląda zadziornie, wręcz szpanersko ale nie tanio. Pisząc kolokwialnie jest lanserski, ale w dobrym stylu. Jest gustownie efektowny, a nie tanio efekciarski.
Wrażenie robią detale – atrakcyjna kolorystyka, wzór obręczy, logotypy, kształt reflektorów, maski, linii okien, dyskretne spojlery i to nawiązanie do klasyki. To prawdziwa miejska bulwarówka.
Zobacz też: Test Citroen DS4: Przekombinowany
Wnętrze
Jest utrzymane w równie dobrym stylu. Czarne słupki A, podsufitka oraz gruby, mocno wyprofilowany wieniec kierownicy ze spłaszczonym dolnym odcinkiem dodają wnętrzu Abartha 500 C sportowego charakteru.
REKLAMA
Podobnie do innych odmian Fiata 500, także i w Abarcie 500C początkowo kierowca musi się przyzwyczaić do wysoko umieszczonego siedziska fotela. Jednak po kilkudziesięciu minutach jazdy dziwne uczucie związane w pozycją za kierownicą znika. Żeby znaleźć odpowiednią dla siebie pozycję za kółkiem trzeba poświęcić chwilę na ustawienia kątów pochylenia siedziska, oparcia i kąta pochylenia kierownicy. Nie mniej, większość kierowców znajdzie dla siebie optymalną pozycję.
500C z logiem skorpiona to samochód czteroosobowy. I nie jest to teoria. Na tylnej kanapie usiądą wygodnie dwie dorosłe osoby i nie będą narzekały na ciasnotę. Fakt, że będą miały mniej miejsca na nogi niż np. w samochodzie kompaktowym, ale nie umęczą się gdy będą siedzieć z tyłu podczas kilkugodzinnej podróży.
Największym problemem Abartha 500C jest bagażnik. O ile dla dwóch osób jest wystarczający, o tyle dla większej ilości może być problematyczny. Kufer w Abracie 500C ma pojemność 185 l. Rezygnując z twardych walizek i pakując się w stylowe torby taka pojemność wystarczy dwóm osobom nawet na długi wyjazd. Tym bardziej, że w razie potrzeby można złożyć oparcie tylnej kanapy (dzielone) i w ten sposób kilkukrotnie powiększyć miejsce na pakunki.
Sęk w tym, że Cabrio w przeciwieństwie do tradycyjnej odmiany Abartha ma krótka pokrywę bagażnika, przez co otwór załadunku jest niewielki. I o ile Abarthem 500 przewieziemy lodówkę, o tyle w wersji cabrio może być to niemożliwe.
Zobacz też: Test Suzuki Swift 1,6: wySPORTowany
Napęd/Układ jezdny
Abarth został stworzony do prężenia muskułów na ulicach europejskich metropolii. W żadnym innym miejscu na świecie nie mógł powstać pojazd tak bardzo pasujący do stylu życia europejczyków. Jest mały, więc sprytnie przeciśnie się przez najwęższą uliczkę i da się go zaparkować na skrawku wolnego miejsca. Jest zwrotny, więc z łatwością wydostanie się z najbardziej zatłoczonego parkingu. Jest stylowy, więc będzie pasował do każdego szykownego mieszkańca Starego Kontynentu. Ma sztywne zawieszenie i krótki rozstaw osi, więc wymaga eksploatacji na dobrej jakości, równych drogach, a największą siatkę najlepszej jakości dróg na świecie mają Europejczycy.
Ale to nie wszystkie cechy małego Cabrio. Do napędu samochodu ważącego 940 kg posłużyła czterocylindrowa, turbodoładowana jednostka napędowa o pojemności 1.4 l i mocy 140 KM. Według danych producenta Abarth 500C przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8,1 s i może się rozpędzić do 205 km/h.
Rzeczywiście, jazda Abarthem 500C na co dzień to prawdziwa gratka. Nie chodzi tylko o świetną dynamikę Malucha, ale też o pracę układu kierowniczego, brzmienie silnika i zawieszenie, które zachęca do startu Abarthem w slalomie.
Zawieszenie jest sztywne, ale jednocześnie nie na tyle ordynarne, by niemiłosiernie wytrząść pasażerów podczas jazdy po nierównościach. A prześwit jest niewielki, ale na tyle wysoki, by nie utrudniać parkowania na chodniku.
Zobacz też: Test Ford Fiesta Sport - Pozorant?
A spalanie? Około 10 l/100 km w ruchu miejskim to wartość, którą może zaakceptować każdy kto szuka samochodu za cenę około 75 tys. zł.
Tyle o jeździe w mieście, a w trasie? Trochę gorzej. Konstruktorzy wyposażyli Abartha 500C w przekładnię pięciobiegową. I o ile nic nie można zarzucić jej pracy (dźwignia ma krótki skok i działa precyzyjnie) o tyle podczas jazdy z wyższymi prędkościami brakuje szóstego przełożenia.
Chodzi o komfort podróżowania. Jadąc na piątym biegu z prędkością około 140 km/h w samochodzie robi się dość głośno, co przy autostradowej podróży przez Europę z pewnością ograniczy komfort kierowcy i pasażerów.
Pomijając powyższe po znalezieniu odpowiedniej pozycji za kierownicą nawet długa jazda Abarthem nie skutkuje bólami w plecach, a zapas mocy jest na tyle duży, że jadąc załadowanym samochodem bez problemu wyprzedzimy nie jednego śmiałka i to nawet na wielokilometrowym podjeździe.
Zobacz też: Test Fiat 500C: Wspomnień czar!
Podsumowanie
Abarth 500C jest dostępny za ok. 71 tys. zł. Odliczając od tego promocję producenta można kupić 500C za ok. 63 tys. zł. Do ceny zakupu należy doliczyć lakier metalizowany (1000 zł) lub bicolore (3000 zł), w polskich warunkach przydadzą się reflektory biksenonowe (3000 zł), lusterko wsteczne fotochromatyczne (800 zł) oraz automatyczna klimatyzacja za 1700 zł (manualna jest w standardzie).
Poza tym Abarth jest wyposażony we wszystko, co potrzeba przeciętnemu kierowcy.
Szybki Maluch w spełnił nasze oczekiwania. Jest poręczny w miejskiej eksploatacji i wystarczająco pakowny dla dwóch osób. Może być zatem jedynym samochodem w dwuosobowym gospodarstwie domowym. Tym bardziej, że jako jeden z niewielu Maluchów dostępnych w tym przedziale cenowym właścicielowi doda, a nie odejmie prestiżu.
Dane techniczne:
Abarth 500C 1.4 T | |
Typ silnika | benzynowy, turbo |
Pojemność | 1368 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Maksymalna moc | 140 KM/5000 obr./min. |
Maksymalny moment obrotowy | 206 Nm/2000 obr./min. |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | man. 5-bieg |
Pojemność bagażnika | 185 l |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 365,7/162,7/148,5 cm |
Rozstaw osi | 230 cm |
V-max | 205 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,1 s. |
Zużycie paliwa* | 8,4/5,4/6,5 l/100 km |
Cena | od 63 000 zł |
*miasto/trasa/cykl mieszany |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.