Co zrobić przy samochodzie po zakończeniu jazdy w terenie?
REKLAMA
REKLAMA
Należy zacząć od opon. Ponieważ po jeździe w terenie bieżnik opon jest najczęściej bardzo zanieczyszczony. Jeżeli pokonywana trasa wiodła po gliniastym, lub błotnisto-gliniastym podłożu, wówczas rowki bieżnika są mocno zapchane trudnym do usunięcia błotem. Ma ono przykrą właściwość znacznego zmniejszania przyczepności opony do asfaltu, która znika po pewnym czasie, kiedy błoto zostanie usunięte pod wpływem siły odśrodkowej. Można je częściowo zmiękczyć, jadąc ostatnie metry przed wjechaniem na drogę asfaltową po trawie lub po suchej i twardej drodze gruntowej, np. szutrowej lub żwirowej. Optymalnym rozwiązaniem byłoby umycie opon choćby w przydrożnej kałuży.
REKLAMA
Zobacz również: Poradnik eksperta: 10 przykazań offroadera
REKLAMA
Kolejną czynnością po opuszczeniu bezdroży powinny być oględziny dolnych partii karoserii, zwłaszcza gdy wcześniej dały się zauważyć jej uderzenia o różna napotkane po drodze nierówności. Równocześnie można sprawdzić zawieszenie, naciskając silnie karoserię ponad każdym z kół pod pewnym kątem w stosunku do pionu. Najlepiej, gdyby był zbliżony do 45 stopni. Dzięki temu można będzie wykryć ewentualne nieprawidłowości, a nawet – usunąć kamienie lub inne przedmioty, które mogły dostać się na wahacze lub pomiędzy ruchome i nieruchome elementy zawieszenia.
Przedostatnią, za to bardzo ważną czynnością jest sprawdzenie układu hamulcowego. W tym celu należy kilkakrotnie nacisnąć bardzo silnie na pedał hamulca, najlepiej przy pracującym silniku. Jeżeli został uszkodzony którykolwiek z przewodów hamulcowych, takie postępowanie pozwoli na wczesne wykrycie usterki, która nie zawsze może się objawić wyciekiem. Taką usterką jest znaczne osłabienie przewodu hamulcowego, zwłaszcza elastycznego, które mogłoby się ujawnić dopiero podczas gwałtownego, awaryjnego hamowania nawet dopiero po przejechaniu kilkudziesięciu i więcej kilometrów.
Zobacz również: Jak jechać w terenie leśnym?
Ostatnią czynnością jest osuszenie okładzin hamulcowych poprzez kilkakrotne, nizbyt silne naciśnięcie pedału hamulca podczas jazdy. Przy pewnej wprawie można to zrobić lewą nogą, nie zmniejszając jednocześnie nacisku na pedał przyspieszenia, co znacznie przyspieszy odparowanie wody z okładzin i usunięcie resztek błota z tarcz hamulcowych.
REKLAMA
REKLAMA