Jak jechać w czasie ulewy?
REKLAMA
REKLAMA
W tak trudnych warunkach dochodzi do bardzo wielu wypadków, których sprawcami, często mimowolnymi, są także kierowcy z dużym doświadczeniem.
REKLAMA
W warunkach zmniejszonej widoczności przez tzw. ścianę deszczu reflektory samochodu są mało przydatne dla kierowcy, za to w miarę dobrze ostrzegają innych użytkowników drogi. Dlatego należy zawsze włączać wszystkie światła, na jakie zezwalają w danych warunkach przepisy, nie zapominając o tylnym przeciwmgłowym. Nocna jazda na światłach długich może być niemożliwa z uwagi na bardzo silne odbijanie i załamywanie promieni świetlnych przez strumienie deszczu.
Zobacz też: Jak jechać zaśnieżoną ulicą?
REKLAMA
Prędkość jazdy podczas ulewy powinna być zredukowana do absolutnego minimum z trzech głównych powodów. Pierwszym z nich jest ograniczona widoczność. Gdy wynosi ona około 30 m, a zwykle nie jest większa, prędkość nie powinna przekroczyć w ciągu dnia 50 km/h, nocą powinna być o ¼ mniejsza. Prędkość tę można samodzielnie obliczyć z dużym przybliżeniem, zakładając że odcinek drogi widocznej nie może być większy, niż dystans, jaki przebywa samochód w ciągu trzech sekund. Jest to przybliżony czas, jaki mija od zauważenia przeszkody do wykonania i zakończenia odpowiedniego manewru.
Dokładniejsze obliczenie nie jest możliwe bez znajomości wielu zmiennych, takich jak współczynnik tarcia między oponami i nawierzchnią drogi, realne opóźnienie podczas awaryjnego hamowania w danych warunkach, rzeczywisty czas reakcji kierowcy itd. W praktyce najbezpieczniej jest jechać z prędkością taką, alby liczba kilometrów pokonywanych w ciągu godziny odpowiadała liczbie metrów widoczności drogi. 30 m z naszego przykładu to 30 km/h.
Drugim powodem jazdy z bardzo ograniczoną prędkością jest skuteczność hamulców na mokrej nawierzchni. Należy przy tym brać pod uwagę nie tylko współczynnik tarcia między oponą i drogą, ale także znacznie zmniejszony współczynniki tarcia między okładzinami ciernymi i tarczami lub bębnami hamulcowymi w pierwszej fazie hamowania, zanim pod wpływem temperatury nie nastąpi ich osuszenie.
Zobacz też: Jak jeździć bezpiecznie po zmroku?
Trzecim powodem, najważniejszym ze wszystkich, jest możliwość wystąpienia tzw. aquaplanningu, czyli jazdy bez dotykania kół do powierzchni drogi. Gdy zalegająca na niej warstwa wody jest dostatecznie gruba, a taka jest zawsze podczas ulewy, rowki bieżnika opony nie są w stanie odprowadzić jej całkowicie spomiędzy opony i drogi. Opona traci więc kontakt z drogą i samochód porusza się dalej w sposób całkowicie niekontrolowany. Wyprowadzenie z poślizgu, spowodowanego aquaplanningiem jest praktycznie niemożliwe.
REKLAMA
REKLAMA