Jak jechać w śnieżycy?
REKLAMA
REKLAMA
Kierowca, jadący podczas śnieżycy widzi bardzo niewiele przed swoim pojazdem. Droga i pobocza są tak samo białe, na domiar złego widoczność spada do kilku metrów i wycieraczki nie są w stanie usunąć całego śniegu, przyklejającego się do szyby. Tylko duże doświadczenie pozwala mu chwilami na kierowanie się wyłącznie wyczuciem. Jeszcze gorzej jest nocą, kiedy gęsto padające płatki śniegu odbijają światła reflektorów tak silnie, że przed pojazdem tworzy się biała oświetlona ściana, poza którą nic lub prawie nic nie widać.
REKLAMA
Zobacz też: Jak jeździć bezpiecznie po zmroku?
REKLAMA
Jeżeli śnieżyca zaczęła się niedawno i nie jest połączona z zadymką lub zamiecią, wówczas odnalezienie drogi jest najłatwiejsze, pod warunkiem, że widoczność wynosi co najmniej 100 metrów. Przez pewien czas, zanim śnieg ich nie zasypie, będą widoczne tzw. słupki kilometrowe, stojące przy drogach co 100 metrów. Mogą być również widoczne koleiny, pozostawione przez poprzedzające pojazdy.
Nieraz widać na poboczach pryzmy śniegu po wcześniejszym odśnieżaniu. Przebieg drogi wyznaczają także rzędy przydrożnych drzew. Należy jedynie pamiętać, aby poruszać się torem mniej więcej równo odległym od drzew po prawej i lewej stronie. Będzie to, z dużym prawdopodobieństwem, tor wiodący tuż przy środku jezdni lub jej środkiem.
Z uwagi na to, że śnieg usuwany wycieraczkami nie zawsze spływa samodzielnie nawet z ogrzewanej od wewnątrz szyby i gromadzi się w miejscach, do których dociera wycieraczka, z czasem ograniczając jej amplitudę, dobrze jest od czasu do czasu usunąć go ręcznie. Możliwe to jest zarówno po zatrzymaniu się, jak i podczas jazdy wysuwając ręką przez okno w przednich drzwiach. Najlepiej gdy robią to kierowca i pasażer, każdy po swojej stronie, mniej więcej w tym samym czasie, oczywiście przy niepracujących wycieraczkach. Śnieg z tylnej, ogrzewanej elektrycznie szyby spływa najczęściej samoistnie, bez żadnej pomocy.
Zobacz też: Jak jeździć podczas mgły?
Nocna jazda w śnieżycy wymaga ogromnego wyczucia i umiejętności wyszukiwania drogi nawet po bardzo słabo widocznych symptomach, takich jak przydrożne słupki, cienie pryzm śniegu zgarniętego podczas odśnieżania, ciemne pnie przydrożnych drzew majaczące za śnieżna kurtyną, znaki drogowe, płoty przydrożnych budynków itp. Z uwagi na to, że takiej jeździe towarzyszy bardzo duże napięcie uwagi i konieczność ponad normalnego skupienia się, prowadzenie samochodu jest bardzo męczące. Dlatego jazda musi być przerywana odpoczynkami częściej, niż zwykle.
REKLAMA
REKLAMA