Prawo jazdy kat. B+. Rodzaj pojazdów, zakres uprawnień
REKLAMA
REKLAMA
- UW ma nowy pomysł na prawo jazdy. Pojawi się kat. B+
- Nowe prawo jazdy kategorii B – wymogi
- Jakie są warunki uzyskania prawa jazdy kat. B+?
- Ile mogłoby kosztować prawo jazdy kategorii B+?
- Prawo jazdy kat. B+ a wątpliwości
- Nowe prawo jazdy powinno zależeć od mocy, a nie DMC
UW ma nowy pomysł na prawo jazdy. Pojawi się kat. B+
Unijni włodarze doszli do wniosku, że w kwestii systemu nadawania uprawnień kierowcom. Konieczna jest zmiana. Obmyślili sposób doskonalenia umiejętności kierowania czy aktualizowania wiedzy na temat przepisów? Nic z tych rzeczy. Postanowili... mocniej wystopniować samo nadawanie prawa jazdy. To trochę zajście sprawy od tyłu. To prawda. Zanim jednak ocenię samą słuszność pomysłu, opowiem o samej jego koncepcji. Otóż włodarze UE chcą podzielić obecną kategorię B, na dwie kolejne. Tak miałoby powstać:
REKLAMA
- nowe prawo jazdy kat. B – to uprawniałoby do kierowania pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej wynoszącej maksymalnie 1800 kg.
- prawo jazdy kat. B+ – to uprawniałoby do kierowania pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej wynoszącej od 1800 do 3500 kg.
Nowa propozycja wpłynęła od działającej w Parlamencie Europejskim Komisji Transportu i Turystyki (TRAN). To projekt rezolucji legislacyjnej, który został opublikowany 19 lipca 2023 r.
Nowe prawo jazdy kategorii B – wymogi
W przypadku nowej kategorii B komisja TRAN działająca w Parlamencie Europejskim również ma kilka pomysłów zmian. Zasadniczy dotyczy oczywiście DMC pojazdów. Dodatkowy odnosi się jednak do wieku kierującego. Projekt mówi o tym, że o tego typu uprawnienia mogłaby się starać osoba już w wieku 17 lat. Obecnie próg to 18 lat. 17-latkowie się ucieszą? Nie do końca. Bo do momentu uzyskania pełnoletniości, kierujący musiałby prowadzić w towarzystwie doświadczonego kierowcy. To raz. Dwa, miałby zakaz jazdy po zmroku. Trzy, musiałby prowadzić w stuprocentowej trzeźwości. Limit alkoholu we krwi zostałby ustalony na 0 promili.
Jakie są warunki uzyskania prawa jazdy kat. B+?
REKLAMA
Stopniowanie uprawnień sprawia, że kierowca nie mógłby ot, tak zdobyć uprawnień kategorii B+. Najpierw byłby zobligowany do uzyskania prawa jazdy kategorii B. Dopiero co najmniej dwa lata po tym fakcie, mógłby starać się o rozszerzenie uprawnień. I kluczowe są tu słowa mówiące o minimalnym okresie próbnym na poziomie 2 lat. Bo kategorię B+ można byłoby zdobyć dopiero po ukończeniu 21. roku życia. Oczywiście do jej uzyskania konieczne byłoby zdanie egzaminu państwowego w części teoretycznej i praktycznej.
Wszyscy ci, którzy myśleli, że kategoria B+ może rozszerzyć uprawnienia np. w kwestii wagowej, mogą być w tym momencie zawiedzeni. To raczej dalsze komplikowanie systemu szkolenia kierowców, które wnosi tak naprawdę niewiele w kwestii bezpieczeństwa na drogach.
Ile mogłoby kosztować prawo jazdy kategorii B+?
Mówimy o projekcie zmian. Dziś nie do końca zatem wiadomo czy do uzyskania prawa jazdy kategorii B+ konieczne byłoby odbycie kursu, czy tylko egzamin państwowy. Gdyby okazało się, że kurs również jest niezbędny, kierowca na początek musiałby wydać od 2 do nawet 3 tys. zł na szkolenie w ośrodku nauki jazdy. Poza tym za jakieś 50 zł musiałby wykonać aktualne zdjęcia, dostarczyć kosztujące 200 zł badania lekarskie, zdać egzamin państwowy wyceniony na 250 zł (50 zł teoria, 200 zł praktyka) oraz zapłacić 100 zł za wydanie nowego dokumentu. W sumie daje to kwotę wynoszącą od 2,6 do 3,6 tys. zł.
Prawo jazdy kat. B+ a wątpliwości
REKLAMA
System szkolenia kierowców wymaga zmian. Ale raczej nie formalnych. Te powinny iść w kierunku umiejętności kierujących. Aktualnie jest tak, że kandydat na kierowcę jest uczony w OSK "pod egzamin". Instruktor wpaja mu nawyki, które pozwolą przemyślnie przebrnąć sito w WORD. Dopiero otrzymując dokument i trafiając na drogi, przechodzi egzamin życia. Uczy się zachowań drogowych, poznaje sytuacje niebezpieczne i dowiaduje się jak w praktyce stosować przepisy. Warto może byłoby odwrócić tę kolejność? A właściwie to raczej wykasować pierwszy element i zastąpić go drugim.
Podział kategorii B na B i B+ może wprowadzić natomiast zamęt i utrudnić życie kierowcom. Zwłaszcza że współczesne auta, a zwłaszcza elektryki, tyją dość znacząco. W efekcie obniżenie DMC przy kategorii B może ograniczyć młodym kierowcom dostęp do wielu pojazdów. Dostawczaki? Tak, te znajdują się na czele listy. Poza tym warto wspomnieć o dużych SUV-ach czy pick-up`ach, ale także... kompaktowych autach zasilanych prądem. Po zmianach kierujący nie mógłby legalnie prowadzić np. Renault Megane e-Tech. To już w bazowej wersji 130-konnej ma DMC na poziomie przekraczającym 2 tony.
Nowe prawo jazdy powinno zależeć od mocy, a nie DMC
Uzależnianie rodzaju uprawnień od DMC mogłoby prowadzić do przedziwnych paradoksów. Przykład? Kierujący posiadający nową kategorię B nie mógłby wsiąść za kierownicę 130-konnego Megane e-Tech, które osiąga 100 km/h po 10 sekundach. Mógłby jednak legalnie prowadzić 200-konną Fiestę ST, która przyspiesza do setki w zaledwie 6,5 sekundy. Byłby w stanie prowadzić również 180-konnego Abartha 695 czy 207-konne Polo GTI. To rzeczywiście brzmi bezpieczniej...
Szczęście z propozycją wprowadzenia prawa jazdy kategorii B+ jest takie, że nawet przegłosowanie pomysłu w UE, nie obliguje Polski do jego wprowadzenia w życie. To w gestii poszczególnych krajów UE pozostawiona byłaby możliwość wprowadzenia nowej kategorii B+ na swoim terytorium.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.