Jaki tuning ma sens?
REKLAMA
REKLAMA
Wyróżniajmy się z klasą
REKLAMA
Często tuningowany samochód jest obwieszony niepotrzebnymi gadżetami, które nie są ani ładne, ani skuteczne w sensie poprawy osiągów auta. Oczywiście, najprawdopodobniej właściciele tych maszyn są z nich bardzo dumni, jednak ogólna forma raczej rozbawia i wzbudza politowanie. Z pewnością nie przynoszą właścicielowi glorii i chwały. Co innego, jeśli dobierzemy elementy stylistyczne ze smakiem i wyważeniem, zgodnie z charakterem auta oraz jego przeznaczeniem. Auto sportowe będzie dobrze wyglądać z poszerzeniami nadkoli i super opływowymi spojlerami oraz zderzakami. Podobne rozwiązania w luksusowym Mercedesie byłyby stanowczo nie na miejscu. Tam mile widziane byłyby delikatne akcenty podkreślające charakter kierowcy, tak aby nie zaburzyć harmonii formy pojazdu.
Chcemy być szybcy – bądźmy rozważni
Jeśli zajmiemy się tuningiem mechanicznym, to najczęściej będziemy chcieli modyfikować silnik. Często zdarzy się, że auto posiada nawet podwojoną moc, lecz reszta pojazdu konstrukcyjnie bardzo odstaje od potencjału silnika. Hamulce i zawieszenie w niezmienionej formie tworzą z takiego pojazdu niebezpieczną bryłę rozpędzonego bez kontroli metalu. Stara maksyma mówiąca: „Moc jest niczym bez kontroli” jest tutaj kwintesencją znaczenia dobrego tuningu mechanicznego. Najlepiej jest zacząć od prowadzenia auta i hamulców tak, aby było ono przygotowane na większą moc w przyszłości.
Zobacz również: Tuning - geneza
Sportowy pakiet zawieszenia pozwoli nam uzyskać większą stabilność i prędkość na prostej oraz w zakrętach. Nowe, większe hamulce pozwolą na wielokrotne, bezpieczne hamowanie z dużych prędkości. Nie zaszkodzi mały spojler (lotka), który poprawi stabilność auta przy dużych prędkościach. Dopiero taki poziom modyfikacji da nam zielone światło dla rozpoczęcia modyfikacji silnika. Tutaj też trzeba kierować się rozwagą. Przemyślane modyfikacje, poparte zaznajomieniem się z daną tematyką, przyniosą oczekiwany skutek. Nie warto wybierać dróg na skróty, ponieważ zemści się to na nas przy dowolnej, nadarzającej się okazji.
Pięknie zabrzmieć
Instalacja Car Audio to sprzęt hi-fi. To na pewno nie będą dwie domowe kolumny wsadzone do bagażnika. Jeśli chcemy, aby nasza instalacja dobrze grała, wcale nie musimy używać 8 głośników. Zasada im więcej tym lepiej w tym przypadku nie działa. Wszystkie elementy powinny być zamontowane zgodnie z ich przeznaczeniem i w miejscach najlepiej do tego dopasowanych. Mają tworzyć scenę muzyczną, a nie chaotyczny hałas o dużym natężeniu.
Zobacz również: Sztuka dobrego stylingu
Głośniki wysokotonowe powinny znajdować się mniej więcej na wysokości głowy kierowcy lub być wycelowane w jej kierunku, w boczkach drzwi zamontujmy głośnik średniotonowy. Unikajmy zestawów 2 i 3 drożnych. Z tyłu auta, w bagażniku montujemy subwoofer. Uzyskamy wtedy odpowiednie, pełne i bogate brzmienie. Można oczywiście rozbudowywać system, ale zawsze z zachowaniem zasad trudnej sztuki akustyki.
REKLAMA
REKLAMA